Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pn, 17 czerwca 2024 01:01:44

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 470 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 32  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 13 maja 2009 12:03:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24359
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
youzwa pisze:
Tak sobie myślę... Może warto by założyć temat o grach komputerowych/konsolowych?

Cztery lata temu też o tym myślano. :wink:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 13 maja 2009 12:20:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:08:21
Posty: 6017
Skąd: przychodzi, tego nie wie nikt
O! A przeszukiwałem forum i nic nie znalazłem! To będzie trzeba się wpisać :)

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 13 maja 2009 14:15:57 

Rejestracja:
pn, 15 listopada 2004 12:18:52
Posty: 5708
Skąd: ełk/warszawa
http://gamecorner.pl/gamecorner/1,98280 ... lez__.html


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 24 maja 2009 22:32:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17331
Skąd: Poznań
Ostatnie notowanie - nr 200 z 1 kwietnia 1990 wyglądało tak:

30. Bez obroży - Voo Voo
29. Hej kochanie - Formacja nieżywych Schabuff (nowość!)
28. Tak że wiesz nie - Kobranocka
27. My definition of a bombastic jazz style - Dream Warriors (nowość!)
26. Chcę być nim - Man in Action (kompletnie nie kojarzę...)
25. Ballada o smutnym skinie - Big Cyc
24. Naga i bosa - De Mono
23. Buzzbomb - Dead Kennedys (najdłużej na liście - 26 tygodni)
22. Disappear - INXS
21. 45-89 - Kult
20. Zmowa - De Mono
19. Ten człowiek z teczką - Aya RL.
18. Learn to listen - The Ramones
17. Gdzie są chłopcy z tamtych lat - Sexbomba
16. Magiczna moc ogórka konserwowego - Bielizna
15. I`m going slightly mad - Queen
14. Sunny days - Vaya Con Dios
13. I`ll be your baby tonight - UB40/R.Palmer
12. Opowieść zimowa - Armia (z 16, 3 tygodnie na liście)
11. Czad czad czad - Czad Komando Tilt

10. Play it again - Soyka (osiem/13)
9. Samolot rozbił się przed startem - Renata Przemyk (7/11)
8. Wysłannik - Kult (4/10)
7. The Beatles - Chłopcy z Placu Broni (5/6)
6. A wieczorami - Dezerter (12/2) ex aequo Tolerancja - Soyka (15/2)
5. Mad about you - Sting (10/3)
4. Panie ty nasz - Dezerter (4/4)
3. Parada wspomnień - Kult (3/5)
2. Wampir nowego typu - Bielizna (2/7)
1. Studenci - Kult (1/6)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 24 maja 2009 22:41:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 18001
arasek pisze:
Ostatnie notowanie - nr 200 z 1 kwietnia 1990 wyglądało tak:

...to rok w którym skończyłem szkołę i jakby mniej interesowałem się muzyka i trwało to jakieś....bo ja wiem...12 lat! To i muszę się przyznac ,żę "zawarośc" Twojej listy Arasku jest dla mnie ...tajemnicą.. :wink: ..w większości.
arasek pisze:
11. Czad czad czad - Czad Komando Tilt

A płyta Tiltu była jedną z niewielu jakie nabyłem w tamtym czasie....
P.S. Lata 90 to były lata w których powoli zaczęły wchodzic płyty CD. Jedną z pierwszych płyt jakie sobie kupiłem była płyta Cocteau Twins , za która dałem....1/5 swojej wypłaty ( 180 tysięcy złotych..oczywiście ówczesnych)...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 24 maja 2009 22:42:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28039
arasek pisze:
Samolot rozbił się przed startem
Bardzo to lubiłem naonczas! :D

arasek pisze:
A wieczorami - Dezerter (12/2) ex aequo Tolerancja - Soyka (15/2)
Co za zestawienie! Akurat ten numer Sojki był dla mnie zawsze niestrawny. Bo już np. płyta Acoustic z której chyba jest to:
arasek pisze:
Play it again
bardzo ok. Zwłaszcza chciałbym sobie posłuchać z niej One Hundret Years. A Dezerter - psychopaci i schizofrenicy - spoko.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 maja 2009 09:27:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24359
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
arasek pisze:
1 kwietnia 1990

Prima Aprilis nam Kolego robisz. :|
Disappear? Opowieść Zimowa? I'm going slightly mad? Mad About You? Dream Warriors (pamiętam to!)?
To wszystko wiosną 1990?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 maja 2009 09:39:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17331
Skąd: Poznań
No a dlaczego nie? :-D
Pamiętaj, że to były trochę inne czasy... co się złapało w radiu, to się nagrywało, płyty trafiały na rynek z gigantycznym opóźnieniem (piraci właśnie zaczęli wypełniać lukę...), to wszystko trochę rozjechane było. :-)
Np: "Opowieść zimową" miałem wtedy nagraną z Listy "Trójki", a konkretnie z poczekalni, był to może 30 sekundowy kawałek... a płytę kupiłem jakiś miesiąc później.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 maja 2009 09:41:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24359
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Będę się upierał - to jest kwiecień 1991.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 maja 2009 09:43:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17331
Skąd: Poznań
Ach, o rok chodzi! Jasne Peregerinie - 1991! Moja pomyłka! :-)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 lipca 2009 18:34:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 18001
...wspomnień z "młodzieństwa" czar...
Kiedyś bodajże w 3 lub 4 klasie technikum wraz z koleżanką zostaliśmy wytypowani do udziału w wojewódzki turnieju o wiedzy o wynalazczości..tak to się chyba nazywało...Przygotowujac się do tego turnieju dostaliśmy zestawy pytań i odpowiedzi , które jak się później okazało...były identyczne podczas tych "zawodów" więc z poprawnymi odpowiedziami nie mieliśmy kłopotów .Śmieszne to wszystko było...Na dodatek w kategorii "Szkoły średnie" były tylko 4 osoby... 8)
W związku z tym postanowiłem nie byc ostatnim ponieważ zajęcie minimum 3 miejsca wiązało się z gratyfikacją finansową..Koniec końców zająłem miejsce na "pudle" tuż za koleżanką która owe rozgrywki wygrała...
Fajnie było...Była kasiorka a jakże i to wcale nie taka mała , a dla mnie jako ucznia żyjącego z kieszonkowego wypłacanego przez rodziców była nawet spora! Dodatkowo szkoła za ten ogromny sukces wynagrodziła nas także finansowo jednakże z zastrzeżeniem że otrzymane pieniądze musimy wydac na cele naukowe lub hobbystyczne...Po wydaniu pieniędzy na te cele trzeba było przedstawic rachunek...No i zbagatelizowałem sobie słowa naszego dyrektora i.....
Koniec roku szkolnego , stoimy sobie przed szkołą na galowo i naraz zostałem wezwany do pani profesor , która wraz z nami osiągnęła ten sukces... :wink: No i pani Krysia pyta sie mnie gdzie mam to co sobie miałem kupic.... ponieważ dyrektor chce to nam wręczyc na uroczystej akademii... :idea: A ja na to...Tak , tak....mam to właśnie u kumpla w samochodzie i zaraz pani przyniosę...Oczywiście w maluchu kumpla nic nie było :wink: ...Szybciutko wybiegłem ze szkoły , kumpla poprosiłem żeby zawiózł mnie do centrum Chorzowa , tam błyskawicznie udałem się do księgarni i kupiłem sobie....płytę zespołu "Róże Europy" żądając od pani ekspedientki rachunkuuuuuuu..... :!:( ratunkuuuuuu :wink:)
Płyta "przeszła" jako cel "hobbystyczny", a że zespół ten nie był moim ulubionym potem komuś ją podarowałem...oczywiście nie od razu lecz po paru latach...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 lipca 2009 08:35:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17331
Skąd: Poznań
Po wczorajszym niepowodzeniu Wisły Kraków zacząłem myśleć o piłce nożnej i przypomniałem sobie bardzo miły dla mnie dzień...
To było w latach 80-tych... były mistrzostwa szkoły, zrobione na wzór Mundialu w klasach od V do VIII. Byliśmy VI klasą i sprawiliśmy niemałą niespodziankę awansując do finału... Wszyscy się spodziewali, że w finale zagrają VIII A i VIII B, albo ósma i siódma...
No ale teraz skazywano już nas na pożarcie - w finale graliśmy z ósmą. Boisko było niepełnowymiarowe oczywiście, drużyny były siedmioosobowe (6+bramkarz) a grało się ....chyba 2x30 minut. Bycie w drużynie było oczywiście czymś dla piętnastu chłopaków w klasie i ledwo połowa mogła tego zaszczytu regularnie dostąpić. Ja w niej grałem jako pomocnik, ale pewny swojej pozycji nie byłem, często musiałem bronić się przed wylotem do rezerw, gwiazdami byli Sławek R. - taki Stilić, genialny rozgrywający i Andrzej W. - taki Rengifo, twardy i skuteczny egzekutor.
Tego dnia nie było lekcji, więc pół szkoły zasiadło na "trybunach", czyli na trawie obok boiska, było nawet trochę ludzi z okolicy, wśród nich mój tata :-)
W pierwszej połowie radzimy sobie nieźle, choć ósmacy mają przewagę.
Gdzieś pod koniec pierwszej połowy sfaulowali mnie przed polem karnym, Sławek ustawił piłkę - piękny strzał ociera się o słupek i wpada do bramki - GOL! Ale podrażnieni rywale jeszcze w tej części meczu szybko wyrównali, pierwsza połowa kończy się wynikiem 1:1.
W drugiej od początku przygniatają nas jeszcze bardziej, ale jakoś się wybraniamy. Nagle szybki kontratak, któryś z naszych wycofuje piłkę niemal z linii końcowej, ona trafia do mnie. Strzelam nawet nie celując, strzał jest słaby ale tuż obok słupka (wygląda na cynicznie wymierzony, hehe) i jest 2:1 !
Ósmoklasiści toczą pianę i atakują kupą mości panowie, ale po minucie kolejna kontra, dostaję piłkę gdzieś w strefie środkowej, podbiegam trochę i ładuję "z czuba" z całej siły. Futbolówka wpada pod poprzeczkę. 3:1! Po tym golu przeciwnikom schodzi para z gwizdka, zaczynają się opieprzać, grać indywidualnie... Po paru minutach Andrzej urywa się obrońcy i strzela na 4:1. Publika szaleje! Tuż przed końcem meczu jeszcze jedna kontra, Andrzej ostro ni to strzela ni to dośrodkowuje z boku, bramkarz wypuszcza piłkę z rąk a ja dobijam ją do pustej bramki. Mam klasycznego hat-tricka i jest 5:1! Sędzia (czyli pan od wuefu) kończy mecz a drużyna niesie mnie na rękach! Szósta wygrywa w finale z ósmą a ja jestem gwiazdą meczu. Wszyscy gratulują a dziewczęta rozrywają na mnie koszulkę walcząc o każdy strzęp materiału ;-) no nie - tak dobrze to już nie było. Ale nigdy już potem nie miałem takiego meczu... bywały za to całkiem nieudane ;-) ech...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 lipca 2009 09:02:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 18 listopada 2005 20:20:58
Posty: 3939
Skąd: miasto Książąt
a ja nigdy nie strzeliłem gola w podstawówce...potem chyba zresztą też nie...
za to nasza klasa VIIb, wygrała z teoretycznie najlepszą w szkole VIId finał ligi szkolnej.
ale klasyczny hat-trick...zazdrościć, zazdrościć!

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 lipca 2009 11:12:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:08:21
Posty: 6017
Skąd: przychodzi, tego nie wie nikt
Ja w drużynie klasowej w podstawówce byłem zawsze między składem, a ławką, a tacy zwykle grają na obronie.. Różnie z tym bywało, zwykle średnio sobie radziłem, ale fakt że byłem rok młodszy od reszty klasy. W pewnym okresie często grałem na bramce i tu już często radziłem sobie naprawdę dobrze. Kiedyś graliśmy z jakąś starszą klasą i wybroniłem karnego :D Ale na to, żeby zagrać w poważnych rozgrywkach nie miałem szans.

Pamiętam jeszcze turniej halowy w piłkę w czasach licealnych. My (III a), podobnie jak klasa Araska, nie byliśmy faworytami, bo wtedy liceum było jeszcze czteroletnie, więc faworytami byli IVa i IVb. Ja grałem tylko w jednym meczu, bo rozgrywki zwykle były późnym popołudniem, albo wieczorem, a ja mieszkałem 30 kilometrów od szkoły. Poza tym piłka halowa, małe składy, no i nie miałbym wielu szans na grę jako klasowy przeciętniak. Chłopaki bardzo dobrze sobie radzili, pokonali jedną z klas maturalnych, no i nadchodził mecz z drugą z nich, a tu wielu chłopaków nie mogło grać, no więc namówili mnie, żebym został w szkole. Co ciekawe, klasa maturalna była bardzo optymistyczna, bo wyznaczyli datę meczu w dzień po powrocie z nocnego czuwania na Jasnej Górze :D Godzina meczu nadeszła, a ich nie ma... W końcu powoli, pojedynczo zaczęli przychodzić i to mocno niemrawi, zaspani... Jakoś nas to nie martwiło ;) Ale było ich chyba trzech, a grało się 3 + bramkarz. Pan od wuefu zniecierpliwiony, więc powiedział, że gramy i... że on pomoże drużynie z klasy IV :shock: My oczywiście nie byliśmy zachwyceni, ale pan od wuefu powiedział, żebyśmy się nie przejmowali, bo on nie będzie grał na 100%. No i zaczęło się.. Na początku ostra walka, ale strzeliliśmy jedną bramkę, drugą, trzecią, a oni ledwie zdołali jedną nam ustrzelić. W końcu opadli z sił i zaczęliśmy ich dobijać. Pan od wuefu rzeczywiście grał na pół gwizdka, ale potężnie zbudowany, cholernie ciężko było mu odebrać piłkę jak się zastawił. Trochę był wkurzony, bo go pokopałem po kostkach, próbując odebrać mu piłkę ;) W końcu zszedł z boiska, bo pojawił się czwarty reprezentant czwartej klasy, ale wtedy i tak byli już ugotowani. Bramka za bramką, bawiliśmy się piłką, ośmieszaliśmy ich.. Nie pamiętam ile bramek w końcu strzeliliśmy, ale coś koło... piętnastu! :lol: :mrgreen: Oni chyba trzy ;) Ja grałem większość meczu, strzeliłem jedną, może dwie bramki, ale miałem chyba z pięć-sześć asyst i byłem naprawdę z siebie zadowolony :) Ale to nie koniec... Kolejni maturzyści doszli na halę i stwierdzili, że tamten mecz się nie liczy, bo teraz przyszedł najsilniejszy skład... No i pan od wuefu zgodził się na powtórkę meczu, mimo ogromnych protestów z naszej strony... Ale powiedział, że o wyniku tamtego meczu nie zapomni i zobaczymy jak będzie przy drugim podejściu. My już solidnie zmęczeni, tam większość składu dopiero przyszła.. Ja byłem przekonany, że jest po nas, tymczasem graliśmy jak równi z równymi. Utrzymywał się remis 1:1, szala zwycięstwa w każdej chwili mogła przechylić się na jedną, albo na drugą stronę i chyba pod sam koniec meczu... bramka dla nas! Wygraliśmy drugi mecz z rzędu! Czwartoklasiści załamani, a my tryumfowaliśmy! W końcu na tablicy wyników zawisł wynik w okolicach 11:2, czyli taki trochę uśredniony ;) Wyszliśmy na prowadzenie w tabeli i nie oddaliśmy go już do końca! Ja co prawda miałem w tym skromny udział, ale zawsze coś! :D

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 lipca 2009 11:30:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 18001
...arasku fajne! :piwo: youzwę do Legii ..tam potrzeba napastników!
U nas jako tako w szkole nie organizowano rozgrywek więc umawialiśmy się na mecze klasowe...W drużynie panowała pełna demokracja ,a w zasadzie kto chciał to grał...oczywiście nie w pełnym wymiarze czasu. Był tzw. trzon drużyny...ja , koledzy...Wojtek , Marek , Jurek , Darek ...a reszta jak napisałem w niepełnym wymiarze czasu. Generalnie graliśmy na asfalcie..Mieliśmy kiedyś fajne trawiaste boisko , ale wybudowano na nim garaże więc w naszej dzielnicy pozostał tylko asfalt....Najczęściej na mecze umawialiśmy się z rówieśnikami z klas ...e...oraz...c.... Bo z nimi zawsze wygrywaliśmy 8) ...Ci z c to wogóle byli mięczakami...jak przegrywali to olewali juz mecz totalnie więc mecze kończyliśmy wynikami dwucyfrowymi...Klasa e mimo że przegrywała grała zawsze do końca...twardziele... :wink: Z klasami a i b to już był inna sprawa..tam chłopaki znali się na futbolu. W takim rankingu szkolnym naszym oczywiście prowadziła klasa b...Jako ciekawostkę podam ,że zawodnikiem tej klasy był mój kolega Mistrz Polski w barwach chorzowskiego Ruchu...Nie był co prawda "żelaznym " zawodnikiem stanowiącym trzon drużyny "Niebieskich",jednakże "majstra" zaliczył...
Mecze z drużynami klas a i b rozgrywaliśmy bardzo rzadko , no bo kto lubi przegrywać i to notorycznie...? :wink:
Na mecze klasowe każdorazowo zapraszane były dziewczyny z naszej klasy (...śliczne zresztą) co było dodatkowym bodźcem do wytężonego wysiłku na naszym osiedlowym "asfalcioku".

Edit:
Piłem w ostatnią sobotę piwo z moim przyjacielem Łysym..Łysemu obiło się o uszy że nasze kluby w których graliśmy organizują mecz "oldbojów" :D No tak...ja już dawno jestem "oldbojem"... :lol: No i teraz trochę się łamię czy grac...Musiałbym trochę pobiegać i potrenować żeby nie zrobic sobie krzywdy podczas takiego meczu...oczywiście myślę o występie góra 10 minut... 8) A i tak podobno najważniejszy jest bankiet pomeczowy...A więc....Do boju! :gool:


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 470 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 32  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group