Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 20:58:13

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 19 maja 2010 18:55:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
...czy ma ktoś ochotę sprawdzic się w roli fantasty czyli pisarza?
Proponuję następującą rzecz...
Bohaterem forumonoweli będzie człowiek o imieniu Edward. Jego losami może kierowac każda osoba która będzie na to miała ochotę...
Jedna osoba zaczyna...następna osoba , która będzie chciała sróbowac zmierzyc się z losami Edwarda dopisuje kolejny odcinek tej telenoweli, wpłątując Edwarda w różnorakie i nieprawdopodobne sytuacje...
Sprawy techniczne ( jeśli pomysł wypali)...
Kończący się odcinek forumonoweli będzie sygnałem dla kolejnego uczestnika -pisarza.... Chęc dopisania kolejnych losów Edwarad po dokonaniu wpisu poprzednika (poprzedniego pisarza.. :) ) trzeba zaakcentowac wpisem...np. takim...No dobra teraz ja Arasek.. :wink:
Chodzi o to, żeby nasz wymyslony Edward jednocześnie nie najdowal się np. na mistrzostwach futbolowych w RPA i np. na koncercie jubileuszowym zespołu Armia... :wink:

A więc.....literaci do piór!
Kto ma ochotę na wspólną zabawę zapraszam...
Jeśli pomysł "spali na panewce" to trudno...
Wpisy oczywiście można komentowac

A więc... :wink:

"Nieprawdopodobne losy Edwarda Eł.."

....Edward dosyc nerwowo przechadzał się po pokoju. Podchodząc do okna lekko odchylił firankę i zapalił kolejnego papierosa. Był trochę nerwowy. Wiedział doskonale że za swoje czyny musi odpowiedziec. Odpowiedzialnośc jego jednak nie oznaczała fizycznej odpowiedzialności takiej jaką odbywają osadzeni , była ona raczej odpowiedzialnością sumienia...Tak... sumienia...Edward myślał ze dawno pozbył się tego niewidzialnego ludzkiego organu , myślał że organ ten jak nieużywany mięsień po prostu zanika. Mylił się....Chodził nerwowo po niezbyt nasłonecznionym pokoju paląc kolejnego papierosa i nerwowo spoglądając na zegar z kukółką oczekiwał na swego gością.
Edward na tą okazję profilaktycznie zaopatrzył się w butelkę wódki.
Alkohol postawił na stoliku obok telewizora. Nerwowym wzrokiem spoglądał to raz na ruszającą się firankę w oknie , to raz na zegar z kukółka , to raz na stolik na którym znajdowała się jeszcze nie otwarta butelka wódki marki Jan III Sobieski. Edward prawą ręką sięgnął po kolejnego papierosa, a lewą złapał za szyjkę butelki .Papieros po chwili znalazł się w ustach , a szyjka butelki w zgrabnych dloniach Edwarda.
Mężczyzna spawnym ruchem prawej ręki "odpieczętował" butelkę i nalał powoli przeżroczystego płynu do kiliszka o polemności 50 gram. Gdy kiliszek był juz prawie pełny zegar zaczął wybijac godzinę 17 , a wraz z tymi wybiciami przez małe dżwiczki zegara niczym ościeża westernowego saloonu z wielkim jazgotem pojawiała się kukółka...Kuku..kuku...kuku...kuku...kuku...Wybiła godzina 17...
Edward sprawnym ruchem głowy i karku wychylił "piecdziesiątkę". Stawiając pusty kileliszek na stoliku obok telewizora przez uchyloną firankę zauważył podjeżdzającą pod jego kamienicę taksówkę miejscowej korporacji. Z taksówki wysiadł mężczyzna , spojrzał w kierunku kamienicy w której mieszkał Edward i energicznym krokiem ruszył w stronę klatki schodowej. W mieszkaniu Edwarda odezwał się jazgotliwy dżwięk domofonu. Edward podniósł słuchawkę i głosem dośc niepewnym rzekł...
..."Słucham..."-
:wink:

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 19 maja 2010 20:03:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
O łaaa! Super wąt, WuKa!!! :D Obrazek

Ja póki co nie mam pomysłu, ale tak w ogóle w przyszłości to zamierzam się bawić! :) Mam nadzieję, że będzie więcej chętnych!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 06:54:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Fajny pomysł! Ja tak jak Fengari... teraz nie ale... może jeszcze dziś, jak się odkopię z robotą :-)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 09:57:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
- To ja słucham! - odpowiedział pewny siebie głos, który byłby metaliczny i bez podwojenia domofonem.

Zapadła niezręczna cisza. Ponieważ Edward przestąpił nerwowo z nogi na nogę, można by rzec, ba - można by oceanić - że cisza była wręcz nieznożna.

- Długo będziemy tak tkwić? - zniecierpliwił się głos, wyraźnie w masce. - Słucham, co zdziałałeś przez ostatni tydzień!?!

Edward przebył myślą mleczną drogę spraw jakie przetoczyły się przez jego życie od ostatniego poniedziałku. Mama w szpitalu, niewyjaśniona sprawa z Grażyną, wizyta w gazociągu, ta dziwna kobieta w pociągu do Katowic, no i potem TO... Ale czy TO miało coś wspólnego z metalicznym człowiekiem u jego bram?

-... mam tam wejść??!

To brzmiało jak groźba. Ale Edwardowi było wszystko jedno - nadziei żadnej już nie miał, żył jak stał, marzenia pozdychały mu jak świnki morskie, był gotowy na wszystko i to ze wzruszeniem ramion.

- Ależ proszę, niech pan wejdzie - powiedział niemal zawadiacko, nacisnął guzik domofonu, który odpowiedział urywanym bzyczeniem i poszedł sprzatnąć wódkę ze stolika.

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 11:28:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Edward pomyślał, że do tego odgłosu świetnie pasowałoby oklepane w powieściach określenie "natarczywe". Mylił się - to tylko znerwicowane ciało modzelowate w jego mózgu potęgowało każdy odgłos. Nim zdążył dojść do korytarza, drzwi otworzyły się i do środka wkroczył jego rozmówca.
Gość zapalił światło (znalazł włącznik od razu, jakby bywał tu wielokrotnie) i stanął naprzeciwko Ł.

- Panie Heinrichu... - Edward starał się by jego głos brzmiał zarazem godnie, łagodnie i pogodnie - właściwie to mam dobre wiadomości, dlatego nie chciałem przez domofon, bo wie pan, ja ten...
- Do pokoju - przerwał bez ceregieli przybysz, wyminął Edwarda, przysunął sobie krzesło pod okno i usiadł, wpatrując się weń przenikliwie.

Edward pomyślał, że gdyby nie powaga sytuacji ta chwila mogłaby wyglądac dość kabaretowo. Wysoki, tykowaty wręcz facet, w teatralnej masce (ryś? żbik? puma?) na twarzy, ubrany w żółtą koszulę i obcisłe granatowe spodnie a z drugiej strony on - spięty i już z pierwszą strużką potu na karku.

-Nie oszukuj Heinricha - wąsy rysia poruszyły się złowieszczo a głos ściszył się niemal do szeptu - nigdy nie oszukuj Heinricha. To po pierwsze. Po drugie, nie masz żadnych zasranych dobrych wiadomości - ton znów stał się metaliczny, był jak stal a nawet jak wolfram - bo gdybyś miał, to sam byś wczoraj zadzwonił, tak jak było w planie. Prawda, Edziu?

- Eee - Edward nerwowo oblizał wargi - to znaczy właściwie to jest kwestia podejścia, bo podjąłem pewne ruchy no i tego... - czuł że kończy mu się wena a zresztą i tak wiedział że Heinrich nie nabierze się na te bełkoty

Zapadła chwila ciszy, którą przerwał Heinrich:

-No kontynuuj Edziu, kontynuuj - w jego głosie brzmiała słodycz aspartamu a Edward poczuł się ciężko chory na fenyloketonurię

Edward zwiesił głowę.
-No dobrze - powiedział cicho - no dobrze, jeszcze nic nie mam... ale panie Heinrichu, dosłownie w dzień lub dwa...
-Milcz! - warknął Heinrich, wstał i powoli sięgnął ręką do kieszeni.

Edward patrzył na niego, przygarbiony i pokonany, ale wciąż mając nadzieję, że do najgorszego nie dojdzie...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 12:00:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Heinrich z kieszeni wyciągnął szalik Lecha, Edward to widząc skoczył po flaszkę do pokoju obok, którą sam wcześniej zaczął... Gdy wrócił do pokoju szalik już wisiał na szyi Heinricha. Nalał wódkę do dwóch kieliszków i wznieśli toast "Za mistrzostwo!" :wink:
Żartuję, post do wyjebania :wink:

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 12:11:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
W końcu zamknął oczy, nie mogąc znieść napięcia. Kiedy je otworzył, buchnęło mu w nos wilgotne powietrze i rzuciła mu się w oczy pochodnia wetknięta w mur, bo to było w wielkim zamku.

"Ale miałem gupi sen!!!" - ucieszył się Lech, bo to nie był żaden Edward, tylko książe Lech, władca małego państewka pomorskiego. "No, czas na polowanie! SŁUŻBA!!!" - chciał zawołać i zaklaskać w dłonie, ale wtedy przeszedł go dreszcz.

Otworzył oczy i oczywiście Heinrich zdążył już w międzyczasie wyciągnąć z kieszeni pistolet.

"Te drzemki mnie wykończą" zaśmiał się Edward ponuro w myśli, a głośno powiedział:

- No, dobra, będę szczery... Zrobiłem mało, ale to nie znaczy zupełnie nic. Wczoraj znalazłem Rostkowskiego.

- O? - uniesienie brwi Heinricha było prawie przyjazne. Schował pistolet do kieszeni, wyciągnął nieproszony papierosa z leżącej na stole paczki, zaciągnął się i zrobił nawet ładne kółko.

- No i? - zapytal uprzejmie Heinrich.

[o, sorry , Bart mnie uprzedził z przełamaniem stylu ;)]

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 14:47:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
WuKa70 pisze:
Kończący się odcinek forumonoweli będzie sygnałem dla kolejnego uczestnika -pisarza.... Chęc dopisania kolejnych losów Edwarad po dokonaniu wpisu poprzednika (poprzedniego pisarza.. ) trzeba zaakcentowac wpisem...np. takim...No dobra teraz ja Arasek..

..się nie czepiam, tylko żeby chaosu nie było.. :wink:

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 14:49:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Różowe się skończyły, tak? --Heinrich cedził słowa wykrzywiając twarz w upiornym ni-to-grymasie-ni-to uśmiechu. Ręka powoli z powrotem sięgnęła do kieszeni z pistoletem. -To jakiś żart, prawda?

-Proszę, nie ma powodu do zdenerwowania - Edward czuł, że lada moment straci resztki kontroli nad swoim ciałem. Nogi już miał z galarety, strumienie potu przemoczyły mu koszulę. -Powiedział, że TERAZ nie ma różowych, ale być może jutro już będą. A najdalej pojutrze! Razem z wersją de luxe, specjalnie na zamówienie, w zielone paski i żółte kropki, dokładnie tak, jak pan sobie życzył! Plus dodatkowy komplet w błękitną kratkę, z hiper-termo odporną osnową z welonu szklanego o gramaturze 60g/m2 gratis!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 14:50:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
BartZ pisze:
Heinrich z kieszeni wyciągnął szalik Lecha, Edward to widząc skoczył po flaszkę do pokoju obok, którą sam wcześniej zaczął... Gdy wrócił do pokoju szalik już wisiał na szyi Heinricha. Nalał wódkę do dwóch kieliszków i wznieśli toast "Za mistrzostwo!"
Żartuję, post do wyjebania

...BartZ umiejscowił postaci w przestrzeni..Akcja dzieję się jak na razie w Wielkopolsce... :)

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 14:52:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
E, niekoniecznie - co to, poza Wielkopolską nie ma kibiców Lecha? :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 14:59:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
Peregrin Took pisze:
E, niekoniecznie - co to, poza Wielkopolską nie ma kibiców Lecha?

..bo ja wiem..chyba nie... :)
"Sztamy i zgody " się nie liczą.. 8)

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 15:10:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
WuKa70 pisze:
bo ja wiem..chyba nie...

Są. Ja znam jednego takiego zdrajcę :wink: , co kibicuje Lechowi, a jest z Warszawy. Chociaż ostatnio w ogóle w Polsce nie mieszka, to może się już nie poczuwa do bycia warszawiakiem... :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 15:27:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Ja mam odwrotne przypadku - kilku kumpli, z którymi studiowałem, a którzy za karierą przenieśli się do Warszawy, ale Lecha z serca nie wyrzucili. :)
Ale skończmy te dywagacje i wróćmy do fabuły!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 18:19:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
To teraz ja.

I gdy sytuacja stawała się już nie do zniesienia i Edward naprawdę zaczął żegnać się z tym światem, w pokoju rozległy się dźwięki zjadania kropek przez Pacmana. To zdeprymowało nawet Heinricha.

-Co to do cholery jest? - warknął ocierając chusteczką mokre od śliny wąsy
-Mój telefon - pisnął Edward i rzucił się w kierunku aparatu
Heinrich patrzył na niego z pogardą.
-Sagem... -mruknął - telefon dla idiotów... I dzwonek z Pacmanem... Boże, z kim ja pracuję - westchnął z teatralną rozpaczą.
Edward zaś w tej samej sekundzie czuł falę ulgi, która spływała na jego jestestwo. Na wyświetlaczu mrugał bowiem wesoło napis: Rostkowski.
-To Rostkowski! - wrzasnął w kierunku Heinricha i odebrał połączenie.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group