Ultima Thule

Zachęciłeś mnie!

Dziaka o Kimie udało mi się skończyć, natomiast zarówno Cenckiewicz, jak i Christa jeszcze czekają.... Tymczasem obu serii na dniach kolejne i zarazem ostatnie tomy, a u mnie sezon imieninowo - urodzinowy za chwilę, znaczy trzeba się sprężyć

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Kurt Vonnegut - Recydywista

Jedna z bardziej konkretnych książek Kurta. Mniej dygresji o wszystkim i o niczym, prawie zanikły krótkie akapity z mniej lub bardziej dowcipnymi puentami. Zastąpiła je narracja bardzo zbliżona do klasycznej prozy. Czyni to książkę nieco rozwlekłą, bo jest to też i jedna z najdłuższych powieści autora. Treściowo - zajawka na okładce głosi że oto rozliczenie Vonneguta z dwudziestowieczną amerykańską ekonomią, istotą władzy i pracy. Trochę to na wyrost, nie jest to żadne rozrachunkowe czy demaskacyjne dzieło, ale faktycznie tematy te zajmują tu sporo miejsca i potraktowane są dość serio.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

oczywiście wciąż męczę obie czytane pozycje (Cenckiewicz i Christa), ale równolegle szybko idzie mi "Battle Royale" Kōshuna Takamiego. Lepiej niż film.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Christa w końcu za mną. Bardziej, niż kiedyś spodobał mi się zamieszczony z tym (5) tomie "Festiwal czarownic", w którym widać echa karnawału "Solidarności", a i "Cudowny lek" bardziej podszedł, niż kiedyś. Do tego znów sporo ciekawych materiałów dodatkowych, w tym niepublikowany scenariusz nienarysowanego komiksu dla "Relaksu". W sumie mogliby to dać Kiełbusowi do ogarnięcia.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Tomasz Kołodziejczak - Głowobójcy

Zbiór opowiadań ze świata Dominium Solarnego. Solidne SF z elementami space opery. Dobra, stara szkoła, ale to właściwie tyle zalet, choć wpadek nie ma.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej Tomasza Grzywaczewskiego.
Ruchem odwrotnym do wskazówek zegara, autor objeżdża rubieże 2 RP. Czytało mi się ciężej niż Granice marzeń, ciężej także niż pojedyncze pozycje o pograniczu (jak np. Wieczny początek, Kajś, Wieża Eiffla nad Piną czy nawet Czystkę). Im dłużej jednak trwała lektura tym bardziej mnie przyciągała wielością nieznanych tematów i wątków ("państwa tymczasowe"!). Niekoniunkturalna, warta uwagi pozycja.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

I "Transformacja" Cenckiewicza również, w końcu, za mną. W czwartek były urodziny autora, uznałem, że to dobra okazja na zobowiązanie czytelnicze, przysiadłem i doczytałem. Ułatwiło mi zadanie również to, że końcówka książki to w dużym stopniu zbiór tekstów na temat, o który jako obserwator sprawy Sumlińskiego się otarłem, czyli tzw. "afera marszałkowa" i prowokacje, mające zdjąć odium z dawnej WSI. teraz czekam, aż na jakąś okazję dostanę wychodzący właśnie tom III tryptyku pt "Historia".

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Pięknych dwudziestoletnich sobie czytam, ale mam dość mieszane wrażenia póki co...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Zacząłem Jezioro Bodeńskie. Uznalem to za konieczne skoro za 2 tygodnie będę się w nim moczył.
W związku z czasem akcji i polsko-francuskością głośnych bohaterów nie mogę uniknąć porównań z Filipem. Zaczyna sie leniwiej i z wyższej nuty.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Stanisław Lem - Planeta Lema. Felietony ponadczasowe

Potężny wybór felietonów Mistrza. Z różnych lat, ale zdecydowanie dominuje przełom wieków. Z tą ponadczasowością bywa różnie, nie brakuje tematów doraźnych bądź niełatwych dziś do zrozumienia, ale przede wszystkim jest to doskonały przegląd tematów, zainteresowań, obsesji i źródeł niepokoju Lema. Komu nie wystarcza proza, kto chciałby bardziej zanurzyć się w Lemowskie refleksje i teorie, temu felietonistykę jego gorąco polecam, aczkolwiek - jak wspominałem przy poprzednich zbiorach - raczej oszczędnie, w małych dawkach, bo autopowtórek nie brakuje.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Jezioro Bodeńskie Dygata mnie zaskoczyło. Z jednej strony nieco oniryczną atmosferą, z drugiej erudycyjno-dygresyjnym charakterem upchanym w dość cienkim tomie (czytałem ebook więc powinno być "tomie"). W porównaniu ze wspomnianym wyżej Filipem jest to lektura dojrzalsza, mniej dynamiczna/ mniej fabularna. Aż chce mi się obejrzeć film! Rozkminy głównego bohatera, poświęcone miłości i tożsamości przemawiają do mnie o wiele bardziej niż dywagacje Filipa o tym, czy wszystkie kobiety są puszczalskie. Wynotowałem sobie nawet kilka akapitów wartych wspomnienia i porównania z Tyrmandowymi, ale to powiedzmy jutro wkleję.

Skończyłem w połowie drogi Świnoujście - Poznań i po zakończeniu otworzyłem Jacka Hołuba - Niegrzeczne. Bez entuzjazmu zacząłem, ale pogalopowało i nie żałuję.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''