Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 10:47:37

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 25 stycznia 2007 23:03:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Ja mam sąsiąda przygłuchego, co w nocy nie śpi. Ogląda w TV jakieś programy przyrodnicze. Ale po remoncie ulicy się uspokoił, bo tiry już tak nie hałasują. Kiedyś się martwiłem, czy żyje, bo go nie było słychać...

Na dole za to mam święt(n)ą sąsiadkę, co to jak ją zalałem to poprosiła tylko o słoiczek farby, żeby zamalować plamy. Ma pianio w domu i koło 15 lubi pograć. Uwielbiam jak gra - te dźwięki mnie koją cokolwiek nie zagra.

Nade mną sąsiedzi, co to lubili tv pooglądać głośno. Rok temu ich opitoliłem i się hamują. :faja: Miałem wtedy bardzo trudny okres w życiu.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 25 stycznia 2007 23:09:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Boskey pisze:
dzińdobryy


Gyyd myrning

Obrazek

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 09:08:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 31 stycznia 2005 01:20:37
Posty: 319
Skąd: Ant(y)werpia
Mam spoko sasiadow...Nad nami mieszkal saksofonista -zreszta bardzo mily czlowiek - cwiczyl tylko w dzien , wiec mozna bylo sobie co nieco dobrego posluchac w normalnych godzinach...jakis dwa miesiace temu sie wyprowadzil i na jego miejsce wprowadzil sie....klarnecista:)!...tego to juz prawie wogole nie slysze:)...poza tym nawet gdyby, to nie przeszkadzalo by mi to ....:)...a pod nami malzenstwo z malym dzieckiem - oni lubia puszczac glosno muze -jak i ja zreszta:) ...nie mamy problemu z naszym psem , ktory szczeka czasem i to glosno ....ogolnie jest git...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 13:44:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
ja mało zauważam moich sąsiadów, chyba sobie nie przeszkadzamy, i to wszystko. Inna sprawa, że naprzeciwko mieszkanie jest wynajmowane i co chwila jest ktoś nowy więc nawet z trudnością rozpoznaję.

Parę lat temu mieszkałem na dolnym Mokotowie (blisko krajana chyba) i tam bywało mało przyjemnie. Wokół sami starsi, zasiedziali lokatorzy co to 40 lat budowali socjalizm a tu taki młodzian się pojawił. Lepiej zarabia, jeżdi lepszym samochodem. Kłuło w oczy! I przejawiało się zarysowaniami samochodu, głupimi uwagami itp.
:zygi:

Teraz jest spokój, dzińdybry ale nic więcej. Może jak dzieciaki dorosną i zaczną razem chodzić do szkoły to się coś pojawi.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 14:07:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 10:50:58
Posty: 909
Skąd: strangeland
Jak mieszkałem jeszcze z rodzicami to sąsiadka z dołu potrafiła rzucać takimi wiązankami, że w najgorszej spelunie takich bym nie usłyszał.
Najczęściej było to rano, krzyczała po prostu na swoje dzieci - nie wiem - może nie znała innych "metod" wychowawczych.

Później jak już sam mieszkałem to raczej do mnie pretensje byli :-)

Raz kumpel na imprezie zwrócił treść żołądka przez balkon na suszące się pranie jakiejś mieszkającej niżej niewinnej sąsiadki :?
Nie dziwiliśmy się potem, że nas nie lubiła ;-)

Ostatnio jak wynajmowałem kawalerkę to dwa razy zalałem sąsiadów z dołu... I raz mieli pretensje o imprezę ;-) A - i parkiet nieco zniszczyłem - jakieś pechowe to mieszkanie było!

Teraz jak remontuję mieszkanie to już miałem delikatne uwagi od pewnej starszej sąsiadki, żeby nie porysować ścian na korytarzu klatki schodowej w trakcie wnoszenia materiałów budowlanych. A na przeciwko mnie mieszka jakiś starszy samotny pan, który co wieczór psika odświeżaczem powietrza na klatkę schodową. :?: Przy pierwszym spotkaniu z tym panem usłyszałem historię połowy jego życia oraz ostrzeżenie, że on "to strasznie nie lubi techno". :lol:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 14:47:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
A ja nie mam sąsiada za ścianą (domek).
I dobrze bo wolę słuchać muzyki z głośnika.
A jeżeli szerzej pojęte sasiedztwo (zza płota) :wink: to jedyne co mnie czasami denerwuje to smród grilowy.
ognisko - TAK , grill - nie.

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 15:21:26 

Rejestracja:
śr, 01 grudnia 2004 14:16:01
Posty: 2647
to w domu rodzicow mialem takich sasiadow, po ktorych ogniskach zmienilbys zdanie. niby prawie cale ich duze podworze zajmuje stary sad orzechowy, ale nie pojmuje w jaki sposob sa w stanie palic dzien w dzien, caly rok, poza okresem kiedy lezy snieg, takie ognisko, ze dymu jest niesamowicie duzo. prania nie ma kiedy powiesic.
teraz wybudowali duzy dom (do tej pory mieszkali w malutkim) blisko ogrodzenia i podsypali wjazd do garazu, tak, ze my bedziemy mieli bloto; balkon siega prawie plotu, ale gosc pracuje w dobrym miejscu w gminie i nic nie zrobimy. na szczescie w tym roku rodzice przeprowadzaja sie... i beda nowi sasiedzi.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 15:51:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
no ognisko non-stop to rzeczywiście przeginka.

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 16:17:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 02 listopada 2006 20:00:47
Posty: 1234
Skąd: Edinburgh
Sąsiedzi zza płotu też mogą być utrapieniem... :? Ja mieszkam w domku, prawie 100 m od ulicy ale niestety na tych stu metrach na samym początku mieszka moja... no co tu dużo ukrywać, siostra stryjeczna z rodziną... Ktoś napisał że najgorzej to sąsiadować z rodziną.... Święta prawda..... Takich afer jakie ona wywoływała żeby nam dokopać to żaden sąsiad nie robił. A różnie się żyło z sąsiadami... Po jednej stronie mieszkają tacy starsi państwo co jeszcze jakieś pięć lat temu mieli kury i to akurat na wysokości naszego ogrodu... Najpierw zasłaniała to nasza cieplarnia, ale potem ją rozebraliśmy i zrobiliśmy tam trawnik wypoczynkowy, tzn. jak przyjeżdżali goście w lecie to stawiało się tam stół krzesła i takie tam....,a od podwórka owych sąsiadów oddziela nas tylko siatka... No i ciekawość starszych ludzi bywa naprawdę hmmm... krępująca, bo co by się nie działo to sąsiedzi z byle powodu wychodzą na swoje podwórze i uważnie patrzą i słuchają a potem.... Połowa miasta wie np. że u P. (czyli u nas) ktoś gdzieś pojechał, syn pani P. (mojej mamy, czyli mój brat) co dziennie przyjeżdżał po pracy, zamiast jechać do siebie, że ta mała Kamilka co kiedyś jej się buzia nie zamykała, teraz nie dość że urosła, to jeszcze nic się nie odzywa i kto wie co się z nią stało.... 8)

Kurczaczek ale się rozpisałam..... Ale niech będzie. Mieszkanie w domu ma swoje uroki to niezaprzeczalny fakt, ale ma i podobne wady jak mieszkanie w bloku....


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 21:32:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
inni sąsidzi z dołu wprowadzili się niedawno, dwa tygodnie temu, są młodzi i na 100% chodzą do szkoły muzycznej. dziś dali koncert skrzypce plus gitara. wspaniale! serio! myślałam, że obok w pokoju elrond słucha jakiejs nowej płyty czy coś.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 stycznia 2007 21:36:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 18 listopada 2005 19:20:58
Posty: 3939
Skąd: miasto Książąt
u mnie w miarę nawet znośnie, nikt się z nikim nie kłóci, mieszka 6 rodzin, cicho, spokojnie...ogólnie dobrze. pod 1 (na przeciw mnie) mieszka pani doktor pediatra, więc nas zawsze leczyła jak byliśmy mali, zresztą do tej pory tak jest. a co do hałasu no to kiedyś mój sąsiad katował wszystkich w latach 80/90 zespołami typu Sandra, Modern Talking, itp. potem sąsiedzi przeze mnie mieli przerypane jak zaczynałem się uczyć grać na waltorni, ale nigdy nie było żadnej skargi. w skali 1-5 daję sąsiadom 4+

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 stycznia 2007 14:25:05 

Rejestracja:
ndz, 18 czerwca 2006 13:42:20
Posty: 3186
Skąd: dalekie krainy
[skarga na somsiada z dołu]
Heh, mnie swego czasu, jak byłam mała i skakałam po domu, ostrzegano zawsze, że przyjdzie T. z dołu z widłami. :lol: A jak ja byłam mniejsza to nie mogłam poszaleć w domu, bo od razu krzyk, że ten z dołu przyjdzie. I zawsze się do nas czepia o byle co. Swego czasu pracował z dziadkiem i doniósł na niego... Więc ogólna niechęć miedzy nami :wink:
Nie cierpi też zwierząt. Suczkę sąsiadów kiedyś ścisnął między drzwiami i kopał. Nasz Dżek nigdy obok niego nie przejdzie bo się boi go. Kiedyś pijak jakiś nalał na dole i była wielka fioletowo-zótła plama, a ów "somsiad" napisał petycję do spółdzielni, że to nasz pies sika na klatce schodowej! I się ze mną żonka tego pana kłóciła. Też nie mówię im "dzień dobry" :faja: chociaż mama z babcią krzyczą żebym mówiła.
Ten sąsiad nie ma chyba nic do roboty jak podsłuchiwać ile my hałasujemy. Jego żonka przygłucha. Więc niech się cieszy, że słyszy w ogóle a nie się skarży! :lol:
Nie można wieczorami, kiedy jest największa ochota, grać. Babcia wpada z krzykiem, że T. przylezie. :mrgreen:
Kiedyś graliśmy bardzo głośno z mamą i bratem ciotecznym nawet bębenek był. I T. stukał w rury, ale brat mu odstukał i krzyknął coś, więc somsiad zamilkł :lol:
W tym roku, łazienkę raz nam przez noc zalało, i , oczywiście T. przy okazji też. Hehe taka konspiracja - mama z babcią cichcem dywan wyniosły mokry, nie można było mówić na głos o tej katastrofie i wkrótce wyjechaliśmy sobie powczasować :wink: Więc jeśli były wizyty jakieś, to dom zamknięty :P
[/skarga na somsiada z dołu]
w ogóle u nas na straży dobrego sny sąsiadów stoi babcia. Na wsi nawet, w domku nie pozwalała wieczorem pograć, że rzekomo głos się niesie... Brat to ma dobrze. Dom własny, mury grube (już pękają) i w nocy próby zespołu, perkusja, gitary, czad ogólnie. :wink:

Za to w porządku są nasi sąsiedzi z góry :D

chyba to wszystko chaotyczne, ale napisałam, co mogłam o sąsiadach, a tego dużo jest :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 stycznia 2007 18:01:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Cytat:
Kiedyś pijak jakiś nalał na dole i była wielka fioletowo-zótła plama,


Nie przefiltrował denaturatu?? 8)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 stycznia 2007 23:07:56 

Rejestracja:
śr, 01 grudnia 2004 14:16:01
Posty: 2647
nie wiem, moze sasiedzi czytaja to forum, bo jakos przestali (poki co).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 15 czerwca 2007 22:09:03 

Rejestracja:
śr, 01 grudnia 2004 14:16:01
Posty: 2647
wlasnie poznalem moich sasiadow zza sciany, ale z kamienicy obok, szkoda tylko ze tak pozno, bo wyprowadzam sie do konca czerwca (wlascicielki sprzedaja mieszkanie).
a przygoda byla niecalkiem zwykla, bo zatrzasnalem sobie mieszkanie. klucze w srodku, na dworze ciemno, a wspollokatorzy wyjechali. jedyna szansa zeby nie dac sie oskubac strazy pozarnej to przejscie z dachu sasiedniej kamienicy, podciagnac sie na piorunochronie i przez otwarte okno do kuchni. tylko kto o tej porze uwierzy w taka historie nieznajomej osobie?
a jednak! uwierzyli, pomogli z wielkim zaangazowaniem, szczerze sie martwili i przywiazali mnie lina (sasiad kiedys se wspinal), no i sie udalo.
na dodatek po akcji, kiedy chwile rozmawialismy i dowiedzieli sie, ze szukam mieszkania, dali kontakt do corki ktora mieszka niedaleko we wlasnej kamienicy w polowie drogi do rynku stad (czyli 10 minut). po prostu swietni sasiedzi (przeciwienstwo tych z pierwszego posta tego watku), az szkoda, ze wczesniej ich nie znalem. a mozliwe, ze znajomosc sie utrzyma.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group