Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 18:26:46

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 kwietnia 2006 12:48:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
W kontekście tego, o czym tutaj rozmawiamy, skojarzyły mi się dwie informacje. Jedna dzisiejsza, druga z jednej z książek ks. Twardowskiego.

www.wp.pl pisze:
Jezus chodził po lodzie, a nie po wodzie?
PAP 10:30

Nowotestamentowa relacja opisująca Jezusa stąpającego po wodzie znajduje naukowe wyjaśnienie - powiedział oceanograf z Uniwersytetu Stanu Floryda w Miami, prof. Doron Nof.

Na podstawie statystyk temperatur powierzchni jeziora Genezaret oraz modeli teoretycznych amerykański uczony wyciągnął wniosek, że w okresie między 2,6 i 1,5 tys. lat temu powierzchnia jeziora była chłodniejsza niż dziś.

Przy spadku temperatury poniżej zera wody przy zachodnim brzegu jeziora mogły zamarzać formując zdolną unieść człowieka taflę lodu, która była niewidoczna dla oddalonych obserwatorów. Szczegółowy opis hipotezy podaje kwietniowy numer pisma "Journal of Paleolimnology".

Nie wierzę, żeby człowiek mógł chodzić po wodzie. Myślę, że zjawisko ma naturalne wyjaśnienie - mówi amerykański uczony, który 14 lat temu zaproponował hipotezę wyjaśniającą, w jaki sposób mogły się przed Mojżeszem rozstąpić wody Morza Czerwonego.

W związku z nową hipotezą prof. Nof już otrzymał wiele listów. Ludzie pytają, czy teraz wyjaśnię zagadkę zmartwychwstania - mówi naukowiec.



Ksiądz Twardowski pisze:
Podano mi adres pewnego profesora, który chciał przyjąć chrzest święty. Zadzwoniłem do jego drzwi. Otworzył mi ogromny mężczyzna.
- Na jakiej wyższej uczelni ksiądz wykłada? - zapytał surowym głosem.
- Uczyłem przez sześć lat dzieci specjalnej troski - odpowiedziałem.
Popatrzył na mnie i zaprosił do pokoju. Zaczęło się przygotowanie do chrztu. Ponieważ wiedziałem, że mam do czynienia z wybitnym naukowcem, starałem się tłumaczyć Biblię, jak to się mówi, na rozum. Tłumaczyłem, że żona Lota nie zmieniła się w słup soli, po prostu autor posłużył się językiem obrazowym. Nieraz się mówi: „stanął jak słup przy tablicy i nie wie, co powiedzieć". Tłumaczyłem, że Mojżesz, wychowany w pałacu faraona, poznał ówczesną astronomię i obiecał, że wyprowadzi Żydów z Egiptu w czasie pierwszej wiosennej pełni księżyca. Przewidywał, że pełnia księżyca spowoduje odpływmorza i że wtedy przedostaną się suchą nogą przez Morze Czerwone.

Profesor nie był ze mnie zadowolony.

- Mnie tak tłumaczyć nie trzeba. Wierzę dosłownie w to , co mówi Biblia. Po prostu doświadczyłem w życiu rzeczy niezwykłych.
I opowiedział mi taką historię:
- W czasie wojny w obawie przed Niemcami przedostałem się do Związku Radzieckiego i znalazłem się za kręgiem polarnym. Były tam jeszcze święte gaje, gdzie stały pomniki Lenina i Stalina. Pewnego dnia bardzo ciężko zachorowałem. Zawieziono mnie do szpitala w miejcie, położono w sali na drugim piętrze. Podobno byłem w stanie beznadziejnym. Ponieważ zaczęto zwozić rannych żołnierzy z frontu, a brakowało miejsc w szpitalu, w ogólnym rozgardiaszu zostałem spisany na straty, i wyrzucony przez okno na podwórze. Nie tylko, że nic mi się nie stało, ale ugryzł mnie owad, który - jak się później okazało - miał jad o właściwościach antybiotyku. Szybko się wyleczyłem. Ponieważ to przeżyłem, wiem, że wszystko, co wydaje się niemożliwe - jest możliwe. Nie potrzeba mi tłumaczyć, tak jak ksiądz tłumaczy. Wierzę, że żona Lota mogła zamienić się w słup soli i Morze Czerwone rozstąpiło się przed Mojżeszem.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 kwietnia 2006 15:27:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 16 stycznia 2006 13:40:27
Posty: 26
Skąd: Bródno od morza do morza!
Prostota człowieka nie musi się wyrażać odpowiednio niskim ilorazem inteligencji. W gruncie rzeczy profesor z opowieści x. Twardowskiego zachował się jak typowy naukowiec, tzn. uwierzył, bo dostał dowód, namacalny fakt - byłem chory, jestem zdrowy. Fakty to nie jest wiara, tylko nauka. Gdyby fakty wskazywały na to, że swego czasu na jeziorze Genazaret odbywały się zawody w wędkarstwie podlodowym, jego "wiara" byłaby byćmoże inna. Prostota, która może ułatwić wiarę to ubóstwo duchowe, to dziecięctwo, które pozwala człowiekowi brać rzeczy wprost do serca.
Nie ma to nic wspólnego z chamstwem, niezależnym wszak od pozycji społecznej, czy wykształcenia.

Pozdrawiam.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 kwietnia 2006 18:30:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
coorchack pisze:
Fakty to nie jest wiara, tylko nauka.


Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Fakty w moim życiu, to też element mojej wiary....

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 kwietnia 2006 20:06:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Gravi pisze:
Fakty w moim życiu, to też element mojej wiary....


No właśnie - fakty to fakty, ale ich interpretacja może być elementem wiary lub niewiary. To już zależy tylko od nas (tj. od tego, jak potraktujemy łaskę wiary).

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 kwietnia 2006 20:13:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...zaraz..zaraz...a na czym ma się opierać wiara ?????? ...na faktach właśnie !...no bo na czym ???? chyba nie na teoriach....

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 kwietnia 2006 20:16:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
coorchack pisze:
. uwierzył, bo dostał dowód, namacalny fakt - byłem chory, jestem zdrowy.
....no wlaśnie o to chodzi !!!!...zobaczyli CHRYSTUSA ZMARTWYCHWSTAŁEGO , dostali DUCHA ŚWIĘTEGO I UWIERZYLI !!!!.......wcześniej było z nimi rożnie (mam na myśli apostołów)

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 kwietnia 2006 20:34:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
elrond pisze:
..zaraz..zaraz...a na czym ma się opierać wiara ?????? ...na faktach właśnie !...no bo na czym ???? chyba nie na teoriach...


Oczywiście, że na faktach - tyle tylko, że ten sam fakt jedni zinterpretują tak, a drudzy inaczej.
Choć wiara większości ludzi i tak - niestety - chyba opiera na się na wychowaniu, tradycji, a nie na osobistym spotkaniu Jezusa... Przynajmniej wśród osób, które deklarują się jako wierzące i które znam, mało jest takich, które zadeklarowały, że osobiście spotkały Jezusa... Nie wszyscy wierzący są w neokatechumenacie, odnowie, czy innych wpólnotach, które ułatwiają otwarcie się na głos Ducha Świętego.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 kwietnia 2006 12:31:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
panek pisze:
wiara większości ludzi i tak - niestety - chyba opiera na się na wychowaniu, tradycji

to jest religijność a nie wiara.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 kwietnia 2006 13:06:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 16 stycznia 2006 13:40:27
Posty: 26
Skąd: Bródno od morza do morza!
Gravi pisze:
Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Fakty w moim życiu, to też element mojej wiary....

Okej, okej. Żeby nie było nieporozumień, to że ktoś jest chrześcijaninem nie znaczy, że ma odrzucić wszelkie fakty, zacząć twiedzić że sól jest słodka i takie rzeczy. Fakty są ważne, niewątpliwie :)
elrond pisze:
....no wlaśnie o to chodzi !!!!...zobaczyli CHRYSTUSA ZMARTWYCHWSTAŁEGO , dostali DUCHA ŚWIĘTEGO I UWIERZYLI !!!!

I chwała im, szczęściarze:) Uważam jednak, że wiara... a raczej Wiara - to przekonanie co do istnienia rzeczy (osób, zjawisk, bytów) mimo, że nie ma na to namacalnych dowodów. Elrondzie, nie odbieraj tego jako osobistą wycieczkę:), ale (J 20):
"27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» 28 Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli»."

Nie można swojej wiary uzależniać od rzeczy otrzymywanych od Boga, bo to by było wystawianie go na próbę. A z drugiej strony można otrzymać coś przykrego, jak choćby Abraham. A nawet, jakby Bogu się spodobało nie kontaktować się z człowiekiem, to nie znaczy, że nie należy w niego wierzyć, albo szukać innego. A jeśli ktoś doświadcza tej obecności to ma wielkie szczęście :D

Wydaje mi się, że bycie chrześcijaninem, to taka subtelna naiwność, taka prostota serca. Nie pytasz o wzór na pana Boga, nie pytasz o zdjęcia Jezusa, nie wymagasz cudu, głosu z niebios, tylko tak po prostu, zwyczajnie wierzysz. Jak dziecko:)
"«Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego»." (Mk 10,14-16)

Tak ja to widzę:)
Pozdrawiam.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 kwietnia 2006 13:53:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
coorchack pisze:
A z drugiej strony można otrzymać coś przykrego, jak choćby Abraham.

ale co przykrego otrzymał Abraham? przecież on otrzymał obietnicę, która się wypełniła. On tą obietnicę wziął w ręce i śmiał się - to był Izaak. Można go było dotknąć, to był FAKT, którego nikt mu nie mógł odebrać.
coorchack pisze:
Nie można swojej wiary uzależniać od rzeczy otrzymywanych od Boga, bo to by było wystawianie go na próbę.


wiarę albo się ma albo nie, jej się nie uzależnia od niczego. Masz fakt, który mówi ci, że Bóg jest i wtedy całe swoje życie, wszystkie wydarzenia odbierasz jako dialog z Bogiem. To jest łaska i już.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 kwietnia 2006 14:20:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
natalia pisze:
Masz fakt, który mówi ci, że Bóg jest i wtedy całe swoje życie, wszystkie wydarzenia odbierasz jako dialog z Bogiem.


Hm...zaczęło się od wizji masowego, ludowego chrześcijaństwa, a teraz chyba bardzo elitarnie się zrobiło...
(Nie mówię, że tak nie jest - możliwe, że grono wierzących to jakiś promil tych, którzy się takimi deklarują)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 kwietnia 2006 14:36:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 16 stycznia 2006 13:40:27
Posty: 26
Skąd: Bródno od morza do morza!
natalia pisze:
co przykrego otrzymał Abraham?

Myślałem o tym, jak Pan kazał mu złożyć Izaaka w ofierze. Mimo to, Abraham nie zwątpił. To się nazywa wiara!
natalia pisze:
Masz fakt, który mówi ci, że Bóg jest

:roll: Za "fakt" uznajesz coś co istnieje, co jest prawdziwe. Słońce świeci=fakt, woda jest mokra=fakt, Bóg istnieje=fakt. Ale ktoś dociekliwy spyta: a po czym wnosisz? Słońce: a otwórz oczy i spójrz, woda: zanurz rękę, Bóg: ...hmm, dla Ciebie, dla mnie, dla milionów ludzi na Świecie to może też być oczywiste, ale dla kogoś może nie. Może rządać dowodu, materialnego. A tego można nie dostrzec gdy ma się serce zatwardziałe, uszy nie słyszą a oczy nie widzą. A On może przyjść w lekkim powiewie :)
Przypomina mi się anegdota, przychodzi człowiek do konfesjonału i mówi "nie wierzę w Boga", na co ksiądz "to módl się, abyś uwierzył" :)
Wbrew pozorom to jest bardzo roztropne. Ty znasz ten "fakt, który mówi ci, że Bóg jest", a co jak go ktoś nie widzi i nie słyszy? Co jeśli do kogoś nie przychodzi Pan, gdy siedzi sobie w namiocie? W takiej sytuacji uwierzyć, to się nazywa wiara!

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 kwietnia 2006 19:39:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
a ja ciągle uważam, że nie ma faktu - nie ma wiary a jedynie jakaś religijność. i nie chodzi mi o fakt typu: świecące słońce i jaki ten świat cudny.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 07 kwietnia 2006 07:43:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
coorchack pisze:
Uważam jednak, że wiara... a raczej Wiara - to przekonanie co do istnienia rzeczy (osób, zjawisk, bytów) mimo, że nie ma na to namacalnych dowodów.


Są - jest nim świadectwo z życia. Z drugiej strony w chwili obecnej nie mam żadnych namacalnych dowodów, że mój rower stoi jeszcze w piwnicy. Ale mogę mieć.

coorchack pisze:
Elrondzie, nie odbieraj tego jako osobistą wycieczkę, ale (J 20):
"27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» 28 Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli»."


Nie jestem Elrondem, ale ten fragment, chyba bardziej mówi o wierze w Zmartwychwstanie, niż o wierze w ogóle. Daje mocno do myślenia..

coorchack pisze:
Nie można swojej wiary uzależniać od rzeczy otrzymywanych od Boga, bo to by było wystawianie go na próbę. A z drugiej strony można otrzymać coś przykrego, jak choćby Abraham. A nawet, jakby Bogu się spodobało nie kontaktować się z człowiekiem, to nie znaczy, że nie należy w niego wierzyć, albo szukać innego. A jeśli ktoś doświadcza tej obecności to ma wielkie szczęście


Uważam, że się mylisz. Jeżeli wiara ma być związana z jakąś realną relacją, to tak jak w sytuacji między ludźmi - raz się daje, raz się otrzymuje. Bóg często o sobie mówi, że jest Ojcem...

Sednem jest to, że gdzieś na samym początku tej relacji musiałem dostać jakieś potwierdzenie, że ten Bóg, do którego wołam, jest moim Zbawcą, Miłością, Ojcem itp. Musiałem to jakoś w Nim rozpoznać. I powiem Ci szczerze, że dopiero od tego momentu w moim wypadku zaczęła się droga nawrócenia - wcześniej to były jakieś banialuki, które nie miały żadnego realnego odniesienia.

Cytat:
Wydaje mi się, że bycie chrześcijaninem, to taka subtelna naiwność, taka prostota serca. Nie pytasz o wzór na pana Boga, nie pytasz o zdjęcia Jezusa, nie wymagasz cudu, głosu z niebios, tylko tak po prostu, zwyczajnie wierzysz. Jak dziecko:)


Pomijając fakt, że takie poglądy były dla mnie zawsze czymś wyssanym z palca i nie mającym związku z rzeczywistością.... Człowiek zawsze kreuje jakiś obraz Boga, więc żyć bez tego obrazu jest niemożliwe. Po drugie, są sytuacje w życiu - sytuacje krańcowe - kiedy Bóg w pewien sposób wychodzi naprzeciw człowiekowi i objawia swą wszechmoc. Dla mnie jest to bardzo nieludzkie domagać się, żeby w tak trudnych sytuacjach człowiek nie wzywał Boga i nie prosił o cud. Bo któż inny może mu przyjść z pomocą?

Myślę, że dojrzała wiara nie ma nic wspólnego z naiwnością.

"Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa". (Rz 10,17)

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 07 kwietnia 2006 07:49:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
natalia pisze:
że nie ma faktu - nie ma wiary a jedynie jakaś religijność


Zdaje sie, ze powstal konflikt natury definicyjnej. Wg mnie tez nie ma wiary, gdy sa fakty (rozumiane jako DOWODY), bo co to za wiara, kiedy wszystko mozna sobie sprawdzic empirycznie. Wiara istnieje wtedy, gdy NIE MA PEWNOSCI, a jej sila pozwala przezwyciezac wszelkie watpliwosci (rym czestochowski niezamierzony ;)).

Zdrowka zycze

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group