Ultima Thule

... jak to? zero chleba?
bidulku Ty....

_________________
un tralala loco

To już mi się bardziej podoba .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

pytam serio jako że nigdy nie dietowałam - teraz już tak zawsze czy powoli się dodaje niektóre rzeczy (ale wtedy waga chyba idzie w górę, nie?)

ja mam 96 kg, ale 192 cm wzrostu. Ostatnio oddawałem krew i pani doktor powiedziała mi, że przez rok przytyłem 10 kg i żebym te 10 zrzucił.

Ja preferuję od niedawna basen. Na początku co 3 dni, z samego rana tzn 7.00. Chcę przejść na tryb codzienny po godzinkę. Do tego jakaś gimnastyka i wieczorem rower. Można jeść wszystko w rozsądnych ilościach.

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"

..ja zacząlęm mieć problem jak skonczyłem z uprawianiem sportu..Tzn. nie uważałem przybierania na wadze za problem Ot..normalka..Tylko póżniej pojawiły się problemy (delikatne) ze zdrowiem , no a to już jest kłopot. A czym człowiek starszy tym gorzej jest trzymać formę. Z przyjemnością zagrał bym w piłkę ale to już pozostaje w sferze marzeń(raczej)

A mi w sumie się na razie udało tyle, że mimo powrotu do wagi sprzed diet i odchudzań zachowałem kondycję z tego lepszego okresu. Ale jeszcze trochę się zamierzam poszarpać. Artysta sceniczny nie może być gruby

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

No, zjadłem na kolację trochę sera żółtego, trochę białego i oliwek. Zero chleba .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Na utrzymanie szczupłej sylwetki polecam regularne picie piwa. Ja stosuję i ważę 70 kg (a może i nawet mniej bo dawno się nie ważyłem).

To widać mocno indywidualne, bo u mnie piwo jest najbardziej tuczącym czynnikiem, a skutki odstępstw od diety na rzecz browaru są najbardziej dotkliwe i najgorsze do usunięcia. Za to wódka, wódka to już inna historia

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Aaaa... Dodam, że alkoholu sobie nie odmawiam.

No nic, moja dieta jest w miarę przyjemna. Nie męczę się z nią, nie frustruję, choć wiadomo, że czasem zjadłoby się pizzę czy zwykłego schabowego z frytkami. No ale na to pewnie wkrótce przyjdzie czas, bo jeszcze trochę i mam zamiar wcielać "zwykłe" produkty do mojego jadłospisu.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

Może gdybyś nie pił piwa ważyłbyś tylko 50 kg.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

...na obiad wczorajszy fasbret...
ugotowany przez starszą córeczkę w strasznych ilościach, z fasoli zrobił się cały sagan i teraz nie można robić dziecku przykrości...

Nie sądzę . Poza tym, aż tyle nie piję. Po prostu nie mam skłonności do tycia. Wystarczy dłuższy spacer szybkim krokiem i spalam kalorie.
Mojej recepty na schudnięcie nie należy traktować tak całkiem na poważnie

_________________
Mam w sobie dzikość żółtej pantery...

Dziś się zważyłem, tuż przed koncertem Dżemu i pykło mi 90 kg a mam 183cm wzrostu... Nie uważam, że mam nadwagę... Myślę, że gdy przekroczę 100kg to także nie będzie nadwaga... Wystarczy biec poniżej 12 minut na 3 km...

_________________
...tam na skraju lasu, gdzie brzóz tyle...

stan na sobotę: 76,2

więcej nie trzeba już

_________________
http://67mil.blogspot.com/