Ultima Thule

muszę poszukać w wolnej chwili co tu wypisywali niektórzy o tych cohenach. nastawiałam się na rewelację a tymczasem sama nie wiem. tak to chyba jest jak się człowiek nastawi zbyt dobrze. generalnie dół i beznadzieja. pamiętam, że horodniczy wymądrzał się nad przesłaniem tego filmu ale teraz za chiny nie mogę nic przystosować do obrazu, że niby co? że zło zwycięża i apokalipsa ogarnia świat? hm.

_________________
ja herez ja herez

miałem podobne przemyślenia, cokolwiek dziwnie się czułem po tym filmie, choć w sumie to lepsze niż zapomnieć po godzinie... a tu tymczasem po pewnym czasie podobał mi się coraz bardziej...

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Jedna płytka interpretacja, na którą wpadłem to, że film jest wyśmianiem hollywoodzkiego schematu "wykołowali mafię, uciekli z całą kasą i żyli długo i szczęśliwie".
Brat się wkurzał na ten film, że epatuje przemocą bez powodu. Moim zdaniem o to właśnie chodzi! Okrucieństwo nie jest zrozumiałe i nie musi mieć widocznej przyczyny. Gdyby autorzy chcieli po prostu pokazać jak najwięcej jatki, wykorzystaliby do tego finałową strzelaninę w hotelu, gdzie trup musiał się ścielić gęsto. Tymczasem szeryf, a razem z nim widzowie przyjeżdżają na miejsce po zdarzeniu i mogą obejrzeć tylko jego skutki, a nie przebieg.
W tym filmie nie ma pozytywnej myśli, której możnaby się uczepić. To wzbudza niepokój.
I jeszcze: gdyby głównego bohatera nie ruszyło sumienie i nie pojechałby z wodą na pustynię zapewne przeżyłby całą tą historię. Znów niepojący wniosek.

...dla mnie ten film jest jak powieści Gombrowicza....brak pomysłu na zakończenie....poza tym w tym filmie w zasadzie wszystko jest dość absurdalne i bez powodu , nie tylko przemoc.....troche mnie to irytowało...

_________________
ooooorekoreeeoooo

... dla mnie to główny bohater zachowywał się cały czas tak jakby odebrało mu rozum...

_________________
ooooorekoreeeoooo

po - w zasadzie kilkumiesięcznej - przerwie w oglądaniu jakichkolwiek fimów: psychoza & psychoza II
to je kino

dziś o 23.55 na tvp1, kto nie śpi absolutnie niech nie przegapi !

zaczynając od końca, fajnie czasem pójść samemu do kina ! poważnie
przechodząc do początku, świetny film ! zarazem wzruszający i na swój sposób zabawny, polecam!



pewa, zawsze wspominam ten film jak zdarza mi się pić wino
ostatnio wczoraj

Właśnie się skończył Barton Fink. Pamiętam, że lata temu nie podobał mi się zupełnie. Teraz chyba już troche się przyzwyczaiłem do estetyki braci Coen, bo weszło znacznie lepiej.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

dzięks za cynk zią !

Obejrzałam wreszcie (bo chciałam od dawna). Świetny film! Jest tu oczywiście ta czeska pogoda... hehe, ale jednak nie nazwałabym go po prostu komedią. Choć humoru dużo, zwłaszcza czarnego, który zamknąć można w paru tekstach/sytuacjach - np.

... ale to nie były właściwe rybki...

Poza tym - tłumaczenia Nohavicy! Jak dobrze rozumieć, o czym on śpiewa i to jeszcze symultanicznie z muzyką. Zupełnie inny odbiór.
Metafizyka -

... te wszystkie magiczne rzeczy zdarzają się nam, bo o nich śpiewamy

oraz nostalgia i słowiańskie krajobrazy.

Posłuchałabym teraz ich wszystkich - Nohavicy, Czechomora i Colemana też. Czad.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

"Rok diabła" **** Z początku przeszkadzał mi ta bezwładna, epizodyczna budowa filmu, później się przyzwyczaiłem. Masa świetnych scen: skrzypek w windzie, seria gagów z miara, Franta grający na gitarze na pustkowiu, Franta zmieniający się jak kameleon, Jan powieszony za nogi (jak na karcie tarota zwanej wisielec/zdrajca).

EDIT: nie byłem sam

_________________

Rok Dabla ****** genialny film, muzyka no i anioły ! widziałem go już ze 4 razy...

właśnie czekam na dvd z trasy koncertowej Czechomora "Promeny Tour" z orkiestrą i się nie mogę doczekać... Muzyka Czechomora to takie folkowe granie, bardzo fajne zresztą...ostatnia płyta zaczyna się na ten przykład szlagierem "Hej bystra woda"

a Nohavicę też polecam... ostatnio (na jesieni) bilety na jego koncerty w Polsce miały kosmiczne ceny, ale jak ktoś miałby okazję to polecam Jarka zwłaszcza na koncertach!

ostatnio oglądałem stare polskie filmy:
Gangsterzy i filantropi - świetna komedia w dwóch aktach z Holoubkiem i Machnikowskim
Ostatni dzień lata - młodziutki Jan Machulski z bujną czupryną - zobaczyć - bezcenne... on i ona na plaży... niesamowicie intrygujący film...

pozdro...
KoT

ja miałem się sprzeciwić Cytzowi gdy użył tego określenia, ale jakoś mi zeszło
mi ten film podoba się też formalnie, że nie wiadomo czy to dokument czy fabuła czy co w ogóle
i jeszcze to po prostu znikanie

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

nie oglądałam

_________________
ja herez ja herez