Ultima Thule

Mi co jakiś czas po głowie chodzą głupie myśli, jeśli się w porę nie opanuję, to czasami robię dziwne rzeczy, albo mówię jakieś bzdurki..

Na praktykach w szpitalu mierzyłam ciśnienia..podchodzę do entego pacjenta z kolei, zakładam mankiet, już coś tam zaczełam pompować, ale myślę "podciągnę mankiet do góry"..pacjent stawia opór i coś tak kurczowo trzyma ręke przy ciele.. trochę się odwiesiłam i mówię: "Czy może Pan podnieść rękę troche do góry, chcę poprawić mankiet od ciśnieniomierza.." a pacjent patrzy i mówi: "Nie mogę, bo mam tą rękę złamaną.."

_________________
Polski ziemniak jest skarbnicą witaminy C

a to ja nie - ja układam od najmniejszej do największej...chyba że nie ma czym przepić to wtedy na odwrót



ja omijam pęknięcia na płytkach i miejsca w których płytki się łączą

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne

Wciąż sprawdzam co chwila która jest godzina żeby wiedzieć o której umrę...

_________________
Polski ziemniak jest skarbnicą witaminy C

coś oryginalnego
ja muszę mieć wszystko poukładane na biórku i wpokoju w ogóle, kurtka musi wisieć, tam gdzie zawsze i tego typu inne rzeczy... inaczej trudno mi zasnąć.... no i muszę ręcznie wyłączyć radyjko przed snem....

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....

Ja mam dokładnie na odwrót - lubię sobie nadeptywać właśnie na złączenia.

ty jakaś dziwna jesteś.... ja robię na odwrót....

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....

nie no, ja bym tak nigdy nie mogła nadeptuję na całe płytki i to koniecznie symetrycznie i równo (w ogóle jak coś gdzieś układam, to zawsze wszystko musi być uporządkowane i prostopadłe tudzież równoległe, zależy jeszcze co)...

o ja też, i jeszcze musi być proporcjonalnie i tak żeby 'dobrze mi się na to patrzyło'

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....

To ja miałam tak, że musiałam stawać na co drugą płytkę (jak byłam mniejsza, to wymagało to wydłużania kroku, co spowodowało, że obecnie mam bardzo długie kroki )

W tym zakresie prawdziwy problem pojawia się podczas zaliczania nieczynnych linii kolejowych (co samo w sobie lekko nadaje się do Świrorum). Jak się idzie po podkładach tzn. po każdym z nich - to się drobi. Jak stawia się kroki co dwa - to jest niewygodnie... na dłuższą metę wygląda to jak chód sportowy. Wypada więc tak co półtora, ale wtedy łazi się po tłuczniu, pomiędzy podkładami. Nie ma dobrego wyjścia (chyba że chodzenie po szynie, dla osób z dobrą koordynacją móżdżkowo-rdzeniową). 8)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

a wynika to z tego, że odległość między osiami podkładów wynosi ok. 65 cm, ale zależy to od kategorii liinii.
Wiem, bo w końcu jestem technikiem budownictwa dróg i mostów kolejowych

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo

Hehe, dzięki za fachowe wyjaśnienie!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Wracając do płytek, czyżby istniała następująca zależność: zamiłowawnie do porządku wiąże się z zamiłowaniem do nadeptywania płytek na środku, a bałaganiarstwo (cechujące mnie) wiąże się z zamiłowaniem do nadeptywania płytek na złączeniach? Hmm... ciekawe...



A czasami też tak mam.

ja też tak miałem..... i dalej często mam..... ale teraz najczęściej chodzę po krawężniku

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....

Nienawidzę podwójnego chodzenia pod parasolem.
W swoim wykonaniu i cudzym.
Zwłaszcza, gdy cudze wykonanie jest wolne i przede mną, na wąskim chodniku, a mi się śpieszy.

_________________