Ultima Thule

ale mamy doświadczenie pokoleniowe

no właśnie te wszystkie nieprzebrnięte eliminacje... te apele Darka Szpakowskiego po kolejnych przegranych eliminacjach... To był koszmar dzieciństwa i wczesnej młodości !

No i teraz gdy już nie mam czasu oglądać wszystkich meczów turnieju na żywo i wystawiać indywidualnych not wszystkim grającym zawodnikom i sędziom nasi na stosunkowym luzaku zagrają już 5 mecz...

Wczoraj wreszcie mogłem ciurkiem obejrzeć dwa mecze i trafiły się super ! Wreszcie makoroni są nieprzereklamowani i grają z jedną gwiazdą w składzie - Buffonem którego lubię i cenię z czasów wielkiego Juve... i taki niepozorny składzik po fajnym meczu ogrywa faworyzowanych mistrzów świata

Zawsze miło popatrzeć jak Angole odpadają (w pewnym momencie liczyłem na karne i pudło Rooney'a), ale z gryzącą trawę Islandią to już rozkosz ! To się nazywa czarny koń ! Cieszy, że Anglicy wzięli sobie do serca brexit. Roy Hodgson nie został poinformowany przez sztab, że do końca turnieju nie zostało mu jeszcze 35 kolejek więc w 1/8 zabrał się za szukanie optymalnego ustawienia i składu. No i oczywiście cieszy, że Lars Lagerbäck po wyczerpującym występie w mieczu grupowym dał odpocząć Gudjohnsenowi przed ćwierćfinałem !

pozdro...
KoT

No, byłych mistrzów świata, a jeszcze przez dwa tygodnie aktualnych m. Europy. Poza tym pełna zgoda

http://m.onet.pl/sport/pilka-nozna/euro-2016,vl2ksx

Wygląda, że jak zwyciężymy z Portugalią, to chyba możemy być w okolicach najlepszej dziesiątki

Od pojutrza ćwierćfinały - dla niektórych najfajniejsze mecze są właśnie w tej fazie (potem już za dużo strachu i kunktatorstwa).

Tak na chłodno analizując doszedłem do wniosku, że ta faza jest maxem co Polska może osiągnąć na tych ME. Oczywiście, że jest o wiele lepiej niż za czasów Siadaczki czy Kukiełki (tak, to byli reprezentanci...) - jesteśmy już solidnym średniakiem, ale pecmy se szczerze: żadną rewelacją tego turnieju. Zasługujemy na szacunek, ale też nie powalamy na ziemię. Po prostu pazdańskość.
Mamy jednak szczęście, bo o naszym ćwierćfinałowym rywalu można powiedzieć to samo. Nie przegrali żadnego meczu. Wygrali, po słabych zawodach, ze świetną Chorwacją. Ale przeciętnym w sumie Węgrom dali sobie wbić trzy gole. Furtka więc jest, kto ją otworzy kopniakiem?
Glik i Pazdan na pewno uprzykrzą życie Ronaldo. Pepe uprzykrzy życie Lewandowskiemu. Oni są lepsi w małych gierkach, my szybkich kontrach. Na pewno są faworytami, ale patriotycznie postawię na 0:0 i kolejne karne! I znów uda się wygrać, tym razem 4:3!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

2:1 dla naszych (jakoś z niewiadomych przyczyn polubiłem taki wynik, ze złudną nadzieją dla przeciwników, którą przerywa ostatni gwizdek sędziego).

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

miwytarczyskromnejdenzerodlanaszych

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

2:0 dla naszych. Mi się nigdy nie sprawdzajo przepowiednie

Też mam. Pamiętam jak dziś, jak jeździłem na rowerze i co chwilę słyszałem: Gooool. To było pamiętne Polska - Peru.

_________________
Youtube

Ale nie macie (nie mamy - bo ja z KoTem, Otokarem i Bartem mam) wspólnego doświadczenia pokoleniowego, bo mecz z Peru to nie był Meksyk, tylko Hiszpania.

PS

Chętnie, ale najwcześniej na Mundialu w Rosji, bo teraz drabinka nie pozwoli.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

To prawda - 5 goli (i to bardzo ładnych!) w dwadzieścia parę minut! Jak siebie pamiętam, tak nasi piłkarze odnosili sukcesy - 2 razy 3 miejsca na MŚ i raz ósemka w Argentynie w 78 r. - wtedy potraktowano to jako porażkę! Dziwnie było kiedy sukcesy się skończyły... .
No, ale w Meksyku było 1:0 z Portugalią - może tak powtóreczka? A potem hat-trick Lewego z Belgią. Coś nam to przypomina? Hiszpania 82', Boniek... .
A w finale można zabawić się w reprezentację Czechosłowacji z ME w 76 r.

He, he pomarzyć miła rzecz

_________________
Mam w sobie dzikość żółtej pantery...

Nie no, oczywiście, że Hiszpania. Ale tylko zaznaczam, że to moje pierwsze wspomnienie piłkarskie, a potem Meksyk, Włochy, USA i Francja przyszły naturalnie. ME w zasadzie śledzę od 92, chociaż pamiętam '84 i mecz Francja - Hiszpania.

_________________
Youtube

Jak Was czytam to mi się przypomina scena z filmu "Vinci"

_________________
Polski ziemniak jest skarbnicą witaminy C

Hehe



Pozwoli już teraz. W ćwierćfinałach Italia ogrywa Niemców, my Portugalię. W półfinałach Włochy wygrywają z Francją (lub Islandią), my z Belgią (lub z Walią, he he he). Finał: Polska - Włochy i wygrywamy w karnych!

O mały włos meczu z Peru bym nie obejrzał (a przynajmniej większości tego meczu) - koledzy wyciągali mnie usilnie na granie w piłkę. Argumentowali mocno 'dwa mecze zremisowaliśmy 0-0, teraz też będzie nudno, lepiej wykorzystać że boiska nie zajmą nam starsi'. Nie posłuchałem. Przy każdym golu wyskakiwałem na balkon i krzyczałem w stronę odległego o kilkadziesiąt metrów boiska '1-0!', '2-0!', '3-0'... Przy '5-0' nie było już tam nikogo

Otokarze - nie pozwoli, bo pisałeś o półfinale i do tego się odnosiłem.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.