Ultima Thule

E, to niekoniecznie się zmienia nagle... w sumie ja chyba tego nagle nie przechodziłem...


A mnie naszła taka myśl...

Jeśli było coś pięknego w światowej polityce (nie licząc polskiej)... to obietnica prezydenta Kennedy'ego, o tym, że przed końcem dekady (lat 60) dolecą na Księżyc. Nie dość, że zrealizowana, to jeszcze w jakim stylu

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

To zależy z tym głosem. U mnie też to przebiegło bardzo stopniowo.
Ale już abstrahując od głosu - sama przemiana z dziecka w nastolatka jest wystarczająco wystarczająca Nastolatek to najbardziej denerwujący typ człowieka, jak przypominam sobie siebie w wieku np: 16 lat to najchętniej dałbym sobie w mordę, taki bywałem irytujący.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Hehe, szkoda, że nie zachowały się wpisy na forum z tamtego czasu .

No, ja pamiętam taką sytuację z tym głosem: ósma klasa, odpowiadam na polskim, nagle głos mi, z takim pisknięciem, przeskakuje; gadam dalej, a tu znów... Spojrzałem na panią, a ona - pełna powaga, słucha - tylko kącik ust się jej delikatnie porusza .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

ja tam dostawałam i to nieraz. byłam koszmarnie irytująca.

_________________
ja herez ja herez

miałem dokładnie tak samo tylko że na WOSie z Dyrektorem, też ósma klasa i też antyczad (jako że w pierwszej ławce siedziała moja pierwsza love)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

...ja zupełnie przegapiłem ten moment

_________________
ooooorekoreeeoooo

definicja szczęścia
szczęście to nie pić i nie mieć kaca

uf, czuję, że w budzie w której by tak uczyli, nigdy bym jej nie przyjął...

dla mnie z samej definicji szczęścia wynika niezbicie, że nie ma ono żadnej definicji...

_________________
un tralala loco

nie jest dobrze gdy mówisz dzieńdobry a myślisz - a żeby cie jasna cholera

Zdjęto rusztowanie z bloku i znów mogę robić w domu co mi się podoba czyli w sumie nic ciekawego. Rano czas gwałtownie przyspiesza, już nie mam nawet czasu słuchać doorsów jak leci (bo ja mam dorsów jak leci). Lecąc na autobus mijam się z jednym kroczącym wolno gołębiem co kiwa głową ze współczuciem, bo to prawdziwy kolega. Super pomyśleć że gdzieś daleko ktoś siedzi naławce za domem, pije herbatę i ma kosmiczne myśli.
Na pociechę wysiadłam przystanek wcześniej i kupiłam tarkę do warzyw.
Kolor seledynowy.

...ale czy z pająkiem?

Wiem czemu czas gwałtownie przyspiesza rano: po to żeby gwałtownie zwolnić jak się jest w pracy. Żeby się zgadzało w kosmosie. Złośliwy palant.

_________________
J 14,6

Nigdy bym na to nie wpadł Dzięki, Anastazjo





Musi być piękna. Wszystko, co seledynowe, jest piękne.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

Nigdy bym na to nie wpadł, a tyle z nimi rozmawiałem Dzięki, Anastazjo





Musi być piękna. Wszystko, co seledynowe, jest piękne.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

myślę o najbliższym otoczeniu, że powinienem się nim jakoś zająć, coś zrobić, pociągnąć go tak, aby było ładne, do czego nigdy nie miałem dość siły, a wiadomo: nie ciągniesz to puszczasz - i wszystko odrealnia się jakoś nieprzyjaźnie, nieswojo... zrobiłbym jakiś pierwszy krok.... kupiłem nawet ikonę.... wpatruję się w nią i czuję, że jeszcze bardziej wszystko jest pozbawione swojego miejsca.... nie mam problemu tylko z tapczanem, tylko nad nim potrafię zapanować przez rozłożenie kilku książek, których nie mam zamiaru czytać, a tylko poleżeć przy nich... to mi wystarczy... przytulić się do Rimbauda... do Świętego Jana... pod nos podsunąć sobie Złotoustego... po kilku zdaniach zasnę - jak zawsze - u siebie....

_________________
un tralala loco