Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest śr, 08 maja 2024 22:18:31

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7661 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 505, 506, 507, 508, 509, 510, 511  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 15 stycznia 2024 00:28:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7708
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Obejrzałem dziś bardzo nieoczywisty (jak na mnie) film z 2009 r. p.t. “500 Days of Summer”. Zaskakujaco dobry i madry.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 17 stycznia 2024 16:40:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6969
Niektóre filmy zobaczone w zeszłym roku - tv, net, kino (nie szukam stosownego wątku celowo żeby przepadło)
Mąż fryzjerki (tv
Azyl (tv, ponownie
Wywiad z Ewą Demarczyk'1998 (youtube
Sofia (tv
Opór (tv, ponownie
Zapnijcie pasy (tv
Siła marzeń (tv
Ina Benita dwa życia (tv, NIESAMOWITA HISTORIA

Gra pozorów (tv
Jazz na Kalatówkach'59 (tv
Baba z lodu (tv
Modigliani (Andy Garcia!!!
Bilet na księżyc (tv
Jonasz w brzuchu lewiatana (tv, o Kofcie
HHhH (tv, opór czeski
Zimna wojna (tv
Porozmawiajmy o kobietach (Art Garfunkel
Odlot (Forman
Sonata
Zielona granica (kino
W ułamku sekundy
Forman vs Forman
Ragetime - net
Valmont- net
Duchy Goi- net
Informacja zwrotna - netflix
Whiplash - netflix
Chińczyk na wynos - tv
Billie Holiday
Zapach kobiety - tv


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 15:27:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21415
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Pet pisze:
na samych tylko pokazach w ramach cyklu "Najlepsze z Najgorszych" byłem 5 razy. A poza tym, że lubimy oglądać chłam, to chadzamy też przecież na "normalne" filmy.


...i wczoraj też byłem. Zobaczyłem produkcję będącą hołdem i wyrazem uwielbienia dla klasyki kinematografii. Naszpikowaną wyraźnymi nawiązaniami i cytatami do dzieł największych mistrzów X Muzy. Zrozumiałem, że magia kina polega przede wszystkim na tym, że wystarczy pasja, żeby snuć historię na ekranie. Wielki budżet nie jest do tego konieczny. Talent też nie. Niekoniecznie nawet wielki. Jakikolwiek.

Obejrzałem film niezwykły, który obudził we mnie emocje i uczucia jak żaden inny.

Obejrzałem film będący najgorszym gniotem jaki dotychczas widziałem w życiu. Bez cienia wątpliwości i przesady. Jeśli kiedykolwiek twierdziłem, że najgorszym filmem jaki widziałem jest "Chaos" Żuławskiego, to proszę uznać to stanowisko za nieaktualne.

Od wczoraj ten tytuł przejmuje to kuriozum:

Obrazek
Birdemic II: The Resurrection

Nie zrozumcie mnie źle. Widziałem w życiu wiele koszmarków. Oglądam je pasjami. Bo lubię. Taki rodzaj "guilty pleasure". Oglądałem oczywiście takie "klasyki" jak produkcje Eda Wooda, oraz prl-owskie "superprodukcje" typu hollywood-wanna-be. Zanurzałem się z dziką rozkoszą w najdziwniejsze campy, gnioty epoki vhs-u, pasztety filmowe wywołujące poczucie cringe'u zgodnie z wola twórców i w sposób zupełnie niezamierzony. Mierzyłem się z produkcjami z lat 50tych, jak i z tymi powstałymi już w nowym millenium. Ba! Skalałem mózg nawet słynnym "The Room", okrzykniętemu najgorszym gniotem w dziejach kina.
Widziałem filmy, w których dramatycznie kulało aktorstwo (albo nawet nie kulało, tylko leżało) i reżyseria. Śledziłem historie oparte na scenariuszu, który urągał wszystkim moim zmysłom, a także takie, które wyglądały, jakby scenariusza nie miały w ogóle. Były gnioty z montażem sprawiającym wrażenie jakby ktoś kichnął w stos pociętych fragmentów rolki filmowej, posklejanych później w randomowej kolejności, a także takie, w których synchronizacja obrazu z dźwiękiem była taka, jakby nagrywał ją głuchy. Byłem bombardowany efektami wizualnymi, które były nie tyle "specjalne", co raczej "specjalnej troski", a scenografia wyglądała tak, jakby twórcy mieli budżet produkcji mniejszy niż kieszonkowe moich smyków.

Ale jeszcze nigdy nie widziałem filmu, w którym WSZYSTKIE te czynniki wystąpiły by JEDNOCZEŚNIE. To jest po prostu N-I-E D-O O-P-I-S-A-N-A. Nie dlatego, że brakuje mi aparatu pojęciowego, czy chcę uniknąć spojlerowania. Nic z tych rzeczy. Po prostu czego bym nie napisał, to i tak mi nie uwierzycie. Serio.
O tej produkcji można rozmawiać tylko z kimś kto przeszedł tak jak wy przez to piekło, rozumie te uczucia, które wami targają, ale przede wszystkim będzie wiedział, że to co mówicie to szczera prawda. No ale z drugiej strony to tak, jakby dzielić się wrażeniami z kimś, kto podobnie jak Wy został obrzucony przez szympansy gównem w Zoo. O czem tu gadać? :D
Aktorstwo i scenariusz gorsze niż w "The Room". Montaż i kadrowanie jeszcze bardziej niepojęte niż w "Inwazji Krwawych Farmerów". Dialogi i sceny walki jeszcze bardziej żenujące niż w "Nowojorskim Ninja". Fabuła jeszcze bardziej kuriozalna niż w "Lodziarzu", a efekty specjalne powodują tęsknotę za białostockim postapo "Rok 2384". Serio!

I kiedy człowiek sądzi, że już gorzej być nie może, to za pół minuty, w kolejnej scenie okazuje się, że jednak, owszem, może. Tym bardziej, że ma się wrażenie, że do pewnego momentu twórca tego arcydzieła miał jeszcze jakiś ogólny zamysł ramowy i klecił po prostu czerstwy film. Ale w pewnym momencie powiedział sobie: "Aaaaa jebac to!" i puścił wszelkie cugle. W połowie filmu zacząłem żałować, że mam tylko, jedną głowę, bo przy tym cudzie, przydałyby się ze trzy. Żeby było się za co łapać.

Hajlajty?
No nie wiem...
Wspomnienie o trującej rybie?
Jaskiniowcy?
Mordercza meduza?
Samoobrona wieszakami?
Ekolodzy nie używający papieru toaletowego?

Naprawdę trudno powiedzieć.

Koszmarnie zły film.

Najgorszy.

Polecam z całego serca. :D

Na filmwebie przyznałem jedną gwiazdkę i dałem serduszko. :serce

Oto zwiastun:
phpBB [video]

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 17:23:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10003
Pyszna rekomendacja! :D


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 18:27:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19453
Skąd: z prowincji
Pet pisze:
Birdemic II: The Resurrection
może "Birdemic 3: Sea Eagle" jeszcze "lepszy"

Obrazek

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 18:55:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19453
Skąd: z prowincji
Pet pisze:
Hajlajty?


już 5-cio minutowa czołówka mnie rozwaliła

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 23:06:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21415
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
pablak pisze:
może "Birdemic 3: Sea Eagle" jeszcze "lepszy"


No właśnie podobno jest lepszy. Bez cudzysłowu. Może niewiele, ale jednak społeczność filmwebu przyznała mu o całą jedną dziesiątą punktu więcej niż poprzednim częściom. Pozornie to niewiele ale przy zmianie z 1,9 na całe 2 gwiazdki to poprawa o 5%!

...czyli właściwie to jest gorszy. :D

pablak pisze:
już 5-cio minutowa czołówka mnie rozwaliła


Nie tylko Ciebie. Całe kino zachodziło głośno w głowę kiedy ten "niewymuszony" i "niezobowiązujący" spacer ulicami Hollywood wreszcie się skończy. :D

Swoją drogą, oczami wyobraźni widzę tą scenę rozpisaną w scenariuszu: "Bill idzie swobodnie ulicą. Rozgląda się. Jest wyluzowany. W tle muzyczka". No i te cenne uwagi reżysera. "Popatrz w lewo! W lewo! W to drugie lewo! Dobrze! Teraz przed siebie. A teraz w prawo. Mocnej machaj rękami. Świetnie! Dubel nie będzie potrzebny"

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 23:13:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21415
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Fengari pisze:
Pyszna rekomendacja!


Gdybyś jednak nie była w pełni przekonana, to scena gigantyczną meduzą powinna załatwić sprawę.

phpBB [video]


...chociaż cholera wie, czy to aby na pewno meduza. Może to oceaniczna pieczarka.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 23:32:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10003
Pecie, no i co żeś zrobił?
Ja teraz płaczę!
Ja byłam już wystarczająco porażona ptakami z trailera i nie wierzyłam ani trochę, że jakaś meduza będzie w stanie je przebić. A Ty zmusiłeś mnie, żebym uwierzyła. Choć właściwie to już nie wiara, a wiedza.
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
Zmniejsz swoim synom kieszonkowe. Może w ten sposób nauczysz ich równie nieziemskiej kreatywności i może kiedyś na starość doczekasz się, że ucieszą Twoje oczy czymś, co przebije nawet tę meduzę!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 23:44:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21415
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Fengari pisze:
Może w ten sposób nauczysz ich równie nieziemskiej kreatywności i może kiedyś na starość doczekasz się, że ucieszą Twoje oczy czymś, co przebije nawet tę meduzę!


Moi synowie swoje debiuty filmowe mają już dawno za sobą. I to zarówno aktorskie, jak i zrobione w technice animacji poklatkowej. Oba były lepsze od Ptakodemi 2.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 19 stycznia 2024 23:47:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10003
Pet pisze:
Oba były lepsze od Ptakodemi 2.

Bo mieli za duże kieszonkowe! Zepsułeś ich!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 22 stycznia 2024 00:02:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21415
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Fengari pisze:
Bo mieli za duże kieszonkowe! Zepsułeś ich!


Dammit! Złamałem im karierę, zanim ją zaczęli.

Trudno.

Będą musieli jakoś to przepracować.

Tymczasem uznaliśmy, że maltretowanie mózgu ofertą programową Najlepsze z Najgorszych tylko raz na miesiąc po prostu nam nie wystarcza i trzeba sięgnąć po dodatkowe bodźce szmiry. Tym razem odpowiedni poziom żenady zapewnił nam "Gliniarz Samuraj".

Nie jest to AŻ TAKIE dno jak Ptakodemia 2 (z tym się nic nie może równać), ale jeśli stoi od niej wyżej, to najwyżej o dwa szczebelki. Tak czy siak poziom cringe'u jest odpowiedni.

Obrazek

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 22 stycznia 2024 10:36:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 19:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Z małym poślizgiem o Oppenheimierze. Mocno krytycznie
https://inneplanety.pl/oppenheimer-krol-jest-nagi/

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 22 stycznia 2024 21:36:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21415
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Meriadok Brandybuck pisze:
Mocno krytycznie


Nie wiem czy wypada krytykować krytykę, ale gdyby była taka możliwość, to bym napisał, że to nie król, a krytyk jest nagi, a raczej jego krytyka jest naga w rzeczowe argumenty przemawiające za jego stanowiskiem, bo wbrew pozorom w tym tekście bardzo mało jest o filmie, a więcej o oczekiwaniach recenzenta.
Ja widziałem ten film tylko raz. W kinie. Nie nudziłem się (ba! trzymał mnie w napięciu tak, że nawet nie wiem kiedy upłynęły te trzy godziny), nie miałem problemów z powiedzeniem o czym on był i czemu pokazano akurat te wydarzenia z życia Oppenheimera, żeby nakreślić jego sylwetkę.
O tym, że nie jest nudny, ani przegadany może świadczyć fakt, że znam takiego jednego, który widział go w kinie już trzy razy. I jednego, który widział go dwa. I obaj przymierzają się, żeby zobaczyć go jeszcze raz na streamingu właśnie. A ja pewnie będę oglądał go razem z nimi i raczej nie trzeba mnie będzie zmuszać. Tyle. Opinia przeciw opinii tyle samo warte, bo subiektywne. Z tą różnicą, że ja nie nazywam tej produkcji "wybitną" czy "genialną". Nawet w dorobku samego Nolana mógłbym pewnie znaleźć "obiektywnie" lepsze i subiektywnie bardziej ulubione filmy. Co nie przeszkadza mi nazwać "Oppenheimera" bardzo dobrym, czy może nawet świetnym filmem. I wszelkie pochlebne recenzje, tudzież nominacje jestem w stanie zrozumieć. Podobnie jak głosy krytyczne, ale jednak bardziej rzeczowe niż "król jest nagi", czy "to bardzo nieudany film i nie zmieni tego miliard dolarów jakie prawie zarobił na całym świecie".

Natomiast najbardziej kuriozalnym akapitem tej "recenzji" jest ten:
"Film zbudowany jest na retrospektywie quasi-procesu przed jakąś komisją, która chce odebrać Oppenheimerowi jakieś uprawnienia. Na kanwie tego roztrząsamy jakieś szczegóły z życia Opppenheimera, tak pasjonujące, czy wziął udział w zebraniu komunistów w maju 1936 r. i czy na nim coś gadał, i z kim się po nim przespał.
No proszę Was drodzy czytelnicy, po kiego nam taka wiedza? Dlaczego Nolan chciał to pokazać światu? Co chciał tym przekazać? Czy tylko to, że naczytał się jakieś pasjonującej biografii Oppenheimera i nie potrafił w głowie przeselekcjonować rzeczy ważne od rzeczy nieważnych, a nie znalazł się nikt, który powiedziałby: Christopher, please, stop!"


Aż by się chciało napisać w ripoście: ta wiedza jest nam potrzebna drogi autorze po to, żeby nie pisać później o jakiejś komisji, jakiś uprawnieniach, jakiś szczegółach z życia, ale przede wszystkim, żeby nie zachodzić potem w głowę o czym jest ten film. A Nolan chciał to pokazać światu, bo kręcił film o życiu Oppenheimera i o nim samym, a nie o projekcie Trinity (co właściwie dało się wywnioskować już z tytułu, ale widocznie nie dla wszystkich było to takie oczywiste ;)). A jakoś sobie nie wyobrażam, żeby bez tych faktów można było mówić, że historia jego kariery i drogi, którą przebył była pełna.

Mówiąc krótko: mam wrażenie, że ta "recenzja" (sorrki, ale trudno mi pozbyć się cudzysłowu) wynika albo z tego, że jej autor liczył na thriller o wyścigu mocarstw przy budowie pierwszej bomby atomowej, albo zasnął w trakcie oglądania i dlatego pogubił się wśród ludzi w kapeluszach i faktów pokazywanych przez Nolana, albo po prostu swoim krytycznym głosem próbującym mieszać ten film z błotem nie za bardzo właściwie wiadomo za co, próbuje silić się na oryginalność na tle innych recenzentów. Trudno mi powiedzieć. :)

Uwagi, że na streamingach trzeba przedzierać się przez reklamy pomijam milczeniem, bo to jakaś alternatywna rzeczywistość, której nie znam. Na tych, z których ja korzystam, nie trzeba. :)

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 stycznia 2024 15:13:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 19:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Pet, ale krytyka -polemika! Na pytanie czy można krytykować krytykę-jasne, że można –w końcu, jak mawiał poeta Sofronow, musi być jakieś życie na osiedlu!

A odnośnie tego, co piszesz, jako ojciec tej wrzutki w ten zacny wątek, napiszę, że w pełni rozumiem złość na wypociny kogoś, kto tak okropnie opisuje miłe chwile, spędzone w kinie. Coś się w filmie spodobało, coś poruszyło i oto ktoś, niejako z ulicy przychodzi i mówi: to było słabe. Zazdrościć można, że te blisko 180 minut (plus 30 minut z reklamami, no chyba, że także w tym kinie gdzie chodzisz reklam przed filmem nie puszczają, to zazdro podwójne) spędziłeś dobrze. Nieudolny, w twojej ocenie "krytyk", miał odwrotne doświadczenie (choć na kanapie w domu, co może faktycznie miało wpływ), a myślę, że chciałby mieć podobne do Twoich. Nawet bardzo, bo na pewno braku pasji i miłości do kina, nie można nikomu w tej wymianie refleksji zarzucić.

Ciekawym jest zarzut, że opisywacz obejrzał z nastawieniem, że zobaczy film o produkcji bomby atomowej, a dostał (i się rozczarował) wspaniałe w ocenie Twoim i Twoich kolegów, dzieło o „życiu i twórczości tytułowego bohatera”. O dziwo, jakoś marketingowcy filmu bardziej skupili się na tym pierwszym aspekcie, ciągle o tej bombie, te płomienie, te cytaty o niszczycielu światów. A to przecież nie o tym film! Nie wiedzieć czemu, nie eksponowali w trailerach wątków przebiegu zebrań komunistycznych aktywistów w USA w latach trzydziestych XX w., czy posiedzeń komisji tropiącej tychże w latach czterdziestych. Oglądacz z inneplanety.pl zapewne był w tej mniejszości, mającej problem ze zrozumieniem, a właściwie przyjęciem zasadności pokazanych w tym kontekście takiej ilości tych scen, skoro po trailerach uznał, to miał być film o bombie atomowej i trochę o jej twórcy. Większość, do której należysz, z pewnością poszła na ten film z oczekiwaniem: „nie mogę się doczekać, aż obejrzę tę scenę, jak Oppenheimer przemawia na zebraniu czerwonego aktywu. Ciekawe, jak to Nolan pokaże...” albo „co tam bomba, zamglony wzrok niszczyciela światów-ten wątek biurowego niszczenia Oppenheimera przez IronMana, to jest dopiero coś, dla czego warto spędzić te godziny w kinie”).

Można rzecz jasna tematykę jakoś strawialnie sprzedać, przynajmniej dla widza niskich lotów, pokazać życie i drogę naukową znanego naukowca. Tak to miało miejsce np. w dwugodzinnej „Teorii wszystkiego” o Hawkingu, gdzie mamy podobny schemat ukazania- właściwie od początku -pasjonującej drogi naukowej (w tym przypadku pomimo przypadłości choroby, plus ciekawa wizualizacja teorii naukowych i wątki romansowe). Tam zabrakło wątku „wielkiego postępowania, przed wielką komisją”- bez szkody dla filmu. Nie mamy więc tam dodatkowej godziny, choć z pewnością porywające, biurowo-uczelniane podchody pod Hawkinga jakieś były, co też można było pokazać.
Można też zaprezentować polowanie na czerwone czarownice epoki McCarthego pod maluczkich, którzy mogli bezboleśnie przetrawić ten specyficzny dla USA wątek, w półtoragodzinnym „Good Night and Good Luck" gdzie stężenie ludzi w kapeluszach, postaci i dziwnych dialogów odwołujących się do niszowej problematyki, jest podobne. Bez jednak dodatkowego pokazania, przez półtoragodziny ekscytującego zapewne przebiegu zebrań oskarżonych o komunizowanie artystów.

No ale 2 w 1 czyli „Oppenheimer” to się udało, a jak komuś się nie podobało- za wysokie, filmowe progi.

Przyjmijmy więc, że prawie trzygodzinne dzieło Nolana, to udany mix tych dwóch wątków: miało poukładane wszystko gdzie trzeba- pod precyzyjną ręką mistrza Christophera, było w sam raz, a może wręcz za krótkie, skoro zostawiało uczucie niedosytu i konieczność ponownego obejrzenia na dużym ekranie (wersja reżyserska wyjdzie z czterogodzinna, jak nic). Zero zbędnych dialogów i postaci. Miliard dolarów nie może się mylić. 85% widzów film się podobał! A "silący się nie wiadomo na co krytyk" z niszowego portalu inneplanety.pl i patrostreamer z USA, niech się gonią.

Gdyby jednak ktoś na tym filmie ziewnął (nie raz zresztą) czy zadał sobie podobne pytania co gościu z wrzuconej tu "recenzji", co właściwie przewala się przez ekran- to jak widać, należysz widzu do tych 15 %, co się film nie podobał. Nie jesteś sam. Te 15% to nie alternatywna rzeczywistość, istnieje tu i teraz, też może chyba mieć głos.

Serdeczne pozdro Pet!

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7661 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 505, 506, 507, 508, 509, 510, 511  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 285 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group