Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 14 maja 2024 16:50:21

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 362 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 25  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 marca 2009 10:17:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14523
Skąd: nieruchome Piaski
W sumie dobrze sobie uświadomić pewne sprawy, odnosząc do własnego życia. To w takim razie ja takiej wiary nie mam, a może raczej nie mam jej w ogóle. Nowym człowiekiem to ja mogę starać się być, ale na pewno jeszcze nie jestem. Mimo to warto walczyć, brać udział w dobrych zawodach. A co do praktyk religijnych, to przecież jest to tylko przejaw przestrzegania jednego z przykazań. Wszystkie natomiast bym sprowadził do zaparcia się samego siebie w imię miłości - do Boga i do bliźniego (także, a może przede wszystkim nieprzyjaciela). Zresztą zawsze sobie myślałem, że wypowiadając nienawistne słowo lub myśląc źle o kimś, kogo kocham, czynię go moim wrogiem, bo tak go zaczynam traktować. Budzi się we mnie zgubna chęć postawienia na swoim i dostrzegam tylko to, co moje, siebie stawiam ponad innych.

Rozumiem, że zakładamy jednoczesne i równoległe występowanie w człowieku cnót teologalnych (wiary, nadziei i miłości).

PS. Polecam kazanie ks. Piotra Pawlukiewicza z 8 marca br. (i w ogóle stronę).

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Ostatnio zmieniony wt, 24 marca 2009 21:00:21 przez Miki, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 marca 2009 15:55:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
noemi777 pisze:
To Chrystus otwiera nam drogę do domu Ojca, bez wiary w Niego możemy przyodziewać i karmić bliźnich do woli, lecz wszystkie nasze starania osiągnięcia zbawienia pójdą na marne.

to co, ci co starają się pełnić dobre uczynki a nie mają wiary, to idą do piekła?????

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 marca 2009 16:28:38 
ok, tylko co z tymi, którzy nie mieli szansy poznać Ewangelii? out? :?


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 marca 2009 18:55:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10010
Odnośnie zbawienia niewierzących - to zetknęłam się z taką teorią (chociaż to oczywiście tylko teoria, ani nie ma jakiegoś jasnego potwierdzenia w Biblii, ani nie jest częścią nauczania Kościoła), że w momencie śmierci, jeszcze przed sądem, każdy poznaje Boga i dostaje możliwość podjęcia ostatecznej decyzji, czy powiedzieć Mu tak, czy nie, i od tej decyzji zależy ostatecznie zbawienie.
Tyle, że dla kogoś, kto całe życie żył bez Boga, przyjęcie Go nawet w takiej chwili może być bardzo trudne. No i żeby nie było za lekko - i tak po drodze musi się liczyć z czyśćcem. ;)


Miki pisze:
W sumie dobrze sobie uświadomić pewne sprawy, odnosząc do własnego życia. To w takim razie ja takiej wiary nie mam, a może raczej nie mam jej w ogóle. Nowym człowiekiem to ja mogę starać się być, ale na pewno jeszcze nie jestem. Mimo to warto walczyć, brać udział w dobrych zawodach. A co do praktyk religijnych, to przecież jest to tylko przejaw przestrzegania jednego z przykazań. Wszystkie natomiast bym sprowadził do zaparcia się samego siebie w imię miłości - do Boga i do bliźniego (także, a może przede wszystkim nieprzyjaciela).

A tu się zgadzam z Mikim!
Oczywiście, kiedy człowiek się nawraca, przeważnie zmienia mu się perspektywa, podejście do wielu rzeczy. Czasem dostaje od Boga łaskę nagłego i bezwysiłkowego uwolnienia od jakiegoś grzechu (nie tylko w momencie nawrócenia zresztą), ale nigdy nie ma tak, żeby od razu zmieniało się wszystko, żebyśmy od razu stawali się święci. Zawsze zostaje jeszcze spory bagaż grzechów, i żeby z nimi walczyć, potrzeba oczywiście łaski, ale i wysiłku, współpracy z tą łaską. A ta walka z grzechem, zapieranie się siebie konieczne są choćby właśnie ze względu na miłość, która jest podstawą chrześcijaństwa. I jednocześnie tym, co najtrudniejsze.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 marca 2009 19:01:00 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:26:36
Posty: 270
Skąd: Puławy
:roll: :roll: :roll:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 marca 2009 19:37:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Fengari pisze:
Odnośnie zbawienia niewierzących - to zetknęłam się z taką teorią (chociaż to oczywiście tylko teoria, ani nie ma jakiegoś jasnego potwierdzenia w Biblii, ani nie jest częścią nauczania Kościoła), że w momencie śmierci, jeszcze przed sądem, każdy poznaje Boga i dostaje możliwość podjęcia ostatecznej decyzji, czy powiedzieć Mu tak, czy nie, i od tej decyzji zależy ostatecznie zbawienie.


Z całym szacunkiem, ale to się w ogóle kupy nie trzyma...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 marca 2009 19:59:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10010
No ale dlaczego?
Może to, co napisałam, to pewien skrót myślowy, nie do końca jasny...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 10:15:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21427
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Fengari pisze:
No ale dlaczego?


Bo jeżeli poznajesz Boga, to nie ma tu elemtu wiary. Po prostu dowiadujesz się, że Bóg istnieje. Sztuka polega na tym, żeby powiedzieć mu "tak" nie stojąc przed jego obliczem.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 11:00:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14866
Skąd: wieś
Pet pisze:
Bo jeżeli poznajesz Boga, to nie ma tu elemtu wiary. Po prostu dowiadujesz się, że Bóg istnieje. Sztuka polega na tym, żeby powiedzieć mu "tak" nie stojąc przed jego obliczem.


Zawsze mi się wydaje, że jednak wiara to jeszcze jest coś innego. To chyba nie polega na postawieniu w ciemno na jednej z dwóch możliwości - jest albo nie ma - ze wszystkimi tego konsekwencjami. Powiedziałbym, że to jest jakaś relacja z Bogiem i także Jego poznanie. Ja na przykład nie bardzo potrafię uwierzyć komuś, kogo nie znam i taki rodzaj wiary, jest moim zdaniem (no offence) wiarą dla idiotów. Gdyby Bóg mi się jakoś nie objawiał i nie dawał się poznać, to ja bym nie wierzył w Niego. Ponieważ jednak w kwestii wiary niewiele mam do powiedzenia, bo po prostu jej w zasadzie nie mam, to tylko chcę się podzielić tą uwagą.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 11:06:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
wiara musi mieć jakieś podstawy... zazwyczaj nie jest wiarą "w ciemno"... widzę, że Bóg objawia się w moim życiu, w życiu innych osób, w historii świata... wieżę, że to On...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 11:26:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14866
Skąd: wieś
Tak. Chodzi mi o to, że przeciwstawianie wiary i poznania moim zdaniem nie ma sensu.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 22:17:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10010
Pet pisze:
Sztuka polega na tym, żeby powiedzieć mu "tak" nie stojąc przed jego obliczem.

Ta teoria opiera się w jakiejś mierze na historii 'dobrego łotra'. Oczywiście, dobry łotr mógł wziąć Jezusa za zwykłego człowieka, więc nie jest to to samo, co spotkać Boga będąc już jedną nogą po tamtej stronie, ale jednak... ludzie współcześni Jezusowi mieli bardzo szczególną możliwość spotkania, właśnie - poznania Go. Ich doświadczenia raczej nie da się porównać z doświadczeniem większości z nas. Apostoł Tomasz uwierzył, bo mógł dotknąć ran. Oczywiście, trochę mu się za to dostało, usłyszał 'Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli', ale przecież nie został potępiony. Nawet zalicza się do grona świętych.

Gravi pisze:
Ja na przykład nie bardzo potrafię uwierzyć komuś, kogo nie znam

No właśnie, dokładnie, wielu ludzi nawraca się dopiero po jakichś szczególnych doświadczeniach, dających im w zasadzie pewność, że Bóg istnieje.

Poznanie nie jest równoznaczne z wiarą prowadzącą do zbawienia. Św Tomasz (tym razem ten z Akwinu, nie apostoł :wink: ) wyróżniał 3 stopnie wiary: Pierwszy - wierzę, że Bóg istnieje. Taką wiarę (a nawet właśnie poznanie) ma szatan, i co z tego? Taka wiara nie prowadzi do zbawienia. Drugi stopień - wierzę Bogu - czyli wierzę, że to Bóg mówi, objawia, jest prawdziwe. Ta wiara też jeszcze nie prowadzi do zbawienia, bo można komuś wierzyć a mimo to go olać. Do zbawienia prowadzi dopiero trzeci stopień - wierzę w Boga - czyli wierzę Bogu i decyduję się za Nim iść, oddać Mu swoje życie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 23:43:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14866
Skąd: wieś
Fengari pisze:
Gravi napisał:
Ja na przykład nie bardzo potrafię uwierzyć komuś, kogo nie znam

No właśnie, dokładnie, wielu ludzi nawraca się dopiero po jakichś szczególnych doświadczeniach, dających im w zasadzie pewność, że Bóg istnieje.


Zupełnie nie o to mi chodzi. Mi nie chodzi o pewność czy Bóg jest, ale o poznanie kim jest. I nie na drodze spekulatywnej, tylko... no właśnie nie wiem jak to ująć - po prostu na zasadzie relacji, tak jak się poznaje drugiego człowieka.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 23:55:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10010
Gravi pisze:
tylko... no właśnie nie wiem jak to ująć - po prostu na zasadzie relacji, tak jak się poznaje drugiego człowieka.

No ale mi chyba właśnie o coś takiego chodzi. W tym przypadku poznanie -w sensie spotkanie z Miłością, taki rodzaj doświadczenia, po którym Bóg przestaje już być dla człowieka tylko jakimś tam bytem gdzieś tam, ale staje się kimś, z kim się wchodzi w relację osobową. Tyle, że tego rodzaju doświadczenia potrafią być na tyle silne, wyraziste, że dają pewność istnienia Boga.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 25 marca 2009 23:58:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14866
Skąd: wieś
Ok.

W swoim życiu jakoś nigdy nie miałem problemu z kwestią czy jest. Problem jest z całą resztą.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 362 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 25  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 140 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group