Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 19:42:44

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 224 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 11, 12, 13, 14, 15  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 stycznia 2010 15:04:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Przygod pisze:
statkami lotniczymi
Łodziami latającymi. Czuwaj.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 26 stycznia 2010 13:08:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Trochę zainspirował mnie jpl i poczytałem sobie trochę o katastrofach. W sumie trochę tego się zebrało, ale co najbardziej szokujące, stosunkowo dużo przyczyn tkwi w nieprawdopodobnej wręcz indolencji, niedbalstwie i omylności ludzkiej.
O katastrofie na Teneryfie Aviator już tu pisał, dodam jeszcze kilka (przeważnie cytuję i to z Wiki, ale wygląda to na porządnie opracowane artykuły):

Boeing 757 linii AEROPERU, rozbił się o Ocean Spokojny 2.10.1996 r., zginęło 70 osób. Załoga zaobserwowała błędne wskazania przyrządów wysokości, szybkości i innych. Lecąc właściwie na oślep wpakowała samolot w fale oceanu.
Przyczyna: Przed startem samolot był poddawany czyszczeniu przez obsługę naziemną. Jeden z pracowników nakleił taśmę ochronną na czujniki odpowiadające za prędkość i wysokość samolotu. Po zakończeniu mycia taśma nie została odklejona – nie zostało to dostrzeżona przez innych pracowników. Przez to w czasie lotu komputer pokładowy podawał mylące informację :shock:

Douglas DC-8 linii Air Canada, rozbił się 5.07.1970 na lotnisku w Toronto. Tuż przed lądowaniem uruchomiono zbyt wcześnie tzw. spojlery, co doprowadziło do nagłej utraty wysokości. Zginęło ponad 100 osób.
Przyczyna:[...] Jednak podczas tego lotu drugi pilot zaproponował uzbrojenie spojlerów podczas wytrzymania, na co początkowo nie chciał się zgodzić kapitan. W końcu jednak kapitan dał za wygraną mówiąc OK, give them to me on the flare, I'm tired of fighting it (Dobrze, dawaj je na wytrzymywaniu, męczy mnie sprzeczka z Tobą.). Przygotowując się do wykonania manewru wytrzymania, kapitan zmniejszył prędkość maszyny i po chwili drugi pilot uzbroił spojlery. Ale odruchowo (prawdopodobnie dlatego, że tak zawsze robił lecąc z tym kapitanem) natychmiast je też uruchomił, czego pod żadnym pozorem nie wolno robić w powietrzu. Maszyna znajdowała się wówczas na wysokości ponad 15 m nad powierzchnią pasa nr 32. Minęła godz. 8:05. Nagle, maszyna zaczęła gwałtownie opadać. Drugi pilot natychmiast zorientował się w swojej pomyłce, o czym świadczą wypowiedziane dwukrotnie słowa Sorry, Pete!. Było już jednak za późno. :shock:

DC-10 linii Turkish Airlines, rozbił się we Francji 3.03.1974 r. Nikt z 346 osób nie przeżył katastrofy. Maszyna straciła sterowanośc w efekcie nagłej dekompresji.
Przyczyna: Bezpośrednia przyczyna katastrofy tkwiła w problemach z zamkami drzwi luku bagażowego. Mimo, iż od zewnątrz drzwi wyglądały, jakby były zamknięte, to jednak sworznie nie trzymały prawidłowo. Do właściwego zamknięcia wystarczył tylko silniejszy docisk z siłą 60 kg. Niestety – tamtego ranka, osoba zamykająca luk tego nie uczyniła. Na drzwiach luku bagażowego znalazł się opis po angielsku i turecku, jak należy prawidłowo zamknąć luk. Tego dnia jednak zajmował się tym imigrant z Algierii, nie znający żadnego z tych języków. :shock:

Trident linii British Airways i DC-9 linii Inex-Adria Aviopromet w dniu 10.09.1976 r. zderzyły sie w powietrzu nad lotniskiem w Zagrzebiu. Zginęło 176 osób. Zderzenie było skutkiem błędnych poleceń kontrolera ale i beztroski załogi.
Przyczyna: kontroler Tasić nie miał prawa samodzielnie wydawać poleceń załogom samolotów, jak to tutaj miało miejsce — zaczynał on dopiero pracę w kontroli i pełnił funkcję asystenta kontrolera polegającą na telefonowaniu do innych kontrolerów, przygotowywaniu pasków postępu lotu etc., a polecenia załogom mógł wydawać wyłącznie pod nadzorem bezpośredniego przełożonego (pełnoprawnego kontrolera). Tutaj natomiast pełnoprawny kontroler opuścił salę nakazując Tasiciowi samodzielne kierowanie ruchem lotniczym. Przyczyną było to, że skończył on pracę i chciał poszukać swego zmiennika, który się spóźniał (zgodnie z przepisami powinien pozostać i sprawę zgłosić kierownikowi zmiany, ale nie chciał tak postąpić, bo wtedy zmiennik mógłby ponieść konsekwencje służbowe za spóźnienie, więc wolał potajemnie go poszukać i samemu udzielić mu reprymendy).
Do tego dochodzi niewłaściwe postępowanie załóg obu samolotów, które nie obserwowały przestrzeni powietrznej (np. załoga brytyjskiej maszyny, jak ustalono na podstawie zapisów czarnych skrzynek po uruchomieniu autopilota zajęła się czytaniem gazet i dyskusją o przeczytanych artykułach). :shock:


Boeing 757 linii Birgenair, 6.02.1996 r. spadł do wody u wybrzeży Dominikany. Zginęło 189 osób. Samolot spadł wskutek błędnych wskazań przyrządów, przede wszystkim prędkościościomierza.
Przyczyna: Samolot podczas pobytu na lotnisku w Puerta Plata zostawiono na 3 tygodnie samemu sobie. W tym czasie w tzw. rurkach Pitota (będących elementami prędkościomierza) tubylcze osy założyły sobie gniazdo. Brak elemantarnego przeglądu przed startem doprowadził do tragedii. :shock:



I na koniec...


AIRBUS A310 linii Aeroflot, lecący z Mokswy do Hongkongu - spadł na syberyjską tajgę 23.03.1994 r. Zginęli wszyscy - 75 osób.
Przyczyna: Na pokładzie znajdowały się dzieci kapitana maszyny, Jarosława Kudrińskiego, które wkrótce przyszły do kabiny pilotów. Kapitan dopuścił do sterów dzieci i pozwolił poruszać im wolantem w lewo, a następnie w prawo. Włączony był wtedy autopilot, więc pozornie nie powinno się nic wydarzyć. Pierwsza za sterami zasiadła córka kapitana, następnie syn, 15-letni Eldar Kudriński. Jak okazało się, Eldar wychylił wolant na tyle, że autopilot przestał kontrolować wychylenie lotek na skrzydłach, gdyż ustawienie wolantu nakazało zmianę ich pozycji; wprowadziło to samolot w powoli pogłębiający się przechył. Częściowe odłączenie autopilota zasygnalizowało zapalenie się lampki kontrolnej; w samolotach, na jakich poprzednio latali piloci, w tym momencie dodatkowo rozbrzmiewał alarm akustyczny, jednak Airbus nie miał zaprogramowanej takiej funkcji. Nagle maszyna przechyliła się o 45 stopni w prawo. Siła ośrodkowa wcisnęła wszystkich w fotele. Za sterami nadal siedział syn kapitana. Drugi pilot usiłował skręcić w lewo - bez skutku. W pewnym momencie maszyna weszła lot nurkowy i zaczęła gwałtownie spadać. Drugi pilot wyprowadził samolot z lotu nurkowego, ale wtedy maszyna wpadła w korkociąg. Po chwili udało się wyprowadzić samolot z korkociągu, ale ten znalazł się zbyt nisko i uderzył w porośnięte lasem zbocze góry. :shock: :shock: :shock:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 26 stycznia 2010 18:48:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 18 listopada 2005 19:20:58
Posty: 3939
Skąd: miasto Książąt
nie ma to jak przeczytać o katastrofach tuż przed lotem...

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 26 stycznia 2010 19:00:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
arasek pisze:
Minęła godz. 8:05. Nagle, maszyna zaczęła gwałtownie opadać. Drugi pilot natychmiast zorientował się w swojej pomyłce, o czym świadczą wypowiedziane dwukrotnie słowa Sorry, Pete!. Było już jednak za późno.


Ale to nie do końca tak było -oni się zderzyli z pasem i zaraz podnieśli, ale urwały się silniki bodajże nr 4 i 3, (wieża powiedziała im, że "coś zgubili" i doradzała natychmiastowe lądowanie), piloci jednak woleli poprzedzić je kręgiem, w trakcie którego urwało się skrzydło i samolot rozbił się o ziemię, z tego co wiem, już poza terenem lotniska. Drugi pilot przepraszał kapitana praktycznie do samej śmierci-i uzyskał od niego przebaczenie.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Ostatnio zmieniony ndz, 24 kwietnia 2011 00:25:56 przez jpl, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 26 stycznia 2010 19:15:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
To prawda, jpl ale cała historia jest bardzo długa i nie chciałem przynudzać. Generalnie cała nieszczęsna historia zaczęła się jednak od tego fatalnego błędu drugiego pilota.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 stycznia 2010 08:58:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Viator pisze:
nie ma to jak przeczytać o katastrofach tuż przed lotem...

Pochwal się. :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 stycznia 2010 18:09:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Cytat:
nie ma to jak przeczytać o katastrofach tuż przed lotem...

Nie ma to jak lecieć starym rozklekotanym, połatanym iłem tuż po słynnej katastofie iła w Lasku Kabackim. :mrgreen: To było przeżycie!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 stycznia 2010 20:09:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Fengari pisze:
Nie ma to jak lecieć starym rozklekotanym, połatanym iłem tuż po słynnej katastofie iła w Lasku Kabackim. To było przeżycie!

O, właśnie. Wtedy to ci, którzy lecieli, naprawdę mieli się czego bać... :wink: Choć takie stare to one nie były, najstarszy miał 10-11 lat, jeśli dobrze pamiętam ( z tych, które wtedy były w eksploatacji). Ten, który się rozbił, miał 3 lata ( wszedł do służby bodajże w styczniu 1984 roku, a rozbił się 9 maja 1987 roku. )

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 stycznia 2010 20:45:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
jpl pisze:
Choć takie stare to one nie były, najstarszy miał 10-11 lat

Nie mam pojęcia, ile miał lat ten, którym leciałam, ale wyglądał masakrycznie, wierz mi. :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 stycznia 2010 20:57:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Możliwe, one się zużywały nadzwyczaj szybko - o ile mówimy o samolocie LOTu. :wink:

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 stycznia 2010 21:22:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
LOTu, owszem. :) Lecieliśmy z wycieczką klasową. My, dzieciaki się baliśmy, ale mieliśmy też trochę radochy, za to rodzice, którzy nas odprowadzali... uuuu... ci byli biedni!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 stycznia 2010 23:03:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 18 listopada 2005 19:20:58
Posty: 3939
Skąd: miasto Książąt
Peregrin Took pisze:
Pochwal się.

nie ma czym, choć z samego lotu się cieszę.

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 lutego 2010 14:31:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 18 listopada 2005 19:20:58
Posty: 3939
Skąd: miasto Książąt
Krótka historia dwóch lotów:
Lot Katowice-Rzym:
Po włączeniu silników i zapięciu pasów, samolot rusza. Przed samym startem kapitan ogłasza, że zanim wystartujemy, muszą zostać oczyszczone skrzydła. Podjeżdżają specjalne auta i zaczyna się procedura.

Obrazek

Po oczyszczeniu skrzydeł, kapitan podaje komunikat, że musimy wracać na miejsce parkingowe, gdyż zauważono wyciek jakiegoś płynu.
Samolot powraca pod terminal. Po ok. 45 min. kapitan podaje wiadomość, że nie była to poważna usterka.
Obsługa naziemna samolotu nie zamknęła jakiejś klapy od wody.
W głowie zabrzmiały słowa:
arasek pisze:
stosunkowo dużo przyczyn tkwi w nieprawdopodobnej wręcz indolencji, niedbalstwie i omylności ludzkiej.

Wracamy na pas startowy, ponownie trzeba przeprowadzić oczyszczenie skrzydeł. Wszystko przebiega sprawnie i wylatujemy.
Alpy wyglądają bajecznie:
Obrazek

Powrót:
Lot Rzym-Katowice.
Odprawa zaczyna się o 6.00. Wszystko przebiega sprawnie. Podczas kontroli szybki test na wykluczenie posiadania narkotyków w gipsie Agnieszki. Wsiadamy do samolotu. Bagaże zapakowane. Ludzie zajmują miejsca, zapinają pasy i nagle...
kapitan ogłasza, że ten samolot nie poleci do Katowic tylko do Bukaresztu.
Za ok. 10 min. podaje informację, że samolot, którym mieliśmy lecieć, to nie jest ten, w którym siedzimy. A nasz samolot wylądował na drugim lotnisku (Fiumicino).
Obsługa prosi o wyjście z samolotu i odebranie bagaży. Na lotnisku miał się ktoś nami zająć...
Ludzie wychodzą, odbierają bagaże. Po ok. 30 min. podchodzi ktoś z lotniska i informuje nas, że będą podstawione autobusy, które dowiozą nas na drugie lotnisko i samolot nie wystartuje dopóki wszyscy pasażerowie nie wsiądą.
Czekamy na autobusy, trwa to wszystko już ponad 1,5 godz. Podchodzi obsługa i informuje, że przyjechał autobus. Prowadzą nas wszystkich na parking. Stoją 3 autobusy. Jak się później okazało, 2 z nich, były zwykłymi autobusami, które kursowały na trasie Ciampino-Roma Termini.
Do 1 autobusu wsiadło 49 osób. My niestety nie załapaliśmy się, a do 2 pozostałych nie wsiedliśmy, gdyż były płatne, a nie posiadaliśmy już przy sobie tylu pieniędzy. Część ludzi jednak wsiadła i jak się później okazało...nie zdążyli na lot.
Kolejne autobusy miały dojechać i zabrać pozostałych pasażerów…miały. W między czasie zaczął w Rzymie padać śnieg, pierwszy od 26 lat. Ale dosyć szybko topniał. Niestety lotnisko zostało sparaliżowane. Wszystkie loty zaczęły być odwoływane. Poza naszym. Przynajmniej tak było wyświetlone na tablicy lotów.
Duża grupa osób, a wraz z nimi ja i Agnieszka, czekaliśmy na autobus. Czekaliśmy 1 godz., 2 godz., 3 godz. i nic… W informacji lotniska, brak informacji. Do przebukowania ustawiła się kolejka z 10 samolotów. A my nadal nie wiedzieliśmy co robić. Na lotnisku nam podają, że samolot czeka, a autobus jedzie. Na drugim lotnisku, że samolotu takiego nie ma, ludzie dzwonią do Polski, ale przedstawiciel przewoźnika nic nie wie. Każą kontaktować się z przedstawicielem na lotnisku, wszystko ok, ale takiego nie ma. Na drugim lotnisku chyba też nie, bo słuchawka w telefonie mówi: nie ma takiego numeru. Informacje internetowe z Polski są takie, że samolot wyleciał. Nie wiadomo co robić. Nie można przebukować biletu, bo wg lotniska samolot czeka, wg drugiego lotniska wyleciał. Totalny chaos. Za chwilę dostajemy informację, że był autobus, ale ludzie nie chcieli wsiadać. Za chwilę znowu, że samolot jednak czeka i wystartuje o 17.40.
Na szczęście wracają świetni ludzie. Jeden ksiądz zbiera wszystkich, którzy zostali, w jedną grupę. Próbujemy uzyskać jakieś informacje, niestety wszystko bezskutecznie. Obsługa lotniska, która miała się nami zająć już dawno zniknęła. Trwało to wszystko już 8 godzin. W końcu Agnieszka mówi, że nic tak nie wskóramy, że trzeba uderzyć w największy dzwon. Idziemy do dyrekcji lotniska. Ksiądz, który zebrał nas wszystkich, bardzo dobrze zna włoski. Opowiada o tym, jak zostaliśmy wykołowani, że nie wiemy co robić. Z żartem mówi, że rozpalimy ognisko i będziemy tutaj grillować kiełbaski. Włosi z naszego lotu są porywczy, atakują obsługę lotniska. Robi się kłótnia. Ludzie z innych samolotów także zaczynają być zniecierpliwieni. Przyjeżdżają karabinierzy i muszą stać przy punkcie informacji, aby utrzymać porządek.
Dyrektorka (?) lotniska bierze sprawy w swoje ręce. Zapewniają nam jedzenie na lotnisku, załatwiają hotele, załatwiają bilet na najbliższy lot. Na szczęście wszystko kończy się szczęśliwie, a my nocujemy w luksusowym hotelu i wracamy następnego dnia. Choć przy odprawie, pani służbistka miała pretensje do Agnieszki, że nie może wejść na pokład z gipsem bez orzeczenia lekarza. Takie jednak posiadała, ale pani służbistka powiedziała, że ona tego nie rozumie. Po krótkiej kłótni jednak wydaje kartę pokładową.
Tak naprawdę nie wiadomo kto zawalił. Z jednej strony przewoźnik, choć pewnie to też nie jego wina, że samolot wylądował na drugim lotnisku, ale czy można wyprosić pasażerów z samolotu, kosztem innych pasażerów? Potem pewnie zawaliło lotnisko, że nie było autobusów.
Jak się okazało, nasz samolot wyleciał o godzinie 13. Odleciały nim osoby, które załapały się na jedyny autobus. Osoby z drugiego autobusu (kursowego) dojechały z przesiadkami, ale nie dostały się do samolotu, bo było już po odprawie.
Z przygodami, ale też z bardzo fajnymi ludźmi, zarówno Polakami, jak i Włochami.
A o samym pobycie w Rzymie jeszcze napiszę.

A na zdjęciu resztki śniegu w okolicach Rzymu :)
Obrazek

latanie jest wspaniałe :D

aha, dodam jeszcze, że na lotnisku spędziliśmy 13 godzin, od 6.00 do 19.00 ;)

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo


Ostatnio zmieniony sob, 20 lutego 2010 20:17:03 przez viator, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 lutego 2010 20:08:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Viator, niezła historia! :shock:
I zdjęcia świetne!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 lutego 2010 21:40:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Viator masakra. Lecieliście wizzairem (fioletowe skrzydła)? I czym? Airbusem? Ja za jakieś 2,5 miesiąca będę leciał do Rzymu i mam nadzieję, że takie przygody mnie ominą:)

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 224 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 11, 12, 13, 14, 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group