K.T.W.S.G. pisze:
Jedna rzecz która mi się nieodłączni wiąże z tatuażami, to wizualizacja takiego przykładowego Armijnego Smoka (wybacz sięgnięcie po akurat taki przykład), statecznego siedemdziesięcioośmioletniego dziadka bawiącego się na plaży z Ustce z swoim dorosłym wnukiem i jego dwuletnim dzieckiem. Przykładowy Armijny Smok jest wówczas (statystycznie rzecz ujmując) albo jowialnym panem z wielkim brzuchem, albo zasuszonym chudzielcem. Na jego bladym ciele widzimy więc albo niesłychanie nieforemnie porozciągane tribale, albo karykaturalnie skurczone smoki. Ich kolor wyblakł był przez ostatnie sześćdziesiąt-parę lat i teraz przypomina raczej "tatuaże na ślinę" znajdowane w jajkach z niespodzianką. Starszy pan wstydzi się straszliwie, a pobytu na plaży unikał od czasu przejścia na emeryturę, ale obiecał prawnuczce, że pojedzie z nią nad morze - a głupio siedzieć w długiej koszuli osłaniającej przedramiona i w długich spodniach zasłaniających łydki, kiedy upał przekracza 35'C.....
To nie sen to jawa!
Mam takiego dziadka na sąsiednim podwórku, który często-gęsto pilnuje rozhasanej dziatwy bawiącej się na placu zabaw. Dziadek jest jak z książki z obrazkami. Lysina na górze, po bokach dostojna siwizna (pewnie niedługo sam będę tak miał
), a pod nosem sumiasty siwy wąs.... aż miło popatrzeć. No i ostanio ów dziadzio z racji panujących upałów przyodział się w trykotaż z krótkimi rękawkami, i tak poszedł pilnować tej dziatwy... i cóż się okazało? Ano okazało się, że na lewym przedramieniu, ma wydziergana taką biuściastą zawodniczkę, że pewnie niejeden kozak z dyskoteki w Suchej Maleńkiej spociłby się na jej widok
. pisze:
Ps. Tatuaże nie są dla pań
Mojej żonie to powiedz
. Ma juz machnięte na łydce celtyckie esy-floresy, a teraz zaczyna coś przebąkiwać o tym, że pacneła by sobie gdzieś głownię Szczerbca do kompletu... i jeszcze jakieś nautical-star'y... i jakieś jaskółeczki... i jeszcze jakieś motywy z drzwi gnieźnieńskich.
Moim marzeniem było machnięcie sobie gdzieś warszawskiej Syrenki w wersji "odchudzonej" tj. samego szkielecika z tarczą i pałaszem... ale nigdy go nie zrealizowałem i już raczej nie zrealizuje.
brus li pisze:
ej no co wy...dla mnie to jedyny słuszny tatuaż, jeśli bym miał sobie zrobić to tylko taki.
O tak! Zwłaszcza jesli rosną Ci kłaki na rękach (tak jak mi na ten przykład). Panienka z włochatym torsem wygląda szczególnie apetycznie i ponętnie
A teraz zapraszam do zapoznania się z galerią najtragiczniejszych tatuaży jakie widział świat. Pochylmy głowę przed intelektem ich właścicieli:
"Angielskie śniadanko"
"Pac-man is everywhere" (nie... to nie dłoń)
"Moja buzia odzwierciedla moją niezłomna postawę" (zwłaszcza glan dodaje właścicielowi uroku)
I wreszcie niekwestionowany król najgorszych dziar. Panie i panowie! G.G. Allin!
(jego brat twierdzi, że te dziary robił mu kto chciał, jeśli akurat była maszynka pod ręką, kiedy G.G. spał naćpany, albo pijany - coś w tym może być, bo nie wierze, żeby coś takiego można sobie było machnąć z własnej woli... chociaż z drugiej strony pamiętajmy, że mówimy o nieco "odmiennej" jednostce)
Zdrówka życzę
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
.
.
, bo to nasze rodzime polskie,
