Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 24 maja 2024 07:56:47

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna

Po której stronie zagrałbys w meczu The Beatles vs. Pink Floyd?
po stronie Żuków! 22%  22%  [ 15 ]
po stronie Floydów! 33%  33%  [ 22 ]
po obu stronach... nie moge się zdecydować! 7%  7%  [ 5 ]
nie gram, ale kibicuję Floydom 16%  16%  [ 11 ]
nie gram, ale kibicuję Żukom 9%  9%  [ 6 ]
taki mecz mnie nie interesuje 12%  12%  [ 8 ]
Liczba głosów : 67
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 października 2005 18:16:00 

Rejestracja:
pn, 25 kwietnia 2005 17:17:47
Posty: 56
Skąd: Konstancin - Jeziorna
Floydzi


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 października 2005 19:02:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28026
audioszałery audioszauerami - nie wiem czy to ma cos współnego z wartością artystyczną, z geniuszem - to akurat nie jest dla mnie przekomywujący argiument :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 października 2005 19:07:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28026
Mi zupełnie wystarcza argument następujący: wolę Pink Floyd.
Ale wolę The Beatles...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 października 2005 21:30:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25424
Kacper, napisałeś ważnego posta, pełnego argumentów... Paradoksalnie wywarł on na mnie efekt odwrotny, niż się spodziewałeś.

K.T.W.S.G. pisze:
Pink Floyd byłoby w stanie zagrać praktycznie wszystko co kiedykolwiek nagrali Beatlesi


Otóż właśnie to zdanie pomogło mi uświadomić sobie, co mi najbardziej [bprzeszkadza[/b] we Floydach - i sprawia, że coraz bardziej się przekonuję, że jednak Beatlesi.
Nie zgadzam się z tym, co napisałeś. Floydzi byliby w stanie zagrać to tylko teoretycznie (ze względu na swoje umiejętności muzyczne itp.); tak jak Stevie Ray Vaughan mógł zagrać wszystko, co grał Hendrix... nawet podobnie - ale jednak to nie był Hendrix!

Czego brakuje Pink Floydom w porównaniu do Żuków? Lekkości. Floydzi są bardziej jak Beethoven a Beatlesi jak Bach. Może zreszta jest to beznadziejne porównanie. Mogę powiedzieć inaczej: Beatlesi są bardziej jak Posłuchaj to do ciebie, a Floydzi jak Spokojnie. Wszystko jedno. Tak czy inaczej chodzi mi o to, że Floydzi są bez wątpienia "doskonalsi artystycznie" - ale za to nieco przysadziści. Tylko nieco, ale jednak.
No i jeżeli coś jest we Floydach lżejszego, to wcześniejsze ich nagrania (te bardziej pastwiskowe ;-)), a tu akurat wątpliwości nie mam: jeżeli porównywać Beatlesów z wczesnymi Floydami, to na 100% wybieram tych pierwszych.

K.T.W.S.G. pisze:
Floydzi od The Piper at the Gates of Dawn po The Final Cut nie nagrali niczego co byłoby jakimś katastrofalnym obniżeniem poziomu. The Beatles miało takich wpadek kilka...


ee, znowu katastrofalnych to nie mieli... były rzeczy słabsze a nawet słabe, ale i Floydzi nie wszystko mieli takie świetne. Choć tu znowu wkracza kwestia może dla naszych wyborów podstawowa: moja słabsza ocena wczesnych Floydów.
Poza tym na spadki formy jestem skłonny przymykać oko. Taki Jethro Tull miał naprawde katastrofalne spadki formy, Queen też, a jednak zagrałbym w meczu po ich stronie przeciw niemal kazdemu zespołowi (oprócz omawianych dwóch i może ze dwóch-trzech innych).

K.T.W.S.G. pisze:
Beatle nie mają ani jednej płyty, na której nie byłoby ani jednego słabego utworu.


Abbey Road jest taka płytą, poniekąd Revolver, choć powiedziałbym, że jest tam kilka rzeczy bardziej średnich... Ale to znów argument tak sobie, bo Floydzi byli zespołem płytowym, natomiast Żuki przez znaczną część czasu piosenkowym. I to jest ich przewaga, choć oczywiście doskonałość płyt Pink Floyd jest przewagą drugiej strony.

A w tym wszystkim najważniejsze może jest to, że Beatlesów mam teraz w sercu, a Pink Floydów na półce...

PS.
Miki pisze:
Nie przejmuj się, Morello, zawsze możesz zmienić barwy na mecz rewanżowy

oo! tego nie napisał Miki! to jest post Bogusa, który w jakiś sposób wszedł w posiadanie dostępu do konta Mikiego. To był on!! Poznaję styl, a wręcz czuję w tym całą skomplikowaną duchowość Bogiego!!! :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 października 2005 21:38:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6848
Crazy pisze:
A w tym wszystkim najważniejsze może jest to, że Beatlesów mam teraz w sercu, a Pink Floydów na półce...


Ale fajny tekst! :D



(A ja wolę Beatlesów i Spokojnie ;) )

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 października 2005 21:56:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28026
Fakt - dobrze powiedzane!

A z Bogusem i Mikim... bardzo trafna uwaga :) ..

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 października 2005 22:09:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28026
Co za piękna polemika! :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 października 2005 22:12:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6848
Jak oni się pięknie różnią :!: :)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 października 2005 22:38:05 
Crazy pisze:
Floydzi byli zespołem płytowym, natomiast Żuki przez znaczną część czasu piosenkowym

tak. zgadzam się całkowicie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ja mam bitelsów w sercu a pink floyd w odtwarzaczu. słucham ich teraz bardzo i to mi utrudnia decyzję.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 października 2005 22:44:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Crazy pisze:
oo! tego nie napisał Miki! to jest post Bogusa, który w jakiś sposób wszedł w posiadanie dostępu do konta Mikiego. To był on!! Poznaję styl, a wręcz czuję w tym całą skomplikowaną duchowość Bogiego!!!

To nie byłem ja. Też się dziwię, ale taka jest niestety prawda. Rośnie mi groźny konkurent. Nawet już urósł. Czas odejść na emeryturę...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 października 2005 01:52:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25424
K.T.W.S.G. pisze:
Widzisz, to w prosty sposób możnaby odwrócić - "gdyby Bitle byli w stanie zagrać Atom Heart Mother, to jednak to nie byliby Floydzi!".

nie no, w druga stronę to ewidentnie nie działa, przeciez nie bede twierdził, że Beatelsi byliby w stanie stworzyć dzieła tego typu co Atom albo Wish You.
Natomiast Floydzi sami z siebie grywali nieco "bitlesowsko"... ale własnie nie było w tym tej bitelsowskej lekkości, bujania... podane przez ciebie przykłady tylko to potwierdzają. OK, są to z całą pewnością PIOSENKI, ale nie ma w nich - w całych Floydach - tej RADOŚCI GRANIA, która jest wręcz najbardziej podstawową cechą Żuków.

K.T.W.S.G. pisze:
Zajmują się tekstowo i "przesłaniowo" czymś o znacznie poważniejszym kalibrze niż the Beatles


... jak wiesz, przy moim odbiorze muzyki nie ma to najmniejszego znaczenia... ani nie ma znaczenia, że Syd miał schizy czy coś tam. Po prostu w muzyce Floydów (w muzyce!) jest coś bardziej przygniatającego, przytłumionego... oczywiście że to nie jest zarzut! Tylko akurat u Beatlesów jest dla odmiany żywioł i radość (chociaż teksty pewnie całkiem nieradosne nieraz?) - i to mnie chyta i trzimie! :-)

A z tą fascynacją, co puści za miesiąc czy dwa to się okaże... jakby doszło do takiego meczu, to postawiłbym jednak na spontan!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 października 2005 12:51:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Ładna polemika :piwo: dla obu panów
Co nie zmienia faktu, że wybieram Floydów i Spokojnie.
Co do Beatlesów to zgodzę się, że jest jedna płyta na pewno (Abbey Road), no może dwie (Sierżant Pieprz), które są doskonałe w całości. Reszta to jednak przeważnie zbiory piosenek. Bardzo dobrych. Ale zgadzam się, że Floydom udało się coś więcej.
Dla mnie Floydzi zaczynają się tam gdzie kończą Bitle. I czasowo też to się tak zazębia. Bitle startowali w zupełnie innych czasach. Płyty długogrające dopiero raczkowały, królował format singla. Floydzi tylko na samym początku wydawali single, potem już koncentrowali się na pełnych płytach.
Wybór wcale nie łatwy, ale Beatlesów mam jedynie na kasetach i wciąż czekają na zakup płyt. Floydzi zaś na płytach są już mocno obecni. Czyli wybór już został dokonany.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 października 2005 13:01:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28026
Ja przeważnie lubię gdy muzyka ma ciężar, klimat egzystencjalny - jak u Floydów nieraz. Ale w tym przypadku wybieram po prostu geniusz Beatelsów :) !

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 października 2005 13:30:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Uwaga z offu: Ten wątek i tocząca się w nim polemika jest bardzo cenna, bo pozwoliliście mi, który Bitelsów nie zna za dobrze (a żeby być bliżej prawdy należałoby stwierdzić, że zna źle), utwierdzić się w przekonaniu, że słusznie czynię, nie mając ochoty ich poznawać :-) Bo ja właśnie nie lubię piosenkowości. Co więcej, uważam że powszechne uznawanie piosenki jako całości (co miało zapewne miejsce w dobie singli, nie znam tych czasów szczęśliwie, a już z pewnością ma miejsce obecnie) prowadzi do trywializacji muzyki. Całością, a może lepiej powiedzieć dziełem, jest dopiero album. To tyle, dyskutujcie sobie dalej :-)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 października 2005 13:44:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28026
No dobra - ale Bitelsi byli jednymi z pierwszych, którzy w muzyce popularnej potraktowali album jako całość!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group