Brakowało mi tego. Żadnego covida jak 3 lata temu, żadnej durnej pory roku jak na ostatnim mundialu. Lato, słońce, napoje soft i hard. Mecze jako pretekst do spotkań z kolegami, z rodzinką, darcie japy. Niektórzy z dziećmi, inni z partnerami i z partnerami, którzy być może wcale nie interesują się piłką na codzień. Mecze, mecze, mecze, bramki, bramki, bramki. Bezsensowne pieprzenie ekspertów w mediach, Szpakowski przekręcający nazwiska, Mateusz Borek z jego kuriozalną tanią teatralnością. IT'S WIELKI TURNIEJ PIŁKARSKI TIME!!!
Kilka słów ode mnie.
1) Mój ranking sympatii: Polska ponad wszystko oczywiście, na dobre i na złe, taki jest nasz los. A co poza tym? Włosi - Spaletti, architekt mistrzostwa mojej ulubionej drużyny ich prowadzi, Serie A najwiecej oglądam na codzień ze wszystkich lig, dużo znajomych twarzy. Liczna reprezentacja Bałakanów - każdemu państwu kibicuję z osobna, nawet jeśli oni totalnie nie kibicują sobie nawzajem
Bardzo też chciałbym, żeby malutka Gruzja urwała komuś chociaż punkcik...
2) Co mnie zastanawia? Hm, w sumie ciekawi mnie czy Niemcy, którzy w meczach towarzyskich przed Euro wyglądali jak wyglądali (dużo mówi o tym, że nawet my z nimi wygraliśmy) wywalą się u siebie na ryj czy na samym turnieju dowiozą? Ostatnio dwie wygrane z mocnymi rywalami, więc obstawiam to drugie (ale nie śledzę ich jakoś bardzo). Ciekawi mnie czy Austria będzie czarnym koniem - eliminacje mieli kosmicznie dobre, ale ale ale, takie drużyny lubią nagle się wywalić na samym turnieju.
3) Czarny koń: jednak Austria, na papierze ta przepowiednia ma ręce i nogi. Mam ochotę napisać, że Serbia - wyglądali ostatnio w meczach bardzo dobrze, mają fajne niektóre nazwiska, ale oni lubią sobie kompletnie zawalić wielki turniej. Z drugiej strony na Euro od lat nie byli, więc może jednak.
4) Co z tą Polską? Myślę, że nie będzie zbyt dobrze z punktami, z grupy może jakoś się wyczołgamy, ale chyba raczej nie. Natomiast Probierz ostatnio wzbudza we mnie pewne zaufanie i widzę jego dobry wpływ na drużynę. Może stanie się coś podobnego jak na ostatnim Euro - punkty nijak się nie zgadzają, ALE dzieje się jakieś pojebaństwo, w które nikt by nie uwierzył (wtedy był to remis po bardzo dobrym meczu z Hiszpanią) - typu urwanie punktów Holandii albo np. ogranie Francji, który w swoim stylu po dwóch meczach już wyjdzie z grupy, więc na trzecim będzie robić łaskę, że w ogóle gra ten mecz i wyjdzie rezerwami. Natomiast najgorsze, co wg. mnie może się stać, to sytuacja typu 2002 albo 2018 rok - jest w ryj w pierwszym meczu, więc w drugim już to wygląda jakby oni sami czuli, że to nie ma sensu...Generalnie: może punktów nie będzie za wiele, ale dajcie mi chociaż jakieś igrzyska
Zapraszam do wspólnej zabawy, Przyjaciele