Ultima Thule

Cheops zostal Cheopsem jakieś 2000 lat po swojej śmierci. Za życia to on był Chnum-chuefui co skracało się do Chu-fu. Dopiero z tego powstało greckie Cheops spopularyzowane przez Herodota.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Wiem o tym, ale tuszę, że przez tyle lat chyba doszło doń, że mu potomni zniekształcili miano. Chociaż kto go wie...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Napijesz się ze mną?

_________________
un tralala loco

-Masz jakieś fajne mrówki?

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

A co Ty Pietrucha masz dziś taki cug na flaszkę? Do łikendu poczekać nie łaska?

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Masz nalewkę może na mrówkach?

Łaska - nie łaska.
W łikend pojadę chyba do teściowej.... mhkm

_________________
un tralala loco

My tu sobie robimy śmichy-chichy, ale niektórzy podchodza do sprawy poważnie, a ponadto nie mają żadnych dylematów co powiedzieć gdy zobaczą tego, czy ową. Oto co powinien powiedzieć religijny Żyd kiedy zobaczy Scarlett Johansson.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

..Mubarakowi bym powiedział..
"Chłopie..ty wiej póki jest czas! Pakuj walizę złota to śmigłowca i czmychaj bo męczennikiem zostaniesz"
..Zibiemu Bońkowi bym powiedział..
"Zbyszek ..byłeś jednym z najlepszych piłkarzy w historii światowej piłki. I mimo tego że jesteś czasem zarozumiały to mam wielki szacunek jako do wybitnego piłkarza...A lubicie się razem z Tomaszewskim?"
Zbigniewowi Hołdysowi powiedział bym..
" No Pefrect to była super sprawa..No a potem to już raczej muzyczne popłuczyny..." Zbigniew ripostuje..."Wal się.."

No... a na ten przykład jakby spotkac Grzegorza Lato?! ..który siedzi przy stoliku z Andrzejem Gołotą i piją razem kapuczino..?

b.dobre

To jest z któregoś Tytusa... Jak wskakiwał do obrazów...

Teraz ja zadaję?

_________________
wstanę jeszcze raz
raz jeszcze będę biec
tam gdzie czekasz Ty

dzisiaj śniło mi się, że były jakieś dziwne manewry, których gospodarzem był Jimmy Page

siedzieliśmy w jakimś wielkim domu z moimi rodzicami (?) i Morellą czekając kiedy w końcu przyjedzie Witek

a w garażu Page pracował nad jakimiś nagraniami i można było do niego zejść z czymś w rodzaju karty bibliotecznej i wypożyczyć płytę

nie omieszkałem zejść i powiedzieć, że

wszyscy go chwalą za Led Zeppelin ale ja uważam że największy geniusz pokazał w The Yardbirds

pokiwał głową z uśmieszkiem

w ogóle Page wyglądał jak w 1969, co było o tyle fascynujące, że tuż przed tym jak zadzwonił budzik siedzieliśmy w salonie z telweizorem i tam leciał na DVD ten film w którym występuje Page, Edge i Jack White - w telewizorze Page miał siwiutkie włoski a tymczasem przy telewizorze stał nonszalancko Page- gospodarz manewrów z wyglądem 1969 i kiwał głową ze zrozumieniem

niestety zadzwonił budzik i nie dowiedziałem się czy Witek dojechał

i co powiedział Page'owi

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Pewnie zapytałbym jak to z Pamelą było .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

No dobra... spotykacie na swojej drodze Johna Coltrane'a... co mu macie do powiedzenia?

_________________
Sometimes good guys don't wear white

ja nadal nic

ale:

Ostatnio znajomi opowiadali, że zupełnie niespodziewanie trafili na koncert Krzycha - raczej nie są fanami takiej muzyki na co dzień! - byli w szoku, jak DOBRY był ten koncert.
Hmm, czy ja już o tym nie pisałem na forum?... W każdym razie, jeżeli nie pisałem, to piszę: oni mi mówią, że byli na koncercie Krawczyka, ja im na to: no to daliście czadu. A oni:

Nie. To on dał czadu

Ale nie spytałem niestety, co by mu powiedzieli, gdyby mogli pójść na bakstejdż

_________________
ćrąży we mnie zła krew