Ultima Thule

Słuchałem po polsku z rok temu więc trochę strzelam: Tajemniczy ogród – Frances Hodgson Burnett.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Jak najbardziej!
Ja w tym roku przeczytałem to po raz pierwszy w życiu, w oryginale, który mnie urzekł bez reszty (uwielbiam w ogóle te różne sposoby zapisywania nieortodoksyjnej angielszczyzny!). Zapachy ogrodu, wrzosowisk i growin' things są tam wszechobecne!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Zapach świeżej kory / świeżych wiórów / ogólnie świeżo obrabianego drewna - max gwiazdek!

Niby tak ale zawsze myślę że szkoda że pewnie duże i piękne drzewa zostały ścięte

No, drzew szkoda, fakt. Zawsze można sobie wyobrażać, że były wcale nie tak bardzo duże i do tego niezbyt piękne.

Skoro wątek zawiera opisy roślin
- to mam taki inny cytat :


„ You are beautiful but vain, he told them. I cannot sacrifice my life for you.
Of course, my rose would seem similar to yours to a mere passer-by.
But she alone is more important to me than all of you together, because I was just watering her. Because I covered it with a lampshade.
Because I was just covering her. Because it was for her safety that I killed the caterpillars (except for two or three of which I wanted butterflies).
Because I listened to her complaints, her praises, and sometimes her silence.
Because… she is my rose.”

Nie jest to właściwie zapach, ale ponieważ doświadczenie jest stricte zmysłowe i zapach też odgrywa pewną rolę, opiszę tu.

Od kilku tygodni mam taki tryb życia, że regularnie jeżdżę rowerem do Piaseczna i z powrotem - przez Las Kabacki. I za każdym razem jest ten magiczny moment, kiedy od strony Piaseczna wjeżdżam nagle do lasu. I tam jest ciemno. Niezależnie od pogody, choć oczywiście najmocniej wali to po oczach, kiedy po półgodzinnym sunięciu przez rozjarzone, rozpalone słońcem Piaseczno i wsie: Julianów, Kierszek, gdzie cienia właściwie nie ma, przekraczam przy szlabanie granicę lasu i nagle, w jednej chwili, otacza mnie zielony mrok. Jeżeli na zewnątrz słońca nie ma, to tym gęstszy ten mrok jest w lesie. I jest to zdecydowanie DOBRY mrok, nic przygnębiającego czy niepokojącego - kojący, zielony, soczysty (pół)mrok, i oczywiście wiele innych doświadczeń zmysłowych, bo i nagle temperatura spada znacząco, i zupełnie inaczej powietrze smakuje, i jakieś szmery, i również zapach lasu, choć teraz mało intensywny, bo jest raczej sucho. Mam dość tego jeżdżenia tu i z powrotem, ale to jest ten moment, na który zawsze z utęsknieniem czekam.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Las Kabacki to jest w ogóle taki las, przez który zazwyczaj wracam po nocy - jeśli już w ogóle tam jestem. I przeważnie mam jednak duszę na ramieniu. A jak ja za pierwszym razem przestraszyłam się tego znicza, ktory tam zawsze płonie!

Tam bywa, Crazy, głębokolesistocienistymrocznykraj o bardzo drzewcowym charakterze, pod warunkiem - oczywiście - że jest mało ludzi.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Ale on płonie na miejscu katastrofy, czy w którymś z innych miejsc pamięci?

W ogóle to miejsce po katastrofie "Kościuszki" już chyba całkiem zarosło, czyż nie?

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

Nie, to jest zdaje się Mogila Nieznanego Żołnierza, o ile się nie mylę. Na miejsce katastrofy przyznam się, że nigdy nie dotarłam - w ogóle nie byłam w tamtej części lasu.

A, czyli to gdzieś mniej więcej środek lasu. Ja z kolei tam nie dotarłem.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

A byliście może na bagnie „ Całowanie”?

Jedno z największych torfowisk na Mazowszu.
Nie którzy twierdzą , że bagno Bocianowskie , które jest w okolicy jest dużo lepsze.
Osobiście -nie mam zdania .

ładnie napisane, mam podobne odczucia a propos koloru zielonego w przyrodzie. W zeszłym roku o tej porze byłam w Schwarzwaldzie i mogłam się napatrzeć (choć tylko z zewnątrz) na te nieprzeniknione ściany ciemnej zieleni, co z kolei łączyło mi się z nową piosenką Budzego na podstawie wiersza Papuszy "Lesie, ojcze mój".
Ale jasna zieleń w wydaniu mazurskim - pełne słońce, trzciny, brak wiatru - też cudowne

_________________
CO ROBISZ NA NASZEJ ULICY
Co robisz na naszej ulicy, pomiędzy samochodami,
koniu?
Co słychać u twoich kuzynów, centaura i jednorożca?

Charles Reznikoff

Ja byłam tylko na Bocianowskim. Jest świetne!

Za to dzis faktycznie było mi dane poczuć zapach lasu. A konkretnie leśnych swierków. Super!