Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 07:19:08

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 18:51:09 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:31:23
Posty: 3409
Pamiętam, jak gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych leżałem sobie na łóżku, obok mój kilkuletni brat Kishiro bawił się klockami, a ja rozmyślałem, kim będziemy w roku 2000-nym? Jaki będzie świat dookoła?
Muszę Wam wyznać, że prognozy, jakie chodziły mi po głowie w stosunku do mojej osoby, nie sprawdziły się w znacznej mierze... A świat...? Jego zmiany miały charakter bardzo głęboki, ale poszły w zupełnie innym kierunku, niż przypuszczałem (nadal nie latamy prywatnymi statkami powietrznymi! :?).
Czy mieliście tego typu myśli? Czy trafiliście z jakimiś przewidywaniami? A może chcielibyście podzielić się swoimi niespełnionymi wizjami?
Zapraszam również do dzielenia się Waszymi odczuciami, co do przyszłości postrzeganej z perspektywy dnia dzisiejszego. Może być na wesoło lub całkiem na poważnie, jak to zwykle na forum Armii bywa...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 19:10:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Przyznać się muszę, że nigdy nie pociągało mnie snucie tego typu wizji. Od najmłodszych lat byłem katastrofistą jak chodzi o dalszą przyszłość świata. ---------------------------------ASTEROID!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (coming in from the void...)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 19:14:10 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:31:23
Posty: 3409
A ja dodam, że zawsze byłem pełen nadziei...
Niestety, z czasem jest jej we mnie coraz mniej, jeśli chodzi o byt tutejszy...
Moje pozytywne zapatrywania koncentrują się obecnie na obszarze niezmierzonym znajdującym sie po drugiej stronie lustra. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 19:25:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:30:29
Posty: 406
jak mialem 10 lat to zapowiedzialem, ze bede studiowal na Oxfordzie. Nie sprawdzilo sie :). Teraz juz nie przewiduje przyszlosci :)

A co do swiata, to juz sie nie bawie. Kiedys probowalem, ale efekty zalosne. Np. w 1999 zapowiadalem, ze putin bedzie stopniow prowadzil Rosje do demokracji :oops:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 19:54:27 
Akcja filmu 'Metropolis' (niemieckie sf z lat '20) dzieje się w 2000 roku. Niech naszą misją będzie doprowadzenie do tego, żeby świat tak właśnie wyglądał. Pomyślcie - reżyser NIE mógł się mylić. To my się mylimy żyjąc w innym świecie niż on zapowiedział. :lol:


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 21:35:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...ja jestem pesymistą straszliwym......w zasadzie to czekam już tylko na
" powrót Króla".........

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 21:38:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Matka mojego kolegi mi mówiła, jak miałem chyba z 15 lat, że powinienem być nauczycielem. Zarzekałem się, że nie. A tu qrcze - jestem.... I nawet to lubię.....

Ale że będę zajmował się filozofią to na to bym nigdy nie wpadł - na 1 roku studiów myślałem czy by nie rzucić ich, bo ta filozofia taka nudna była.... A tyle nam jej dawali, chociaż kierunek się nazywał Politologia.... A teraz - czasem jak se pomyśle co za 20 lat będę robił to śmiać mi się chce bo na pewno takie to będzie.... śmieszne z dzisiejszej perspektywy....

A najbardziej mnie śmieszy to, że jestem rodzicem.... Jak se pomyśle o swoich wyobrażeniach na temat rodzicielstwa to tylko śmiech, śmiech, śmiech (i nostalgia)....

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 22:03:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 01:47:15
Posty: 298
Skąd: Breslau
no to ja miałem dosyć ciekawe doświadczenie w pamiętnego Sylwestra kiedy to 1999 zamianiało się w 2000. Od małego sobie wyobrażałem, "co to będzie jak będzie rok dwótysięczny", no i jaki będzie Sylwester 2000, wyobrażałem sobie jakiś mega czad. No i stało się tak, że w dzień ów - 31 XII 1999 pojechałem z moim kumplem do Warszawy zobaczyć co to takiego Taize jest, bo wtedy akurat było spotkanie w Warszawie. No i ja z kumplem, nie będąc jeszcze wtedy w żadnej wspólnocie, no i wtedy będąc wogóle raczej dość daleko od Kościoła, postanowiliśmy pojechać, zobaczyć. Po prostu coś nas tam ciągnęło. No i przyjechaliśmy rano, połaziliśmy po Warshaw, pogapiliśmy się na ludzi, pobyliśmy na wieczornym spotkaniu w namiocie braci z Taize, no i nagle zrobiła się 22:00... Wieczorne spotkanie się skończyło, no i wszystcy rozchodzili się do miejsc gdzie byli zakwaterowani, no a my z kumplem, jak dwa buraki, nie wiedzieliśmy iść czy nie iść... no bo my nie jesteśmy nigdzie zapisani i wogóle, wstydzimy się... no i mieliśmy dwie opcje albo dołączyć do jakiejś grupki i się "zasymilować" albo... wsiąść do pociągu, który odjeżdżał 22 z minutami do Wrocławia...
I wtedy doznałem olśnienia. Pomyślałem sobie, kurna Walduś, całe życie miałeś jazdę, że na Sylwka 2000 będziesz miał mega imprezę, polecisz na księżyc i skoczysz z Pałacu Kultury i nic ci się nie stanie ... a tu proszę, rzeczywistość proponuje ci Sylwestra w pustym pociągu, gdzie w całym pociągu oprócz kolejarzy jedzie tylko pięć osób: tzn. ja + mój kumpel Remik, jakiś dwóch pijaczków w drugim wagonie i w ostatnim wagonie jakaś samotna, młoda kobitka, z lekką deprechą na oko (może ją kto rzucił ...? nie wiem)...
no więc przed wejście do pociągu, zamiast szampana kupiliśmy se Kubusia, żeby już całkiem odwrócić kota ogonem... o 23:55 kiedy wznosiliśmy w przedziale z Remikiem toast Kubusiem przejeżdżając przez Łódź, wszedł do naszego przedziału Konduktor i... zaprosił nas do wagonu WARSu na... lampkę szampana ! Poszliśmy. Dostaliśmy kieliszki, szampana i wspólnie z kolejarzami i tymi żulikami (samotna kobieta nie dała się zaprosić :(), których kolejarz też zaprosił złożyliśmy sobie życznia podziwiając przez okna wagony fajerwerki rozświetlające Łódź. Sylwester był dla mnie mega, nigdy go nie zapomnę, a przez całe życie wyobrażałem sobie, że będzie całkiem inny ... :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 23:16:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:22:24
Posty: 1938
Skąd: Łódź
piękna historia :piwo:

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 23:18:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
no wiesz korzeń...? ja też planowałem kolejowego sylwestra z kolegą Remikiem... :shock: ...ale nasz nie doszedł do skutku bo był planowany. zresztą nie lubię sylwestra. a apropos tematu - tenże Remik kiedyś stwierdził, że Nowy Rok to owszem lubi, bo to zawsze rok bliżej końca... tak czy owak :soczek: (kubuś)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 grudnia 2004 23:32:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
a co za mgłą widać? trudno powiedzieć... swego czasu też wyliczałem sobie ile lat mieć będę AD 2000... ale powiem wam jedno: na studiach nie mogłem słuchać gości, którzy mówili, ze to ich czas, luz, zabawa, a potem koniec - robota, życie... skręcało mnie, ale nie miałem argumentów. a dziś zaczynam już mieć. fajnie jest być starszym. i robi się coraz ciekawiej. i nie chodzi mi tu wcale o "młodość duchem", a właśnie przeciwnie. wpatruję się w tę mgłę i nieraz aż chwyta za gardło.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 grudnia 2004 04:02:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:53:47
Posty: 4080
Skąd: Chełm (k. Mistycznego Miasta Lublina) - Warszawa (Stacja Ursynów)
antiwitek pisze:
fajnie jest być starszym. i robi się coraz ciekawiej


A ja mam na ten temat zdanie wprost przeciwne. Chciałbym wrócić do krainy dzieciństwa, dorosła rzeczywistość robi się coraz bardziej gorzka, choć pesymistą raczej nie jestem...

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Obrazek
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 grudnia 2004 08:34:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
jakbym zacząl myśleć, jak miało być i czego chciałem, a jak jest i co dostałem, to bym się pochlastał już dziś, więc sobie ten temat daruję żeby tą pierdoloną fikcję zwaną życiem jeszcze trochę na siłę przedłużyć.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 grudnia 2004 09:32:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 18 grudnia 2004 23:17:37
Posty: 23
Skąd: Mysłowice
Ja w żadnym razie nie chciałbym wrócić do dzieciństwa. Nie, że mam jakieś bardzo złe wspomnienia z tego czasu. Ale życie dorosłe jest jakieś takie pełniejsze, nie wiem, jak to określić nawet.
"Jeśli nie staniecie się jak dzieci..." i co tu teraz zrobić?

_________________
Standing at the Crossroads, trying to read the signs to tell me which way should I go to find the answer


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 grudnia 2004 10:42:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
PSTV pisze:
Ja w żadnym razie nie chciałbym wrócić do dzieciństwa. Nie, że mam jakieś bardzo złe wspomnienia z tego czasu. Ale życie dorosłe jest jakieś takie pełniejsze, nie wiem, jak to określić nawet.

Dla tego pana :piwo: , bo dobrze mówi...


A tak z innej strony, to może powypominamy stuprocentowe prognozy innym. Tak z rok temu amerykańskie media trąbiły, że Osama bin Laden jest już osaczony i jakieś dwa tygodnie pozostały do jego złapania. Za chwilę okazało się, że nic na ten temat nie wiadomo, więc uznano, że pewnie juz jest złapany, tylko przewrotny Bush trzyma go w ukryciu, by ogłosić sukces niedługo przed wyborami...
Z pół roku temu zaś dyrektor muzeum, z którego ukradziono "Krzyk" Muncha twierdził, że złodzieje na pewno nie zdają sobie sprawy, z tego, co zrobili, nikt nie poważy się kupić takiego fantu i wkrótce go gdzieś podrzucą... Czy ktoś słyszał o niespodziewanym odnalezieniu??? :|

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group