Ultima Thule

Problem nie jest w braku nowych kapel, bo tych są dziesiątki tysięcy (wystarczy zajrzeć na myspace) i bardzo dużo reprezentuje wysoki poziom.
Problem jest w naszym rynku muzycznym i jego nieprzepuszczalnej ścianie komercyjnej. Muzyka komercyjna pochłania jakieś 95% rozgośni radiowych oraz programów TV. Nie włączysz sobie radia o 12:00 i nie usłyszysz jazzu albo Złego Porucznika, tylko kogoś, kogo się obecnie lansuje. Brakuje promocji, wydawców zainteresowanych różnymi gatunkami muzycznymi. Brakuje finansowania takiej działalności.
I potem taki zespół wydaje płyte, koncertuje, a nadal jest niezbyt znany (jak np. wspomniana wyżej Triquetra).
Z podziwem zerkam na rynek amerykański, wydaje mi się,że tam każdy może znaleźć coś dla siebie, jeden gatunek nie zostawia w tyle reszty. I ludzie nie boją się inwestowac w coś nowego.

_________________
"Nikt nie ma wiekszej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" J 15,13

radio, tv... już sie tak nie liczą
teraz jest internet i "era ściągania"
(-):
coś naprawdę nowatorskiego, powstaje tylko w izolacji
np. taki Werner Herzog (reżyser niemiecki... po wontku pt. migawki, wolę napisac kto zacz)
pierwszy raz zobaczył telewizję jak miał 17 lat, a jak miał 19 zrobił pierwszy film
(+):
wielkie koncerny muzyczne, zdechną jak dinozaury
mam nadzieję, że wpłynie to też na przemysł filmowy

Pewnie niejeden z niezależnych wykonawców chciałby odnieść taki sukces komercyjny i być tak lansowany, jak swego czasu byli Beatlesi czy Nirvana.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

A ja myślę o swoistej sprawiedliwości i równouprawnieniu:)
Chciałabym np. żeby Riverside czy inne kapele puszczali równie często co Feela czy Dody...wtedy automatycznie usłyszałoby o nich więcej ludzi, byłoby jeszcze więcej fanów i można by było mówić o "komercyjnym sukcesie"

_________________
"Nikt nie ma wiekszej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" J 15,13

Ale tu nie chodzi o przymieranie głodem, albo nie. Po prostu teraz sytuacja na zachodzie jest taka, że zespół wydaje jedną płytę która się bardzo dobrze sprzeda i jego członkowie są ustawieni na całe życie. Moim zdaniem to potem czuć w muzyce, bo muzyka rockowa jest tworzona zwykle przez ludzi, którzy nie zgadzają się na rzeczywistość którą zastają. A jak tu się buntować jak masz 5 mln dolarów na koncie? Oczywiście są wyjątki, ale większość jednak się poddaje i zaczynają tworzyć muzykę bez wyrazu.

Ok, w Polsce tak jest. Ale w Stanach? Tam rynek jest wielki i otwarty na bardzo różne nurty. Piszesz, że patrzysz na ten rynek z podziwem, no i fakt, dużo łatwiej tam się wylansować młodym kapelom. Ale nie dotyka to istoty naszego wątku - dlaczego ten rynek, mimo że jest taki otwarty, nie daje nam kapel które można by nazwać epokowymi.

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

A ja do filmu nawiążę tym razem.

W wątku filmowym padła teza, że Pulp Fiction, Leon, może Natural Born Killers, Trainspotting, a nawet Lynch i Jarmusch, że to były jakoś tam "filmy pokoleniowe".
No właśnie. Mam wrażenie, że ostatnie takie coś (youzwa użył powżyej określenia "epokowe" i to chyba dobre słowo), co było wyznaczane przez konkretnych twórców, miało miejsce w pierwszej połowie lat 90. - nazywano to postmodernizmem i narzekano, ale gołym okiem było widać, że to coś istotnego jest. Z perspektywy powiedzmy pięciu lat było to już oczywiste. Pulp Fiction było takim największym hitem tego nurtu, filmem, w którym skulminowały jakoś trendy, które od pewnego czasu narastały, i który najbardziej "chwycił" w szerokich kręgach społecznych.

Powtórzę - tak jak powyższe filmy zdefiniowały kinematografię pierwszej połowy lat 90., tak ostatnie 10 lat definiują Władca pierścieni, Gwiezdne wojny, wcześniej Matrix, później może Piraci z karaibów.
Nie jest to nic szczególnie niepokojącego - początek lat 80. też oparł się przede wszystkim o "kino nowej przygody". Nieco dziwne tylko jest, że o ile Kino nowej przygody miało przy całej swej komerycjności swoich twórców (przede wszystkim Stevena Spielberga), o tyle kim jest Peter Jackson czy bracia Wachowski - twórcami jednego filmu (cóż że w wielu odcinkach).

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Generalnie mogę się podpisać pod Twoim postem, z jednym wyjątkiem:

O przepraszam. Na długo przed pomysłem "Władcy Pierścieni" Jackson słynął (może w wąskich kręgach, ale była to Sława przez duże S) jako reżyser kultowego filmu "Martwica Mózgu"!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ale przyznasz, że to i tak trochę mało...

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

Co mam nie przyznawać, sam stronę temu napisałem, że nowych nie ma.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Nie tylko! A "Bad Taste" to pryszcz?

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Myslę,że daje, tylko nie nam to oceniać, a raczej kolejnym pokoleniom. Dopiero po jakimś czasie widac,że dany zespół/wykonawca wniósł coś do historii. Inna sprawa, co w czasach kiedy już tyle wynaleziono i połączono stylistycznie w muzyce mogłoby stac się nowatorskie? Każdy rodzaj muzyki ma swoich klasyków, ale trudno mówić w każdym przypadku o epokowości.

_________________
"Nikt nie ma wiekszej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" J 15,13

I żeby była na to w miarę ogólna zgoda... Na przykład wymieniany tu przez kilka osób SOAD, jest z kolei przez liczną grupę osób mocno krytykowany. Dla nich nie ma tam nic odkrywczego... Więc może rzeczywiście najlepszym sposobem jest odczekanie.

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

Nie ten kaliber mimo wszystko.
Jeszcze te... jak im tam było... Przerażacze?



Przypominam wstępne uwagi Crazy'ego: Beatles, Sex Pistols, Seattle. Czy ich doceniono dopiero po czasie?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Może w obecnych czasach potrzeba czasu, żeby odróżnić co było po prostu bardzo dobre, a co jest epokowe...?

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

OK, to już lepiej...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.