Ultima Thule

wczoraj byłem na Pachnidle..jestem pod wrażeniem!

Obglądnąłem "Borata". Śmiechu kupa, paskudztwa (w tym kupy) też niemało. Nie wiem sam, polecać, nie polecać...

_________________
Andres Pedro Cristobal de Corteza

Dziś w TVN o 20:05 Lemur zwany Rollo

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Fajny film (udowadnianie arcykrwiożerczości kapibarów rozłożyło mnie na łopatki), ale wolę "Wandę".

_________________

Maratończyk. Zdania są podzielone.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

to w ogóle przyjemny film jest, nie znajwybitniejszy, zwłaszcza Hitchcocka, ale bardzo miły w oglądaniu, ale juz dość dawno nie widziałem. Chyba częstotliwość nadawania go w TCM-ie jest odwrotnie moblizująca dla mnie, czyli im częściej dany film jest tym mniejsza moja determinacja do jego obejrzenia

A wczoraj w kinie Pachnidło. Piękny film, zachwycający momentami. Tykwer na razie dla mnie nie popełnił słabego filmu. I Dustin Hoffman w roli drugoplanowej najlepszej od lat.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

oj brutalność w szeregowcu Rayanie była po coś. u Gibsona (wg mnie oczywiście) po nic. ja nie jestem oburzona brutalnością (trudno by było- jestem dzieckiem telewizji i widziałam mnóstwo krwawych filmów)). było mi po prostu niedobrze. bo to było brzydkie. i tak...po nic. żadnej treści. mi się tam podoba taka moja polityczna poprawność- obrzydliwstwo po nic fuj
!!

ale to ja. ja tak mam. jakiś estetyzm mi się włączył. i typowe pięknoduchstwo hehehehehehehe

Jutro i w kolejne dni na TVP KULTURA około 23-ciej klimaty Triodantejskie...

http://program.tvp.pl/2,4547543,000000.html

strasznie jestem ciekaw....

..widziałem to kiedyś

_________________
ooooorekoreeeoooo

i co?? jakie wrażenia w pamięci się kłębią??

Może być ciekawe ale niestety nie będzie mi dane tego obejrzeć ze względu na kosmiczną porę jak dla mnie w środku tygodnia

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Opis niezły, ciekawe na czym w 1989 roku polegała "najnowsza komputerowa technika wideo" . Ale wartałoby obejrzeć.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

...mnie to na kolana nie powaliło....

_________________
ooooorekoreeeoooo

ja widziałem ze 20 filmów o wojnie, w których bez pokazywania rozapdającej się od strzału pocisku głowy pokazano brutalność wojny o wiele wymowniej (Pluton, Łowca Jeleni). Spilberg zachlapał mnie krwią tak, że po 15 minutach chciałem wyjść z kina (pierwszy raz w życiu chciałem uciec z kina, żeby nie oglądać filmu na który poszedłem). Nikt w recenzjach nie śmiał się zająknąć, że na ekranie przez pół godziny oglądamy flaki i czy to aby czasem nie przegięcie. A jak wychodzi film Gibsona to rozpętuje się krucjatę przeciwko przemocy w kinie. Ja to odbieram jako obłudę. Nawiasem mówiąc krwawe sceny w Apocalypto są znacznie mniej celebrowane niż w Pasji.
Wytłumaczenie poziomu przemocy w Szeregowcu Rayanie pasuje jako usprawiedliwienie każdego filmu zawierającego przemoc, wszystko jedno czy będzie to Szeregowiec Ryan, Apocalypto, Piła 3, Teksańska Masakra, czy Krwawe Flaki 23. Żaden reżyser nie powie, że przemoc w jego filmie jest bo on ją lubi. Ale komentarze, że Gibson ma jakąś obsesję, a jego filmy wyznaczają nowe granice w pokazywaniu przemocy w kinie są nieprawdziwe i mocno przesadzone.
(zakładam też możliwość, że po przeżyciu przeze mnie lądowania w Normandii moja tolerancja na przemoc doszła do takich granic, że Gibson jest cienkim bolkiem).

pozdro...
KoT

akurat mi się jatka w Rayanie podobała
Myślałem wtedy, że wreszcie zrobili film, który nie pokazuje jak to na wojence ładnie, nie tylko w wymiarze duchowym (jak choćby Łowca Jeleni). No ale rzecz gustu...

Natomiast wczoraj po raz enty "Leon"
Kiedyś długo żułem ten film w sobie, mocno we mnie zapadł w słodkich latach 90tych i z ciekawością usiadłem zobaczyć go w 2007r.
W sumie już nic z tego, co mnię kręciło nie zostało, no może jakieś resztki... Jakiś wypalony chyba jestem

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."