Pet pisze:
Z połączenia wafla i batona wychodzi waton (ew. batfel), czyli coś, co absolutnei nie nadaje się do jedzenia.
Mars * * * * - bardziej przez sentyment niż cokolwiek innego, bo mdlące to jest aż za bardzo. ale to batton numer jeden jako smak dzieciństwa!
Snickers * * * *1/2 - stosunkowo późno się przekonałam, parę lat temu nie cierpiałam wręcz. przeszkadzały mi te orzeszki co stają dęba w gębie. teraz jest git
a, do obu tych battoników są wersje lodowe, tak na ***
Bount * * * * * - też dość późne odkrycie, i choć kokos w dużych ilościach faktycznie mdlący jest, to bount jest rewelacją! jeden z najbardziej ulubionych (chociaż fakt, tak jak twix nieekonomiczny bywa w pewnych sytuacjach
)
Twix * * * * - bardzo dobre, chrupiące mhmh...
Lion * *1/2 - ej, pomyłka. małe, kruche, bez rewelacji totalnie. szkoda kasy. wersji białej nie jadłam bo na samą myśl o białej czekoladzie żig (to samo dotyczy białego kitkata)
KitKat * * *1/2 - przejadł się swego czasu. podróżowy batton, takim pozostanie w mej pamięcie chyba. średnio przyjemnie
Milky Way * * * 1/2 - bardzo dziecięcy ale od wieków nie jadłam. dobre, ale też raczej się nie opłaca, wypierdkowate to jakieś.
Pawełki etc * * * *, a jakieś inne imię w gorzkiej czekoladzie mocniej alkoholowane * * * * * nawet - klasyka! wstyd nie znać
3bit * * * *1/2 - mulący niemożebnie w ilościach +2 (a może toj a szybko wymiękam?) ale to jest to!
marecki pisze:
wszelkie marcepanowe *
jak najbardziej tak! marcepan <ig>
a, muszę dodać że (w przeciwieństwie do płyt "normalnych" i deluxów) liczą się dla mnie tylko wersje podstawowe, a już orzechowego kitkata uważam za największą batonową pomyłkę ever!!!!
MAQ
fajny pomysł!
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
), więc powiedziałem, że nie mogę odpowiadać, bo przed chwilą zjadłem kitkata z masłem orzechowym. Dodałem jeszcze, że to moim zdaniem najgorsza rzecz, jaką można zjeść. Głupie, ale... udało się - nie musiałem iść do tablicy 
