Ultima Thule

Odpowiem Ci tak: półelfem raczej nie jestem, ale mój mały Franciszek mówi tak:
- Tatusiu, tatusiu!! spójrz! umiem tak zlobić jak człowieki.....

_________________
un tralala loco

przestałem kupować sobotnią Rzeczpospolitą by jej nie czytać i po tygodniu czy dwóch podpalać w piecu..... teraz zacząłem kupować Uważam Rze, by też nie czytać i podpalać po tygodniu czy dwóch w piecu.....
.... muszę się otrząsnąć...

_________________
un tralala loco

kolorowa gazeta na rozpałkę?

_________________
http://67mil.blogspot.com/

głupie, nie?

_________________
un tralala loco

Ale akurat w tych dwóch tytułach bez problemu można znaleźć coś wartego przeczytania . Może spróbuj.

_________________
Hej, hej, którędy do gwiazd?

Chyba się jeszcze nie chwaliłem, że, nie pamiętam już od kiedy, zjadam jabłka w całości. Zaczęło się od tego (choć wpierw było jeszcze popisywanie się przed koleżankami ), że pomyślałem, że fajnie byłoby nie obgryzać jabłka aż do ogryzka, ale tak zacząć z jednego końca a skończyć na drugim . No i teraz zawsze tak jem, chyba że ogryzek ma bardzo twarde podzespoły. A na koniec, po kawałeczku, zgryzam ogonek. Właśnie przed chwilą znów tak zrobiłem...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Mój tata je tak od zawsze.

P.S.
Robi to tylko w inny sposób. Zjada jabłko w trzech do czterech gryzach.

_________________
un tralala loco

Ja też kiedyś próbowałem zjadać jabłka w całości, aby zaimponować nie wiem czy koleżankom, ale sam sobie... no zawsze można w jakiejś sytuacji tym zabłysnąć Ale jednak nie lubiłem tego środka jabłka i zaprzestałem procederu! Teraz moim ulubionym (choć marnotrawczym) sposobem jedzenia jabłka jest wzięcie kilku gryzów i wyrzucenie reszty w krzaki

_________________
ćrąży we mnie zła krew

ja też, ale jak nie jestem w towarzystwie. I ogryzek na końcu. I nigdy ogonka

Hehe .
Ja czasem ogonek chowam do tylnej kieszeni spodni.
No i jak znajduję po czasie to... oczywiście zjadam .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

..ogryzek jak jechałem samochodem, a nie chciałem wyrzucac przez okno..raz bym się nim udławił..już mi się mroczki w oczach pokazywały.. albo jak leże leniwie i nie chce mi się wstac żeby go wyrzucic.
Ogonka nigdy nie jadłem ..Ogryzki gruszek sa dobre..no bo gruszka tak w zasadzie nie ma ogryzka..

_________________
..Ty się tym zajmij..

Ja pierdzielę, z tym ogonkiem to jakaś rzeźnia faktycznie!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Ojej, ale pestki od jabłka to ponoć trujące są - bo zawierają kwas pruski, czy coś takiego...
No, ja w każdym razie ogryzków nie znoszę i wręcz zostawiam je znacznie większe niż inni ludzie. Nawet u gruszek!

Prawdziwe świry najpierw szorują jabłuszko, potem cieniutko obierają, kroją na krzyż, wycinają cały ogryzek, układają resztę na talerzyku i siadają z tym przed telewizorem. W laciach.

O właśnie tak! Piona!