Ultima Thule

Nakierowany przez Pippina zajrzałem sobie do niniejszego wątku i stwierdzam, że u schyłku dekady moja lista najlepszych wykonawców 2000s znacznie się zmieniła.

Na dziś wyglądało by to tak:

Armia
Tomasz Budzyński
Mastodon
Battles
Antigama
Neurosis
Ulver
Killing Joke
The White Stripes
Nick Cave and The Bad Seeds


...w 10-tce nie zmieściło się:

Budzy i Trupia Czaszka
Converge
Żywiołak
Lao Che
Raveonettes
Baroness
Life's Decay
Queens of the Stone Age
Buried Inside
Isis
Burst
Der Blutharsch
The Angels of Light

...a powinno

Że nie wspomnie o trzych płytach Johnnego Casha z serii "American Recordings", które ukazały się od 2000 roku w zwyż. Ale Cash jest "ponaddekadowy"

Zdrówka życzę

PS: No i oczywista MIKA!

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Wiele bym nie zmienił... Dorzuciłbym pewnie w pierwszej kolejności The Modest Mouse tudzież ...And You Will Know Us By The Trail Of Dead. No i Budzyńskiego solo.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

a ja wyrzuciłbym Within Temptation i SOAD a dorzuciłbym:
Tomsz Budzyński - LUNA (+ koncertowe wcielenie tego zespołu!)
Brian Head Welch

wyróżniłbym także:
Exilię, Kittie, Cavalera Conspiracy, w sumie także i SOAD (ale na pewno poza pierwszą dziesiątką), Power of Trinity, Matisyahu (za Youth), Delight

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

ciągle to aktualne ale
dorzuciłbym tu THE TWILIGHT SINGERS !

Niekolejnościowo. Ale pewnie jakiś sens w tym jest.

The (International) Noise Conspiracy (bo każda płyta to od początku do końca mistrz, choć może ostatnia najmniej, a pierwsza - zeszłodekadowa - najbardziej)
Converge (ktokolwiek, kto słyszał "Jane Doe" nie będzie miał wątpliwości, czemu)
AmenRa (bo działają prężnie, grają bardzo klimatyczne koncerty i nagrywają naprawdę dobre płyty)
Young Widows (bo to świetny noise silnie osadzony w garage rocku)
Hot Snakes (bo "Audit in Progress" to płyta na miarę pierwszego Drive Like Jehu)
Arctic Monkeys (bo to jedna z tych kapel "indie rockowych", które nie brzmią jak kalka kalki)
Kylesa (bo to obok Baroness jedna z lepszych nowych kapel sludge'owych i wielką niesprawiedliwością jest, że ich "Static Tensions" pozostało praktycznie niezauważone tylko dlatego, że premiera zbiegła się w czasie ze strasznie rozdmuchaną premierą kiepściuchnej "Crack The Skye" Mastodona)
Death From Above 1979 (i do słuchania, i do tańczenia, świetne brzmienie no i jednak klimat)
The Hives (bo żywiołowe granie i banda szaleńców)
31 Knots (bo "Worried Well" miażdży, a na żywo podobno jeszcze lepsi )

Nie załapali się:
The Last Shadow Puppets (świetni są, ale ktoś musiał)
Something Like Elvis (bo jednak zeszłodekadowa odsłona bardziej podchodzi)
Enter Shikari (bo są nierówni, ale może się przekonam)
Acid Drinkers (bo mam przesyt)
Contemporary Noise Quintet (z bólem serca)
Helmet (chociaż może po nowej płycie zamieni się z kimś na miejsce)
Nick Cave & The Bad Seeds (bo słyszałem tylko zeszłoroczną płytę)
Kings Of Leon (bo wcześniej było w nich mniej popu niż teraz i to było dobre)
Slayer (jednak jedna dobra płyta to zbyt mało na taką dekadę)
Totimoshi (miejmy nadzieję, że nie powiedzieli ostatniego słowa)
Searching For Calm
Tides From Nebula
Baroness

Trzy ostatnie zespoły w poczekalni na zachętę - zobaczymy, co przyniesie nowa płyta Baroness i w jakim kierunku pójdą TFN i SFC.

_________________

Tak, bo pozostałe kalkują z nich

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

ograniczone do wykonawców rockowych, bez kolejności:

fennesz (w sumie mało rockowy, ale gra na gitarze, to sie chyba zalicza )
mark lanegan
mogwai
NIN
tool
qotsa
tv on the radio
radiohead
jakob
armia (żeby nie było, że same zagraniczne)

a nie zmieściło się w cholere...

Pierwsza ósemka dość łatwo się wykrystalizowała. Z pozycjami był problem. Na korzyść polskich zespołów wpłynęła możliwość podziwiania ich na żywo i to zwykle dość często. Z mojej zagranicznej czołówki byłem tylko na Soulfly.

1. Armia
2. 2Tm2,3
3. Lao Che
4. Tomasz Budzyński
5. Soulfly
6. Deftones
7. SOAD
8. Queens Of The Stone Age

Po dłuższym namyśle:
9. Arka Noego
10. Ox (za koncertową zjawiskowość)

Odpadły m.in. (kolejność alfabetyczna): Asian Dub Foundation, Demon Hunter, Mastodon, Metallica (tak, tak, nie przewidziało się wam! ), Rammstein, The Prodigy, Triquetra.

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

ARKA NOłEGO
Van Morrison
2 T M 2 3
...za wszystko akustyczne koncertowe itd
Mark Knopfler
T a ni e c Sz k i e l e t ó w l i v e
przechodzący w Lunę
DEpeche MOde
MRR
&Izrael-(a co z tym Houkiem?)
u2
Chilly My (choć nie wiem czy oni jeszcze grają?)
Leonard Cohen
ew. Matisjahu

_________________
II.OP.OP