Ultima Thule

Np. znoszone laczki, albo podkoszulek poplamiony pomidorową.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

... ząbki w szklaneczce..uśmiechające się co rano

_________________
Mieszkam we mgle, po tamtej stronie
mieszkam we mgle, na jakiś czas

..na wszystko przyjdzie czas..na ząbki też

_________________
..Ty się tym zajmij..

.

.

kocham Cię i niech nic tego nie zmienia

Ilekroć otwieram ten wątek szukając zacisznego miejsca, to okazuje się że już się tam cholera panoszę

Trudno, chciałam tylko wyrazić ubolewanie - dlaczego tak się dzieje że choć słucham prawie codziennie zespołu na A i tak dalej w temacie TB, bo jest to dla mnie chlebem powszednim, staram się nie wpisywać tego faktu w odpowiedni wątek, że niby nie wypada obnosić się z tym otwarcie na forum armii i 2tm23 ? ciekawe czy nikt już nie słucha mora albo podróży na wschód, ale wszyscy nagle słuchają tylko jazzu, vivaldiego i hardrocka. To mnie smuci i czuję się wyłamana z konwencji...Taka mała dygresja na boku, pewnie jak zwykle egzaltowana.

Korzystając z okazji pozdrawiam mamę, ciocię i cały blok.

Nie wiem, czy wiesz, ale podobne wnioski zostały już kiedyś wyciągnięte. Nie pamiętam, czy Budyń poruszył tę kwestię w swojej pracy magisterskiej.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

A więc zagadnienie wagi socjologicznej. Ciekawe, ciekawe... Czy Budyń publikował na forum fragmenty swej pracy?

Wracając ze studni słoneczną ulicą tą co zwykle przypomniałam sobie mojego dziadka.
Trochę od czapy, bo prawie go nie pamiętam, a to co pamiętam to tylko nagrobek z datą 1980, grzebyk i koronkowa sukienka.
Było to dawno temu i nie wiem w jakich okolicznościach. Dziadziuś przyjechał z Sosnowca i poszedł ze mną na spacer. Miałam na sobie różową koronkową sukienkę, którą potem nosiła moja lalka. Już umiałam chodzić. Szliśmy właśnie tą ulicą, ale nie pamiętam czy był już tam sklep, bo miałam 2 lata, może 3. Dziadek stał nade mną wielki, siwy, dobrotliwy, prawie łysy, wyciągał do mnie rękę, gdy zagapiałam się przed siebie.Taki pozostał.
Nie miałam pojęcia gdzie jestem, na środku słonecznej ulicy jak dziś, obok swojego domu.
Babcia też była, na pewno ale 6-7 lat później, gdy przyjechała aby upiec mi tort makowy na komunię
Grzebyk byl potrzebny do czesania najmłodszego wnuka. Niewiele więcej pamiętam, oprócz tego że kładli nas razem z kuzynkiem do łóżka , co nie było dobre z punktu widzenia dorosłych
Tym grzebykiem był on czesany, a gdy dziadziuś umarł, mój kuzyn płakał. Dzisiaj jest w Wielkiej Brytanii.

Ba! Nawet była dostępna całość.

_________________
Youtube

Pierwszego dnia poczułam się całkiem osobna.
Chociażby z tego względu, że siedząc na trawie wśród innych gniewnych w 1988 roku miałam wrażenie że jestem w Sosnowcu 50lat wcześniej, razem z babcią wystrojoną w duży letni kapelusz, w stylonowe pończochy, o ile takie były możliwe w 1938 roku.Babcia była wtedy wytworną kobietą, zanim po śmierci dziadka zapadła się wgłąb siebie i straciła blask. Nie to co te wystylizowane w jeden wzorek panienki dookoła, Rok później urodziła się moja mama. Przez ten czas siedzę na ziemi i słucham co piszczy w trawie. A tam, po prawej stronie jarmarczne budy z parówkami, bułką i musztardą. A za ścianą dźwięku las i bóg wie co tam się dzieje nocą.
God bless you - pisze przy autografie stary muzyk, co pamięta nawet świętej pamięci Woodstock. Wracam na pole namiotowe z zawrotem głowy, na którą naciska kosmos lat. Tam czeka Nela w namiocie cała rozpalona, a już na drugi dzień obie krzyczymy w radiowęzeł: Bruno Wątpliwy! Pozory, bo jestem jak herbata z kranu - letnia, słaba i bez smaku.

Bruno Wątpliwy!

znam głównie nazwę, ale za to z tamtych czasów

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

..ooooooo..to TE parówki!

_________________
..Ty się tym zajmij..

no te, ale po lewej od sceny, popieprzyłam
A ten Bruno wątpliwy to fajna kapela była, z Bolesławca. Tomasz Beksiński ich potem promował. Ale Jarocin wygrały wtedy Zielone żabki.