Ultima Thule

za rok trzeba kupić świerk to i zapach będzie...ale Natalia twierdzi ,że to same ogigle

_________________
ooooorekoreeeoooo

No ale my niby mamy świerk, a nie pachnie
Może to świerk mejdinczajna?

_________________
Odchodzę i miewam się znakomicie. Słyszałem wszystko, co mówiliście przez sto lat, bo wcale nie jestem głuchy. Wiem też, że cały czas urządzaliście ukradkiem zabawy.

W tym roku mamy wyjątkowo urodziwy - regularny w kształcie i gęsty - świerczek. Taki na metr piętnaście, ale fajnie wygląda!

Ps. A w tym roku mamy sosnę. Ładna bardzo, długoiglasta, tylko że mniej przyjazna dla bombek niż świerk. Ale podoba mi się...

_________________
Odchodzę i miewam się znakomicie. Słyszałem wszystko, co mówiliście przez sto lat, bo wcale nie jestem głuchy. Wiem też, że cały czas urządzaliście ukradkiem zabawy.

U mnie w tym roku była niestety sztuczna, bo już nie zdążyliśmy kupić. Dziś już rozebrana, bo ze trzy razy musiałam ściągać z niej kota(dziw, że jej nie przewrócił), a drugi zrzucał bombki. Miałam dość pilnowania.

_________________
I'm not crazy, M'Lynn, I've just been in a very bad mood for 40 years!

nasza w tym roku jest śliczna, wyjątkowo kształtna, wysoka do sufitu i zupełnie się nie sypie. nie pachnie też niestety, ale cudownie wieczorem błyszczy.

_________________
ja herez ja herez

Nasza jest w doniczce, więc nieduża. Za to jesty to jedna z trzech choinek, która w tym roku prawie samodzielnie ubrali Antek z Frankiem. Druga jest u babci, a trzecia jest "ogólnosąsiedzka" - stoi sobie w holu naszego bloku. W przyszłym roku mają zamiar przejść na zawodostwo.

nasza pachnie, ale się sypie... pokorny świerczek

_________________
un tralala loco

Naszą już w poprzedni piątek wynieśliśmy przez okno...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Identycznie jak u mnie (z oknem włącznie)!

_________________
Wiatr jest szary
a księżyc zielony

A nasza stoi sobie w doniczce na balkonie... nawet jakby sypała się ciut mniej niż w mieszkaniu.

nasza cały czas stoi i nie mamy serca się z nią pożegnać, więc chyba zostanie do środy - tak ładnej choinki jeszcze nie mieliśmy, odkąd mieszkamy razem z Martą

_________________
„Roszczeniowe juwenalia" - nowy Spirit of 84 w dużym skrócie

Znów sosna, duża (aż za duża) i tak ładna że jeszcze postoi. Mimo, że początkowo ze względu na jej rozmiary planowaliśmy rozebrać ją wczoraj.

_________________
Odchodzę i miewam się znakomicie. Słyszałem wszystko, co mówiliście przez sto lat, bo wcale nie jestem głuchy. Wiem też, że cały czas urządzaliście ukradkiem zabawy.

Moja ma słomiane ozdoby z czerwonymi nitkami, do tego gdzieniegdzie czerwone i złote bombki, dużo małych żółtych lampek i żadnych łańcuchów/lamety. Jest taka wyjątkowo świąteczna i w moim stylu Ale sypie się już mocno.

Skąd macie sosnę?


O, jak ja lubię takie!

Ale moja takich nie ma. Ma za to sporo papierowych ozdób, genialna robota śp. wujka. A poza tym różne bombki i isze błyskotki, generalnie jest kolorowo i tradycyjnie. I nawet jeszcze nie najgorzej się trzyma, choć wróżyłam jej krótki żywot.

_________________
Wiatr jest szary
a księżyc zielony

A dziś widziałam choinkę, łysą, bez igieł, na ulicy. Zawisła w połowie ogrodzenia dzielącego trawnik i chodnik. Raczej nikt jej tam nie położył, wyglądała na ewidentnie wywaloną przez okno i utkniętą, gdzie popadło.
Pomyślałam sobie - dobrze, że nie szłam tędy akurat wtedy, kiedy leciała, hehe. Postanowienie noworoczne - jak się wywala choinkę, patrzeć, czy ktoś nie idzie! (nawet jeśli u mnie od okna do chodnika nieco dalej, ale przecież zawsze jest ryzyko, że wiatr poniesie )