Ultima Thule

Natali wydrukuj to zdjęcie i po problemie. Masz pięć metali

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

w tym nawet jeden kolorowy

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

już widzę minę pani od przyrody po zobaczeniu czegoś takiego
ale w sumie wszystko się zgadza-5metali-każdy inny

_________________
kiwi lubi wiki
wiki lubi kiwi
A MNIE JUŻ NIC NIE ZDZIWI

polecam z autopsji

ja choruje i od pazdziernika zabieram sie za napisanie diagnozy psychopedagogicznej dziecka z zaburzeniami opozycyjno-buntowniczymi na srode.

jakieś przykłady z autopsji ?

znam paru i pare takich jedna nawet wspolnie znamy

zrobilam dziś mnóstwo konkretnych potrzebnych mi na drodze do życiowego sukcesu rzeczy.

ale to nieważne.


właśnie taplam się w muzycznej psychodelii słuchając 'Pipera' tak jakbym słuchala po raz pierwszy. odlot!!!ej ale super!! czuję się jak jakieś ee noo 7 lat temu

ja miałam dzień do bani
bleeeeee

_________________
ja herez ja herez

świetne zdjęcia!


a ja niestety cały tydzień, przytłoczyła mnie ilość złych wiadomości... czekam na jakiś zwrot akcji, najlepiej z happy endem, może następny tydzień?

ja też... nawet kilka. dlatego mimo wszystko postanowiłem poświęcić trochę snu, żeby zrobić spokojnie to, na co cały czas nie mogłem znaleźć czasu i niemożebnie mnie to wprost wkurzało... między innymi żeby napisać to i owo na forum, a także zrobić parę rzeczy w domu, posiedzieć z dziećmi, uporządkować syf, jaki w swoich rzeczach zrobiłem przez ostatni tydzień.
no ale dwie godziny forumowania chwiilowo starczą, więc dobranoc

Ciekawe czy strategia antysenna przyniesie skutek. Na chwilę obecną mi się podoba

_________________
ćrąży we mnie zła krew

a ja miałam noc do bani
zamiast spać musiałam się uczyć-uwielbiam robić wszystko na ostatnią chwile więc coś czuje,że dzisiaj będę cały dzień zmęczona

_________________
kiwi lubi wiki
wiki lubi kiwi
A MNIE JUŻ NIC NIE ZDZIWI

Od czwartku choruję... Ale w czwartek poszłam grzecznie do szkoły, a potem, jakoś nienaturalnie rozochocona, wyciągnęłam mamę na spacerek po starym mieście... Tylko, że rozwalił mi się zamek w kurtce i łaziłam z rozpiętym... A tu dość zimno jak na tutejsze warunki, jeszcze na starym mieście gwiżdże jak cholera, a pod zamkiem to już w ogóle... Na szczęście wczoraj zostałam w domu, mimo że po nocnym horrorze katarowo-gardłowym czułam się dość dobrze... I chyba dzięki temu powoli już mi przechodzi... Może by tak się zaczął uczyć, bo we wtorek pierwszy sprawdzian? Już zapomniałam co to znaczy siąść i uczyć się... Oni tutaj nie znają chyba takiego pojęcia...

Btw... Mam nadzieję, że poradziłaś sobie, Natalio, z tą pracą domową Niny... Jak ja pamiętam moje lekcje przyrody, to my co najwyżej musieliśmy wypisać jakie metale są używane w domu i co jest z nich zrobione...

zabieram mamę do opery w ramach prezentu podchoinkowego.

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo

umieram. zapijanie wódki kokosową nalewką z żabki to jednak był zły pomysł

Wróciłem ze szkoły. Nie cierpię tego...

Musiałem się wracać z przystanku autobusowego, bo zapomniałem o odebraniu puszki, identyfikatora i serduszek na WOŚP.

Zdychając po nieprzespanym tygodniu i przed kolejnym nieprzespanym tygodniem, odreagowuję.

A wieczorem idę na koncert Arki! I jutro też!

_________________