Ultima Thule

na dwoje babka wróżyła - tym razem się Niemcom udało - Klinsman odmienił oblicze ich reprezentacji i doprowadził ich do półfinału, ale wcześniej też tak zaryzykowali - trenerem był zatrudniony z tego samego klucza Rudi Voller i była z tego wielka wsypa (następny w kolejce pewnie jest Loti Matthaus) - nie wydaje mi się żeby było nasząpiłkę stać na takie eksperymenty - u nas trenerami musieliby chyba zostać (o zgrozo) Kowalczyk, Juskowiak i Kosecki

(a co do Nowaka to może się on okazać takim niewypałem trenerskim, jakim niewypałem jako był jako zawodnik reprezentacji, albo może się tak przydać reprezentacji jak Mariusz Piekarski... Co do autorytetu to miał go niby nieć Boniek i jak to się skończyło (niezależnie od tego, że on jest trenerskim zerem)... jest kilka przykładów piłkarzy, którym za granicą wszystko wychodziło, a u nas nie, z trenerami może być podobnie - Zibi Boniek zdobywał trenerskie szlify w Italii i miał same wtopy trenerskie, Smuda w Niemczech i jak wrócił to nieźle namieszał w Polskiej piłce klubowej, Majewski trenował pono rezerwy, czy juniorów w Keiserslautern...)

pozdro...
KoT

W jakich meczach reprezentacji Nowak był niewypałem?Zagrał chyba 19 meczów i to nie jego wina, że po Piechniczku wszyscy następni selekcjonerzy nie chcieli go powoływać.
A z tych meczy w których grał to podam dwa przykłady.
Mecz z Anglią w którym Citko strzelił bramke.Kiedy w ostatnich 15 latach Polska rozegrała tak dobry mecz z naprawde klasowym zespołem w meczu o stawke?I kto wtedy rozgrywającym polskiej reprezentacji?
Drugi mecz to mecz z Włochami u siebie w Chorzowie. Byłem na tym meczu.Było 0:0. W pierwszej połowie dopóki Nowak grał Polska była stroną przeważającą.Były sytuacje, np. główka Wojtali z 5 m. przeniesiona nad poprzeczką. Włosi skosili Nowka i w drugiej połowie Polska już nic nie grała.Z tego co pamiętam był tylko jeden strzał Juskowiaka obok słupka.
Porównując to teraz do mistrzostw to wtedy właśnie Nowak był takim zawodnikiem, który potrafił rozbijać włoską obronę.

W Polsce niestety dochodzi jeszcze jeden aspekt a mianowicie walka z PZPN-em. Nie wyobrażam sobie aby któryś z byłych zawodników tak łatwo uwolnił się od wszechobecnych i za nic nie odpowiedzialnych nadtrenerów Piechniczka, Apostela i innych. Dlatego zagraniczny trener będzie miał łatwiej. Przynajmniej tak mi się wydaje.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

nie chciałbym tu robić oftopu o Nowaku, ale skoro ktoś rozegrał 19 meczów w reprezentacji, będąc podobno (nie wiem - nie widziałem) kluczowym zawodnikiem silnej drużyny z Bundesligi cyba TSV i świetnym rozgrywającym, i nic znaczącego z reprezentacją nie osiągną, nigdzie jej nie poprowadził, to dla mnie jest niewypałem reprezentacyjnym bez względu, czy stało się to z powodu złośliwości trenera, kontuzji, czy laleczi vodoo nakłuwanej przez Glenn'a Hoddle'a... żebyś mnie dobrze zrozumiał to dla mnie taki sam niewypał dla reprezentacji jak Gucio Warzycha, Marek Citko, Mirek Trzeciak i Mirek Szymkowiak...

po prostu z zawodnikami jest tak jak z ternerami - sukcesy w piłce klubowej często się nie przekładają na sukcesy w reprezentacji...

pozdro...
KoT

no już na pewno nie bęzie nikogo powoływał za zasługi i z polecenia przez szemranych menedżerów z którymi wcześniej kręcił lody...

pozdro...
KoT

Do tej kategorii nominowałbym min.
Czecha-Polaka )) (chyba tak się nazywa), który w meczu z Włochami złapał kartkę w końcówce pierwszej połowy po głupim faulu w środku boiska oraz conajmniej 3 kretynów, których nazwisk nie pamiętam, a którzy koniecznie chcieli pograć w piłkę siatkową w swoim polu karnym (min. obrońca z drużyny Serbi i Czarnogóry, chyba Marquez z Meksyku i ktoś tam jeszcze). Poza tym jak ostatni palant zachował się zawodnik Costinha w meczu z Holandią, kiedy mając żółtą kartkę złapał piłkę (znowu siatkarz???) ręką. W ogóle mecz ten to pokaz debilizmu ze strony niektórych piłkarzy - nie wiem czy te emocje są aż tak duże, że absolutnie traci się resztki rozsądku? Aha - Debil nad debile i pajac nad pajace - Wayne Rooney za faul na Carvalho.

PAJAC MUNDIALU!
ZIZIU BEZAPELACYJNIE

pozdro...
KoT

Odpisuje dopiero teraz, bo mnie przez kilka dni nie było w domu.
Powiedz mi jaki polski zawodnik osiągnął sukcesy w reprezentacji albo w klubie?
Piszesz, że Nowak w reprezentacji ich nie osiągnął, ale kto je osiągnął gdzieś od 1990 roku(Napisałem ten rok, bo mniej więcej od wtedy moge realnie oceniać sytuacje w piłkarskim świecie)
Na pewno drużyna olimpijska z 1992r. no a w piłce klubowej tylko Dudek.
Poza tym ciężko było osiągnąć sukces w grupie z Włochami i Anglią. Ówczesna drużyna miało na to szanse,natomiast drużyny Janasa i Engela mimo, że awansowały do finałów pewnie nie miałby żadnych szans na wyjście z grupy w straciu z tymi drużynami.

tu by trzeba wymienić większość zawodników Górskiego, Piechiczka... najwięksi to Boniek i Lubański...

po 1990 roku na pewno sukcesy w klubie (jak na nasze warunki) osiągali właśnie Nowak, Warzycha, Kosecki, Juskowiak Jóźwiak czy Rząsa... jeżeli jednak ci gracze nic z rprezą nie wywalczyli (awansu do dużej imprezy) to nie da się inaczej tego ująć, jak tak, że zawiedli na tym gruncie i tyle awans do dużej imprezy to obiektywne kryterium, obojętne kogo sie miało w grupie.

Zawodników, którzy osiągneli sukces i tu i tu jest wbrew pozorom sporo - choćby Dudek, Wałdoch, Hajto, Koźmiński i Świerczewski...

pozdro...
KoT