Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 04:55:51

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 11:43:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Piątek - 8 VI godzina 14 z trzech stron Polski jadą w stronę Krakowa pociągi, a w nich Morella, Witek i ja. Jedziemy na z dawna oczekiwane minimanewry u Laski. Cieszymy się niezmiernie! Godzina 14:30 słyszę marsz imperialny. Odbieram telefon, a to Witek... okazuje się, że Laska jest w Berlinie 8) Manewry u Laski bez Laski. Manewry u Laski z Laską będą dopiero w sobotę... jakoś damy radę. Dzwonię do koleżanki z liceum, czy możemy u niej przenocować... zgadza się, więc czekają nas manewry u Laski, bez Laski u Karoliny.

W przedziale trzech grubych panów. Śpią, a ja staram się uczyć. Po jakimś czasie jeden z panów się budzi i zaczyna czytać Superekspress. Nawiązuje ze mną kontakt wzrokowy.. o pół sekundy za długo, bo stwierdza, że chyba chcę z nim pogadać. Streszcza mi artykuł o córce Dariusza Rosati i nowym gachu... "Mała Kur..a nie?!" podsumowuje pan... uśmiecham się, a on przestaje już mówić. Czyta jeszcze chwilę i zasypia.
Idę się przejść po korytarzu. Pociąg krótki więc chodzę tam i z powrotem. Po czwartym kursie pan stojący na korytarzu pyta mnie uprzejmie "Długo będziesz się kur.wa tak kręcił"... 8) Idę do Warsa, zjadam sałatkę cesarską i wracam do przedziału. Budzi się kolejny towarzysz podróży. Wypija butelkę icetea i chce ją wyrzucić. Butelka nie mieści się w koszu więc pan wysysa z niej powietrze, zwija butelkę, wysysa, zwija, wysysa, zakręca korek. 8) Wzgórza Opoczyńskie bez wzgórz!
Dojeżdżam do Krakowa. Na peronie wita mnie Witek. Oddaję plecak do przechowalni i idziemy "na miasto". Witek pokazuje mi którędy chodził na zajęcia, oraz fasadę budynku, którą Kamik uznał za najpiękniejszą w Polsce. Jest przykryta rusztowaniami i zieloną siatką. Piękna!
Idziemy do Colegium Maius, oglądamy drzeko gondoru, amonity na schodach, skamieniały pień. Witek wspomina kakao Kołątaja i przygodę z mamutem. Idziemy szukać piwa. Siadamy w ogródku. Witek zamawia piwo, ja opowiadam jedną z historii Jakuba Wędrowycza. Patrzymy na zegarki.. czas iść po Morellę.
Odbieramy Morellę z dworca. Zabieram plecak i idziemy szukać autobusu, który zabierze nas do Karoliny na manewry u Laski. Nie możemy znaleźć przystanku linii 115, ale miła pani z tatuażem 1974 na dłoni wskazuje nam drogę. Autobus uciekł. Następny za pół godziny. Siedzimy na przystanku. Witek przykleja się do szyby. Morella opowiada o Egipcie. Przyjeżdża autobus. 115 --> kierunek Witkowice! Witek rozmawia ze starszym, siwym panem. Mówi nam jak mamy dotrzeć do Karoliny, ale nic z tego nie zapamiętujemy.. tylko coś o basenach. Czy na manewrach u Laski będą baseny?? Wysiadamy na przystanku Clepardia. Autobus odjeżdża w kierunku Witkowic. Spotykamy Karolinę i jej siostrę. Wjeżdżamy na IX piętro. Na drzwiach tabliczka "Witek"! Nie ma zbiegów okoliczności.. są tylko znaki jak mawia mój przyjaciel! Manewry u Laski musiały odbyć się w Witkowicach w mieszkaniu Witek!
Przeglądamy płyty gramofonowe. Leci Scott Joplin. Herbata + cytrynówka. Piękny widok z balkonu. Bierzemy klucze, obiecujemy, że jak wrócimy w nocy to nikogo nie obudzimy i wychodzimy z domu. Wsiadamy do autobusu 115 i jedziemy na dworzec. Dzwonią orki.. Isengard dopada mnie w Krakowie, ale udaje mi sie umknąć. Na dworcu spotykamy Olę. Ruszamy w poszukiwaniu jedzenia. Mijamy grupę znajomych Hindusków.. machamy im i ruszamy dalej. Wszędzie pełno ludzi. Pizza czy Kebab? Wybieramy kebab. Siadamy w ogródku, przestawiamy stół i krzesła, bierzemy kartę. Okazuje się, że weszliśmy do złego lokalu i jest drogo. Odstawiamy stolik i krzesła i przechodzimy na drugą stronę ulicy do pizzerii. Kupujemy po kawałku pizzy i kebaby. Mało. Kolejna misja - nad Wisłę! Po drodze odwiedzamy sklep. Kupujemy piwo, wodę, wino i gumę do żucia. Idziemy nad Wisłę. Wchodzimy na tratwę. Morella trochę się boi. Bujamy tratwą. Nagle zdziwienie... Wisła płynie w odwrotnym kierunku niż powinna! Staramy się określić kierunki Świata, ale tak, czy inaczej Wisła płynie w złym kierunku! Pijemy piwo. Wpadam na pomysł odcięcia tratwy, ale nie reszta nie podziela mojego pomysłu. Znowu bujamy tratwą. Morella siada na brzegu. Na wzgórzu pojawia się ogień. Bucha! Ola, Morella i Witek mówią, że mam zwidy. Ale tam był ogień! Witek mówi, że to Smok Wawelski. Idziemy sprawdzić. Rzeczywiście na wzgórzu stoi smok i zieje ogniem za smsy. Wycwanił się skubany. Jedno zionięcie za 1,22zł! Dajemy mu poziać ze trzy razy. Liczę na to, że gołąb usiądzie na paszczy Smoka. Smok przysyła smsy z podziękowaniami i mówi, że wita w Krakowie... dopiero teraz, a jesteśmu już tu z osiem godzin!
Idziemy na Kazimierz. Na rynku dorożka i śpiący woźnice. Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń! Szukamy miejsca, żeby wypić kawę. Godzina 00:30. Super te manewry. Siadamy w kawiarni Singer. Latte, Latte, Kawa z mlekiem, Kawa czarna. Leci dobra muzyka! Wypijamy kawę i przechodzimy na drugą stronę ulicy. Siadamy na metalowym straganie. Znajdujemy mapę i kanapki. Mapa i skarb w jednym. Kanapki odkładamy, a mapa służy jako siedzenie. Otwieramy wino. Morella idzie do Singera po kieliszki.. tak myslimy przynajmniej. Wypijamy wino. Pada pomysł udania się na Kopiec Kraka zobaczyć wschód Słońca! Ruszamy! Dorożka zniknęła. Dochodzimy do mostu. Przechodzimy przez Wisłę. Na dole pod mostem trwa libacja.. po kamiennych schodkach schodzi zmęczona pani. Idziemy dalej, mijamy plac z krzesłami. Pan pyta o najbliższy autobus. Nie wiemy. Ola radzi mu, żeby się przespał i poczekał na poranny. Wspinamy się na Kopiec Kraka. Jest cudownie. Miasto śpi! Kominy i wrony. Widać Barad Dur i Isengard. Dymią. Robię zdjęcia. Biegam tam i z powrotem. Kawał o krasnoludku. Zdjęcia. Zaczyna świtać.. koło 3:40. Pięknie! Zdjęcia! Patrzymy na kamieniołom i dziwne konstrukcje. Witek opowiada o kamieniołomie. Nie da się zejść. Wracamy. Patrzymy na wschodzące słońce, stojąc na kładce nad torami. Zdjęcia. Wielkie czerwone koło na Niebie! Róż, błękit, fiolet, kominy, tory.
Witek prowadzi nas przez łąkę. Stary kościół w krzakach. Schodzimy w dół. Cmentarz.. przez most. Nie ma ludzi .. wreszcie ... nasze głosy się niosą. Odprowadzamy Olę do hostelu. 5:20. Jesteśmy głodni! Szukamy otwartego baru! Nikt nie chce dać nam jeść! Idziemy na dworzec. Otwarty bar! Jesteśmy uratowani! Zamawiamy kawę i kanapki. Witek je z mielonym, ja salami, Morella zamawia grzanki. Zapach grzanek sprawia, że robię się jeszcze bardziej głodny. Zamawiam porcję. Zasypiam na stole. Pani mnie budzi. Zjadam grzanki. Zaczynam odczuwać zmęczenie. Idziemy na przystanek. Autobus ucieka! Następny za pół godziny. Przeklinam. Kłade się na chodniku i mówię, że dalej nie idę. Spać!
Idziemy na następny przystanek. Siadamy na krawężniku. Witek idzie na poszukiwania toalety. Mówię, do Morelli, że jak przez niego ucieknie nam kolejny autobus, to go.... "uderzę"... przyjeżdża autobus... kierowca chce nas przejechać... Witka nie ma!. Autobus odjeżdża! Witek wraca. Biję Witka, ale okazuje sie , że niepotrzebnie bo autobus jechał w przeciwnym kierunku. Przyjeżdża nasz. Wsiadamy. Zasypiamy. Witek czuwa. Przystanek Clepardia. Pobudka. Idziemy do Karoliny. IX piętro, mieszkanie "Witek". Puszczam Scotta Joplina z winyla. Siostra Karolin śpi. Zimna herbata. 7:40. Zasypiamy! Bardzo fajne były manewry u Laski... tylko gdzie Laska!? Budzimy się o 10. Herbata. Płyty z winyla. Scott Joplin, The Byrds, Rolling Stones, The Beatles, Patti Smith, Jethro Tull.... aerosmis nie! Wychodzimy. Bankomat i znów autobus 115. Dworzec. Idziemy przez Mordor. Plastik. Daję Witkowi plecak. Laska przyjechała. Morella i Witek idą do niej. Ja idę zwiedzać Wawel. Spotykam się z Olą i grupą Hindusków. Wawel super! Gorąco! Wchodzimy do Katedry. Problem ze zwiedzaniem. Ślub za ślubem. Wchodzimy na wieżę. Mega! Co za konstrukcja. Wieża jak ta w Batmanie, z której spadł Joker ;) Dzwony. Ogromne. Lewa reka na dzwon, prawa na serce... życzenie. Kolejki do zdjęć z dzwonem. Schodzimy na dół. Robię zdjęcia witraży, ale krzyczy na mnie strażnik. Schodzimy do podziemmia. Sarkofagi Królów. Zaduch! Hinduski zmęczone. Wychodzimy na dwór. Gorąco! Do Smoczej Jamy!W dół i w dół... coraz zimniej! Przyjemnie! Na samym dole! Zimno. Wychodzimy z jamy.. znów gorąco. Smok. Zieje raz po raz...1,22zł....1,22zł....1,22zł....1,22zł....1,22zł.... Nieźle gad zarabia! Szukamy łódki, żeby popływać. Łódki nie ma. Są za to lody! Idziemy dalej. Dzwoni Witek, że Laska poszła do pracy. Umawiamy się na rynku. Po drodze bardzo ładna fontanna jajo. Czarne jajo.. czyżby smoka? Chłopiec wpada w wodę. Hinduski szukają kantoru. Znaleźli. Porzucamy ich. Spotykamy Morellę i Witka. Idziemy na kawę! Szukamy fajnego miejsca i znajdujemy Śródziemie. Drinki Szalony Ork, Napój Entów.. decydujemy się na mrożoną kawę. Przeglądamy atlas ptaków. Staramy się śpiewać po ptaszemu. Wzbudzamy zaciekawienie u angielek. Przestajemy śpiewać po ptaszemu. Idziemy po Hindusków i na obiad do baru sałatkowego. Megaduże porcje i megadobre! Zostawiamy Olę z Hinduskami i idziemy do Laski. Może wreszcie ją spotkam! Docieramy do Laski. W domu epidemia! Brat Laski ma półpaśca. Laski Brak... czyżby uciekła przed półpaścem? Męczymy Morellę punkiem.. Witek puszcza Skatelites. Zasypiam... śpię godzinę. Laski nie ma. Witek musi iść na autobus. Odprowadzam go. Morella zostaje. Siedzimy na przystanku. Na chwilę pojawia się Ola, ale znika. Kupję małe włoskie piwo. Otwieramy. Przyjeżdża autobus Witka. Witek Żulik wsiada z otwartym piwem. Idę do gudbajlenin. Siadam z Olą na stole i patrzymy jak Hinduski tańczą i śpiewają. Idziemy na noc teatrów, ale lądujemy na Kazimierzu. Po drodze żurek w barze "Od Zmierzchu do Świtu".. czynny do 23... a jest 24. Kawa na Kazimierzu. Bar pełen pijanych Irlandczyków. Wchodzi para dziwnych gości. "What the fuck is that!?" Robimy kulki ze stearyny. Robię palantir. Jest ciepły. Wychodzimy. Odprowadzam olę do hostelu i idę do Laski. Przechodzę obok Barad Dur. Gubię się. W końcu docieram na miejsce manewrów u Laski... jest Laska! Pije piwo z Morellą. Atakuje mnie pies. Wydaję mu rozkazy. Siada. Liże mnie po twarzy. Manewry sie kończą. Nastawiam budzik i zasypiam. Budzik mnie nie budzi. Spóźniłem się na pociąg. Idę na dworzec. Następny pociąg o 10.. a chciałem jechać o 7! Szwędam się po mieście. Jem w Mac'u.. wszystko inne pozamykane. Pędzę na dworzec. Pociąg relacji Przemyśl - Gdańsk.. ciasno.. gorąco.. zasypiam. Budzę się w Warszawie. Koniec...
Było doskonale! Dziękuję Oli, Morelli i Witkowi za wspaniały weekend! No i Lasce za manewry 8) i Karolinie za "nocleg" i gramofon!

Best moment - Wschód Słońca na Kopcu Kraka! ******


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 11:54:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
Jasiek, post półpaśca, eee... półwiecza!

Jestem Twoim zagorzałym idolem!

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 11:57:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25392
prawda! rzadko tak dobrze się czyta opisy manewrów, na których się samemu nie było :-) (w każdym razie ja nie przepadam).

pozdrowienia dla smoka 1,22 i przenoszę się do wątku Cytaty forumowiczów :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 12:24:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:38:13
Posty: 2109
Crazy pisze:
rzadko tak dobrze się czyta opisy manewrów, na których się samemu nie było


Dokładnie, super relacja Jasiu! :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 12:49:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Hehe Dzięki! ale to manewry u Laski bez Laski były super :-)
Zdjęcia będą...

Kchiuwitt, kuku, tirtir!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 13:01:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21407
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Jasiek pisze:
Rzeczywiście na wzgórzu stoi smok i zieje ogniem za smsy. Wycwanił się skubany. Jedno zionięcie za 1,22zł!



Czyli, że jak? Wysyła się esesmana, a smok wtedy ogniem zieje? Ot kapitalizm! To ja poproszę o numer. Jak mnie kiedys najdzie fantazja ułańska, wyslę se sms-a w Warszawie, a krakowska gadzina będzie dla mnie pracować! To mi się podoba :D

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 13:15:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Dokładnie tak mamy zamiar robić ;-) Numeru poszukam i dam. Na serio miałem nadzieję że na paszczy usiądzie gołąbek i nie będziemy musieli szukać wietnamskiego baru :twisted:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 13:47:45 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:26:36
Posty: 270
Skąd: Puławy
Piękna MEGARELACJA :D :D :D Smok rulezz ... 1,22


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 16:55:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Cytat:
Idziemy do Colegium Maius, oglądamy drzewko gondoru, amonity na schodach

Obrazek
Obrazek

Cytat:
Siedzimy na przystanku. Witek przykleja się do szyby.

Obrazek
Obrazek

Cytat:
Przyjeżdża autobus. 115 --> kierunek Witkowice!

Obrazek
Cytat:
Na drzwiach tabliczka "Witek"! Nie ma zbiegów okoliczności.. są tylko znaki jak mawia mój przyjaciel! Manewry u Laski musiały odbyć się w Witkowicach w mieszkaniu Witek!

Obrazek

Cytat:
Na rynku dorożka i śpiący woźnice. Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany koń!

Obrazek

Cytat:
Godzina 00:30. Super te manewry. Siadamy w kawiarni Singer. Latte, Latte, Kawa z mlekiem, Kawa czarna.

Obrazek

Cytat:
Wspinamy się na Kopiec Kraka. Jest cudownie. Miasto śpi! Kominy i wrony.


Obrazek
Obrazek

Cytat:
Robię zdjęcia. Biegam tam i z powrotem. ................. Zaczyna świtać.. koło 3:40. Pięknie!


Obrazek
Obrazek

Cytat:
Patrzymy na wschodzące słońce, stojąc na kładce nad torami. Zdjęcia. Wielkie czerwone koło na Niebie! Róż, błękit, fiolet, kominy, tory.


Obrazek
Obrazek

Cytat:
Witek prowadzi nas przez łąkę. Stary kościół w krzakach.

Obrazek

Cytat:
Dzwony. Ogromne. Lewa reka na dzwon, prawa na serce... życzenie.

Obrazek

Cytat:
Robię zdjęcia witraży, ale krzyczy na mnie strażnik.

Obrazek
Obrazek

Cytat:
Witek musi iść na autobus. .....

Obrazek

Cytat:
W końcu docieram na miejsce manewrów u Laski
Czy to możliwe, że to ona????
Obrazek
Cytat:
jest Laska!

Obrazek
Cytat:
Atakuje mnie pies. Wydaję mu rozkazy. Siada.

Obrazek

no i bonus...
żarówka na drucie
Obrazek
i prawieSmokWawelski
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 15 czerwca 2007 12:17:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17263
Skąd: Poznań
Super opowieść, Jasiek! :brawa: Białoszewski by pozazdrościł.

Co z tą Wisłą? Jak to, nie płynęła w kierunku gór? :roll:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 15 czerwca 2007 12:41:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Kamik pisze:
Tak kategorycznego sądu w tej kwestii raczej bym nie wydał.


No tak powiedział Witek. :) Co do mostu, to nie pamiętam jak się nazywał. Kierunek płynięcia Wisły obserwowaliśmy z tratwy :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 16 czerwca 2007 00:09:45 
Ach!!! Nigdy nie zapomnę tego uczucia, którego doświadczyłam czytając sms-a od Witka w pociągu mknącym do Krakowa (i- w domyśle- laski)... "Ale jaja! Laska pisze z Niemiec, że będzie najwcześniej jutro! Kombinujemy z Jaśkiem co ze spaniem". No cóż... odwrotu nie było...
:D
Manewry na przystanku! Winyle (m.in. Fleetwood Mac!!)!! Cytrynówka (pyszna!!), Wisła krakowska na 'pomościku' i światła w wodzie i mosty! Kawa na Kazimierzu i zgodne opuszczenie lokalu na rzecz bud pchlego targu!

I kopiec Kraka: takie piękne miejsce i prawie w samiutkim centrum!
Cóż... Laska wiele straciła nie będąc na swoich manewrach!!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 16 czerwca 2007 11:18:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
Świetny wątek, magiczne wydarzenie!

Te pociągowe perełki:

Jasiek pisze:
"Mała Kur..a nie?!" podsumowuje pan... uśmiecham się, a on przestaje już mówić.


Jasiek pisze:
Butelka nie mieści się w koszu więc pan wysysa z niej powietrze, zwija butelkę, wysysa, zwija, wysysa, zakręca korek.


hehehehehe....

A czasem wręcz poezja by Jasiek:

Jasiek pisze:
Atakuje mnie pies.
Wydaję mu rozkazy.
Siada.
Liże mnie po twarzy.


:!:

A jeśli chodzi o smoka ziejącego za 1,22, to gdy opowiadał mi o tym Witek, stwierdziłam, że ja wiem to. Ale skąd? Przez chwilę miałam wrażenie, że może to jakiś surrealistyczny mój sen okazał się jawą, po czym Witek słusznie podsunął myśl, że może wiem to od Świetlickiego. ;-).

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 16 czerwca 2007 19:34:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Jasiek pisze:
chodzę tam i z powrotem


Jasiek pisze:
Biegam tam i z powrotem


"Jasiek, czyli tam i z powrotem" :wink:

Super opis! :brawa:

A manewry u Laski były bardzo piękne.

Morella pisze:
Nigdy nie zapomnę tego uczucia, którego doświadczyłam czytając sms-a od Witka w pociągu mknącym do Krakowa (i- w domyśle- laski)... "Ale jaja! Laska pisze z Niemiec, że będzie najwcześniej jutro! (...)"
- oczywiście uczucie, o którym pisze Morella było mega pozytywne, od razu pojawiły się też trzy projekty wyjścia z sytuacji - po prostu nie mogło być źle :) .


Niezwykle się to wszystko poukładało - gdybyśmy planowali tę noc w Krakowie nie byłoby tak fajnie. A tu nie było żadnego planu, manewry płynęły wraz z czasem i naszymi pomysłami, których właściwie nie uzgadnialiśmy tylko realizowaliśmy.

Kładka na Wiśle pod Wawelem. Rzeka w mieście, bo jak miasto bez rzeki? Bardzo dobrze się tam siedziało. Na ulicach dzikie tłumy, pod Wawelem, na bulwarach jakieś grupki, a na kładce tylko my, ciemna woda, światła miasta, plusk niezidentyfikowanego obiektu pływającego, podstawowe gwiazdozbiory ułatwiające ustalenie stron świata.

dygresja:
Kamik pisze:
A co do kwestii płynięcia Wisły w złą stronę, to potwierdzam. Wielokrotnie stwierdzaliśmy ów fakt z Mostu Piłsudskiego (wiele mi wskazuje na to, że właśnie nim przechodziliście w drodze na Kopiec Kraka, czyż nie?).
- jeśli chodzi o moje zdanie to płynie ona w dobra stronę, ale czasem tego nie widać i można odnieść wrażenie, że w przeciwną - ale wiem, że nie o to Wam chodzi. Natomiast Most Piłsudskiego jest bardzo porządnym mostem, ale skorzystaliśmy z innego - Powstańców Śląskich.
Koniec dygresji.

Kawa u Singera o pierwszej w nocy, a jakby za dnia :) . Ten fakt prowokował mnie do rozmyślań o nocy polarnej czy raczej o dziwnych bocznych odnogach czasu znanych z Schulza. Wino na straganach nieczynnego w nocy targu staroci. Proporcja płynów, w efekcie której noc przeszła bez zawiasów, dzieki czemu można było chłonąć nadranne godziny :) .

Kopiec Kraka i wzgórze ze starodawnym kościółkiem św. Benedykta to jedne z moich ulubionych miejsc w Krakowie. Ale nigdy nie byłem tam w takich okolicznościach i o takiej szczególnej porze.
Kopiec - z jednej strony budzący się dzień, światła budynków i ulic, ujawniające się wieże krakowskich kościołów, z drugiej dzikość krateru kamieniołomu, cień, znicze na grobach cmentarza podgórskiego, śpiewające w pobliskich drzewach ptaki...
Kładka nad szosą i torami - wschodzące nad lekko industrialnym krajobrazem słońce.
Wzgórze - pełno porannej rosy, w głowie takty Dawn Is A Feeling, widok kopca, już mocne słońce za drzewami, zejście do ulicy obok fortu i starego cmentarza podgórskiego, nosek z klonu i promienie słońca na grobowcu.

No, to takie magiczne momenty. Ale cała noc była też bardzo radosna i zabawna. Szczególnie zaś opowieści Jaśka - rymcymcerskie, o odniesionych kontuzjach, a zwłaszcza wspomnienia z bycia opiekunem na obozie jeździeckim dla dzieci (proszę paani! (...) proszę paani!!). Hehe - do tego Jasiek śpiewający Doors, Jasiek naśladujący zwierzęta gospodarstwa domowego, wreszcie Jasiek odmieniony po zawiasie w barze dworcowym:
Jasiek pisze:
Przeklinam


Jasiek pisze:
Kłade się na chodniku i mówię


Jasiek pisze:
Biję Witka
:lol: , gdybym był na miejscu wsiedlibyśmy do niewłaściwego autobusa.

Jeśli chodzi o winyle - to dodałbym jeszcze tzw. raktajm z banjo, oraz Mother's Little Helper :) . Jasiek - ogólne pozdro i dzieki dla koleżanek!
Jeśli chodzi o Laskę, hehe, to Morella i ja spedziliśmy z nią więcej czasu niż Jasiek, ale w sumie, zwłaszcza jeśli chodzi o mnie, który zwykle wcześniej wyjeżdżam - i tak mao!

Jasiek pisze:
Idziemy na kawę! Szukamy fajnego miejsca i znajdujemy Śródziemie
- owo Śródziemie nie pierwszy raz widziało forumowiczów Ultima Thule, ale pierwszy raz w takiej ilości :wink: .

Jasiek pisze:
Witek Żulik wsiada z otwartym piwem
- było to bardzo smaczne piwo, ale też rzeczywiscie - pierwszy raz robiłem w busie to co zwykle tylko obserwuję, hehe. Dzięki Jasiek! I dzięki Ola!
I Morella i Laska. Kchiuwitt! Ę! Obiecałem, że powiem Wam to prosto w twarz - love!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 16 czerwca 2007 19:48:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Pet pisze:
To ja poproszę o numer
- proszę bardzo: 7168 (napisz co ci odpisał wawelski Smok) :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 153 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group