Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 12 maja 2024 11:11:48

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 580 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 39  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 13 września 2007 10:58:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Nie myślałeś o założeniu rowerowego bloga? Niech i inni cykliści cieszą oczy twoją twórczością. Tu się to trochę marnuje.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 14 września 2007 06:43:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Po pierwsze:
Igor pisze:
Nie wiem kolego czy powyższy post, który napisałeś miał mieć pozytywny oddźwięk wobec mojej osoby
Jak najbardziej pozytywny

Po drugie:
Igor pisze:
tak naprawdę, to nie wiem dokładnie, co to takiego blog i szczerze mówiąc nie mam jak na razie zamiaru tego wiedzieć
http://pl.wikipedia.org/wiki/Blog Mimo wszystko warto sprawdzić.

Po trzecie:
Igor pisze:
można chyba niekiedy tutaj pokusić się o to, aby pisać posty troszeczkę "inaczej niż zwykle"
Jak najbardziej - to one decydują o wyjątkowości tego forum. Sam nie czytam twoich postów w tym wątku, ale musisz w nie wkładać wiele pracy. a czyta je stosunkowo niewiele osób. Gdybyś swoje posty umieszczał jeszcze na blogu, byłyby one bardziej dostępne i więcej osób mogłoby sie z nimi zapoznać. Wysiłek nie tak duży a na pewno ktoś chętnie to przeczyta.

Po czwarte:
Igor pisze:
ARMIA czyli zespół, który uważam i zawsze uważałem za najlepszy w tym kraju
Nie sposób sie nie zgodzić

Życzę szerokiej drogi zawszę z górki

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 września 2007 22:46:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
Obrazek
Natalia 1991 -Paryż

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 września 2007 23:12:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25411
Igor - jak się trochę ogarnę czasowo i mentalnie, to obiecuję, że przeczytam wszystkie Twoje wpisy w tym wątku!! bardzo się już na to cieszę i nie zniechęcaj się brakiem kontrwpisów! :soczek:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 września 2007 00:04:01 

Rejestracja:
śr, 11 lipca 2007 17:48:36
Posty: 234
elrond pisze:
Natalia 1991 -Paryż

Obstawiam, że to ogrody wersalskie. :) 8)

U mnie ostatnio z rowerem słabo.
Jeszcze w lipcu Mama, zachęcona moimi całodniowymi wypadami na rower zaproponowała, byśmy pojechali razem na ok. 60 km. Jakoś tak się odkładało i w końcu na początku tygodnia, ponieważ w końcu we wrześniu poprawiła się pogoda, uzgodniliśmy, że jedziemy w czwartek. Cóż - w środę poczułem się chory. Przełożyliśmy na sobotę, ale ja nadal czuję się chory, właściwie nawet bardziej, więc i jutro nic. Niestety...

A i z moich planów na 150 km nic pewnie nie wyjdzie, skoro dzień coraz krótszy i chłodniejszy. Może w przyszłe lato. :)

_________________
"Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie" (Łk 12,48b)
"Sprzedawali majątki oraz dobra i rozdzielali je każdemu wedle potrzeby." (Dz 2,45)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 września 2007 10:42:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
a ja już miałem coś napisać i wczoraj złapałem gumę....w końcu będzie trzeba coś napisać o Bornholmie i Penemunde....no zobaczymy może nawet dziś jeszcze :wink:

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 września 2007 18:22:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
No dobra :D
Wyprawa Peenemunde * * * * *
W czasie wakacyjnym, dokładnej daty nie pamiętam :mrgreen: wybrałem się na wycieczkę rowerową do Niemiec.....
Acz pierwsza część miała miejsce jeszcze w Polsce.....
Samochód został na Wolinie, tak więc po założeniu sakf byliśmy że się tak wyrażę gotowi do jazdy :wink:
Jak to na takich wyjazdach bywa organizacja jest rzeczą drugorzędną- dojazd do Świnoujścia zajął nam jakieś 20km więcej, ale to są pierdoły... :wink: D
Po drodze mijaliśmy:
- niezbyt wiele znaków drogowych
- bardzo miły pub
i obiad.
Pole namiotowe okazało się nieco surwiwalowe z powodu komarów i zamkniętej stołówki ale to też nie miało większego znaczenia, ogólnie rzecz ujmując jednak wszystko w normie :wink:
Dnia następnego przyszedł czas na przekroczenie granicy, w sumie bez kłopotów :D
No i zaczynają się Niemcy....o kurde strasznie tu czysto, porządnie i wszystko jakieś takie poukładane czyli nieco inaczej niż u nas :wink: , później okazuje się również, że po niemieckiej stronie wybito wszystkie komary.....
Na niemieckiej plaży oglądamy jakieś tam zdradzieckie faszystkowskie mewy które uciekają z Polski do Niemiec i pijemy piwo.
W dniu trzecim to w sumie po prostu jeździmy cały czas i nie możemy się oswoić z wyglądem niemieckich kobiet....no ja przepraszam bardzo, ale byłem święcie przekonany, że kobieta ma przy rowerze sakwy a to były pośladki.....i nadal pijemy piwo.
No i czas w końcu dojechać do tego Peenemunde czyli taka sobie niemiecka poprawnie polityczna mieścina w której bardzo widoczne jest widmo przejazdu walca komunizmu.....i w ten sposób okazało się, że ceal podruży był najmniej ciekawym momentem wycieczki....no cóż zdarza się :wink:
Należało by jeszcze wspomnieć o polu namiotowym w Niemczech nooo nie powiem bardzo zadbane, wręcz fajowe :D
Tylko nieco zaburaczała pani nas obsługiwała i musiałem ją wyśmiać gdyż opisując Poznań użyła słowa "wylydż".... ale generalnie było w porządku.(Niemcy nawet czas na prysznic mają wyliczony idealnie :shock: )
Czwarty dzień to dość długaśny powrót na Wolin, a potem do chaty, w sumie więcej takich wyjazdów :D
W te 4 dni przejechaliśmy 200 km czyli przyzwoicie :wink:

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 września 2007 19:25:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
:D

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 września 2007 22:01:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Za kawą nie przepadam, ale też coś napiszę. Udałem się dzisiaj do będącej tradycyjną areną moich przejażdżek Puszczy Kampinoskiej, zamiast jednak przedzierać się między spodziewanymi tłumami grzybiarzy w najlepiej znanych okolicach Łomianek, postanowiłem przejechać się ścieżkami, które z perspektywy pieszego wyglądały zupełnie niedawno całkiem obiecująco. Po jednej z tych ścieżek jeździłem już wcześniej, ale dawno to było i aż się dziwiłem, dlaczego tam nie wracałem. No i już się, cholera, nie dziwię. Wytrzęsło mnie na korzeniach tak, że myślałem, iż od kierownicy odczepię się w połowie tygodnia. Z korzeniem wiąże się jednak również best moment jazdy, kiedy to w szybkim łuku przednie koło właśnie na korzeniu straciło przyczepność i musiałem się trochę napracować, że by nie był to worst and last moment. Rower udało się po dwóch kontrach opanować i aż żałuję, że nie mogę tego obejrzeć na powtórce :-)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 25 września 2007 21:27:41 

Rejestracja:
śr, 11 lipca 2007 17:48:36
Posty: 234
Byłem dziś na mojej ulubionej popołudniowo-wieczornej trasie. Trochę we wsi jadę asfaltem, potem wjeżdżam do lasu, lasem jadę do Studzionki. Jest to kapliczka w lesie, postawiona wedle legendy przez rolnika, który w tym miejscu, będąc chorym, napił się wody z podziemnego źródełka i ozdrowiał. Stamtąd zaś znów asfaltem do domu. Cała trasa to niecałe 17 km, ale zwykle zajmuje mi to około dwóch godzin. Bardzo często w lesie zostawiam rower i idę pieszo pochodzić po ścieżkach i na przełaj.
Obok Studzionki jest oczko wodne - punkt czerpania wody dla straży pożarnej. Tam zwykle też podjeżdżam, patrzę, nasłuchuję natury, okrążam owo oczko (choć jest tak niewielkie że ciężko tu mówić o jakimś spacerze). W okolicach Studzionki i tego oczka jest trochę industrialnych klimatów. Otóż nie tak dawno temu były czynne tam kopalnie piasku. Kopalnie to brzmi mocno, ale chyba każdy może się domyśleć, jak wygląda odkrywkowa kopalnia piasku. ;) To co zostaje po takiej kopalni to ciągnące się leśnymi drogami płyty betonowe (by ciężarówki nie grzęzły w błocie). Po iluś latach płyty te w wyniku wcześniejszej eksploatacji oraz naturalnych procesów są zniszczone - kruszeją, zaczynają z nich wystawać pręty zbrojeniowe. Tymczasem wzdłuż dróg następuje regeneracja lasu - trawa, drzewa itd. I właśnie to tworzy bardzo ciekawy klimat - w środku lasu drogi z płyt betonowych. Ciągną się z nikąd do nikąd. Straszą.

Dziś miałem dodatkową atrakcję. Wracałem około 19. Jadąc przez wieś, widziałem jak ludzie powoli kończą pracę. Tu ktoś zamyka wrota do obejścia, ktoś wraca jeszcze ciągnikiem z pola, ktoś odkłada ostatnie deski, z którymi coś robił. A wszystko to w świetle jeszcze nie do końca zaszłego Słońca i już wzeszłego Księżyca. Magiczny, jesienny wieczór. Przypomniały mi się piątki z lat dziecięcych, tradycyjnie spędzane u Babci i Dziadka. Nostalgia.

_________________
"Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie" (Łk 12,48b)
"Sprzedawali majątki oraz dobra i rozdzielali je każdemu wedle potrzeby." (Dz 2,45)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 września 2007 23:39:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25411
Igor pisze:
Wreszcie zaczyna się coś dziać ciekawego w tym rowerowym wątku

jeżeli tak, to Twoja w tym zasługa! :soczek: (isostar? czym lubisz uzupełnić płyny podczas jazdy?)

Ja niestety nie dodam tu zbyt wiele... w każdym razie nic ciekawego. Jak już mówiłem, używam roweru codziennie lub prawie, ale praktycznie nigdy nie robię rowerem wycieczek rekreacyjnych.

Ot dzisiaj - ok. pierwszej popołudniu wsiadłem na rower, wyjechałem z parkingówki na ulicę Belgradzką i pociągnąłem mocno, żeby zdążyć przed czerwonym. po około trzech minutach drogi byłem u celu, czyli przy bloku mojej uczennicy (lat cztery) przy ul. Rosoła. godzinę później wracałem tą samą drogą i tym razem nie zdarzyło się nic ciekawego (na czerwonym musiałem stać ;-)).
yy... jakiś drętwy ten opis :mrgreen:

no a popołudniu udałem się rowerem na Sadybę. to już kawałek wiecej, bo będzie ze sześć km w jedną stronę może? zresztą nie wiem nigdy takich rzeczy, licznika nie mam.
ha, no ale trzeba zaznaczyć, że w celu przyspieszenia akcji i nie spóźnienia się do pracy w pierwszą stronę wsiadłem z rowerem w metro i przejechałem do stacji Wilanowska... :oops: następnie śmiałym manewrem przeciąłem plac pętli autobusowej i z wiatrem we włosach zjechałem w dół Wilanowską. Tam cholera znowu czerwone światło zatrzymało mię, a potem to już musiałem dać w gaz, bo 16.30 się zbliżała, a przed lekcją jeszcze trzeba się przebrać, umyć gębę, żeby nie ochlapać potem dzieci itp.

Uff, no ale po skonczonej pracy wreszcie choć kawałek przejechałem normalnie. Wilanów z Ursynowem łączą fajne pola, których jeszcze nie zabudowali. Wieczorem czuć tam prawdziwy zapach ziemi, wilgoci, rosy... Jeżeli nawet zaśmierdzi coś przemysłowo, to przynajmniej jest na tyle czyste powietrze, że w ogóle ten smród zwraca uwagę. Hałas jest gdzieś w oddali, słychać go wyraźnie, ale jednak to nie jest tam. Droga wiedzie trochę wzdłuż cieku wodnego, który jest dopływem oslawionej przez Peta rzeczki zwanej Potokiem Służewieckim :-) Tam lubię sobie czasem przystanąć, położyć rower w wysokich trawach i popatrzeć w niebo (dziś niestety księżyc ledwo się zaznaczał za grubą warstwą chmur), i oczywiście oddać mocz raz wreszcie w normalnych warunkach jak czlowiek a nie w jakimś zamkniętym kiblu :roll: :wink:
Cóż, kiedy droga polna zaraz się kończy i znów przez osiedla.
W sumie maks pół godziny zajmuje mi ta droga z Sadyby do domu a to najdłuższy fragment, jaki zdarza mi się pokonywać.

Takie to moje jeżdżenie :?

Bogus pisze:
best moment jazdy, kiedy to w szybkim łuku przednie koło właśnie na korzeniu straciło przyczepność i musiałem się trochę napracować, że by nie był to worst and last moment. Rower udało się po dwóch kontrach opanować i aż żałuję, że nie mogę tego obejrzeć na powtórce

też bym chętnie obejrzał... w ogóle nie wiem, o czym mówisz! zdaję się, że ja w takich momentach po prostu spadam :D

Igor pisze:
Nasz naturalny satelita bardzo zaśmieca światłem niebo.

no no no ja rozumiem, że gwiazdy i jeszcze kolega że astronom, ale zaraz zaśmieca? księżyc jest najpiękniejszym klejnotem nieba! jako taki trochę więc przyćmiewa inne, i czasem dobrze, jak go nie ma, ale tak sobie po cichu oponuję przeciw nazywaniu tego zasmiecaniem ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 27 września 2007 09:50:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Crazy pisze:
zdaję się, że ja w takich momentach po prostu spadam

Hehe, ja często też. To zdecydowanie nie jest tak, że ja w takiej sytuacji myślę sobie "ok, przednie koło nie daje mi żadnej przyczepności, drzewo z przeciwka naciera na mnie z dużą prędkością - zastanówmy się, co należy w takiej sytuacji zrobić". Zamiast tego prowadzę jakieś tam odruchowe działania i uzyskuję losowy efekt :-)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 września 2007 23:18:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
w ogóle nie miałam pojęcia, że to taki ciekawy krajoznawczy wątek! do podróżorum go! ja myślałam, że wy tu o łańcuchach i szprychach gadacie!
Igor - twoje opisy są REWELACYJNE!!!! <soczek>

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 września 2007 23:44:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
To prawda - wczoraj zaczytałam się tym wpisem o poszukiwaczach zaginionych grzybów :)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 29 września 2007 01:27:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
..zaginionych grzybów ???? :shock:

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 580 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 39  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 149 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group