Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 11:14:50

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 12 sierpnia 2020 09:35:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
widząc tę kraksę zastanawiałem się, czy te bandy spełniają jakieś zadania związane z bezpieczeństwem czy tylko są podstawką dla reklam

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 12 sierpnia 2020 11:27:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Bezpieczeństwem? Płotki to nie materace czy opony. Płotki służą odgrodzeniu toru od kibiców (wiadomo, że reklamom też czy nawet przede wszystkim :roll: ) i w tym sensie owszem, zadanie z bezpieczeństwem jest znaczne, bo kibic nie wylezie. Co najwyżej może wystawić rękę z telefonem, jak za bardzo chce zrobić zdjęcie, no to też się niestety zdarzało i powodowało kolizje. Swoją drogą, to że kibic (z drugiej strony) spokojnie może się całym ciężarem ciała oprzeć na takim płotku, nawet stanąć na nim, żeby być wyżej i nie ma mowy o tym, żeby ten płotek się gibnął, świadczy o tym, że one całkiem nieźle trzymają. Są pospinane ze sobą, pospinane tymi nieszczęsnymi banerami i jeszcze co któryś płotek na nodze stoi okrakiem betonowy kloc, żeby stabilizować i przede wszystkim zapobiegać efektowi żagla, gdyby dmuchnęło mocniej. I to wszystko działa. To, że to wszystko prysnęło jak domek z kart jest zapewne zgodne z prawami fizyki, ale ja tego zupełnie nie rozumiem :shock:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 12 sierpnia 2020 15:57:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
Crazy pisze:
Płotki to nie materace czy opony.
Pytanie, czy te ostatnie metry nie powinny być wygrodzone jakimiś materacami, przynajmniej przy metach gdzie finiszują sprinterzy. A reklamy na nich też można przymocować.

Śmiem sądzić, że nie byłoby wtedy takich obrażeń, i sędzia też by nie ucierpiał

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 15 sierpnia 2020 21:35:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
... dzisiaj Remco Evenepoel zakończył sezon efektownym spadkiem z wiaduktu w przepaść :shock: tzn. tak to wyglądało, bo ostatecznie chyba przepaści tam nie było, ale spadł konkretnie i coś tam połamał :-(

było też dziś w różnych miejscach parę innych nieciekawych wypadków

kolarstwo wyrasta z wolna na najbardziej niebezpieczny sport na świecie, niczym Formuła 1 kiedyś...

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 04 września 2020 21:33:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Na czasie:

phpBB [video]


średnio oglądam tegoroczną, dziwną edycję, ale rozwija się całkiem ciekawie...

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 20 września 2020 22:22:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Czy ktoś oglądał zeszłoroczny półfinał Ligi Mistrzów, a konkretnie rewanżowy mecz Liverpoolu z Barceloną?

Jeżeli komuś wówczas szczęka opadła, to właśnie taka rzecz zdarzyła się wczoraj na Tour de France. Rewelacyjna, niezwyciężona Barcelona, najlepsza drużyna turnieju, z ogromną zaliczką z pierwszego meczu, wzięła i przegrała... Primoz Roglic, najmocniejszy kolarz ostatniego czasu, jeżeli chodzi o wyścigi wieloetapowe (rok temu przed Giro pisałem: "rywalizacja sprowadza się do pytania: czy Primoz Roglic wygra, czy nie wygra? Jest na takiej fali wznoszącej, że sprawia wrażenia mocnego kandydata numer jeden" - wtedy był 'tylko' trzeci, ale Vueltę potem wygrał w cuglach), wspierany przez najprężniejszą drużynę (nie wiem, czy na świecie, ale na pewno na tym Tourze), prowadzący wyścig od wielu etapów, z bardzo porządną zaliczką przed etapem jazdy indywidualnej na czas, która w dodatku jest jego specjalnością... wziął i przegrał!

Komentatorzy są w jednogłośnym szoku i twierdzą, że stało się coś, co po prostu nie mogło się stać. Może mogło, gdyby Roglic coś ewidentnie skopał. Ale nie, mógł pewnie pojechać tę czasówkę ciut lepiej i może nie był to jego dzień - ale pojechał ją dobrze, tracąc ledwie pół minuty do Toma Dumoulina, najlepszego zapewne czasowca w zestawieniu, który przecież nie był dla niego zagrożeniem. Mając minutę w zapasie, mógł sobie spokojnie pojechać tak, jak pojechał i nic nie miało prawa się stać.

Tymczasem Tadej Pogacar, o którym przed rokiem przy Vuelcie pisałem:

Crazy pisze:
na koniec wygrał zawodnik, o którym mówią, że najmłodszy w całym peletonie! Niejaki Tadej Pogacar, Słoweniec. Jest piąty w generalce i jako jedyny ma jeszcze start do prowadzącej czwórki, ale to niezwykle mocna czwórka... na wygranie nie ma raczej szans, ale na podium, czemu nie?

(i na tym podium Vueltę skończył)

i który ramię w ramię ze swoim rodakiem zdominował tegoroczny Tour (ale jednak ewidentnie jako "ten drugi"), nie przejechał, lecz przefrunął ten czasowy etap i pokonał Dumoulina o półtorej minuty, zaś samego Roglica o prawie dwie minuty... i najzwyczajniej w świecie WYGRAŁ wszystko, łącznie z klasyfikacją górską, no i młodzieżową, bo zdaje się, że jutro kończy dopiero 22 lata.

Zadał tym samym kłam wszystkiemu, co wiedziałem o kolarstwie:
- że to sport drużynowy - ja ledwo wiem, w jakiej drużynie Pogacar jeździ i nie kojarzę w tej chwili ani jednej osoby, która go wspierała
- że co jak co, ale czasówki to wiadomo, kto dobrze jeździ i tylko kwestia ile wlepią tym, co jeżdżą gorzej
- że ktoś, kto się żyłuje na pojedynczych etapach, nie wygrywa generalki - Pogacar wygrał dwa etapy a poza tym musiał się napocić, bo w międzyczasie poniósł straty i wypadł nawet z pierwszej dziesiatki
- no właśnie, że na wczesnych etapach się wielkich turów nie wygrywa, ale można je przegrać (ponosząc straty, jw.) - okazuje się, że można je też odrobić

Chciałem pisać o etapowym zwycięstwie Kwiatkowskiego, bo to fajna sprawa, ale sytuacja generalna naprawdę wysoce niesłychana.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 18 kwietnia 2021 20:39:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Co za żenada.

Dzisiaj odbył się wyścig Amstel Gold, ok. 250 km ścigania a na końcu trójkowy finisz. Zdjęcie z fotofiniszu wyglądało tak:

Obrazek

Sędziowie co najmniej 10 minut zwlekali z podaniem wyniku. Oczywiście ostatecznie któryś tam wygrał, a ten drugi nie. Ale najważniejsze, żeby nie było remisu! :glupek2:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 20 kwietnia 2021 12:15:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
A nie mogli im po prostu kazać zagrać w marynarza?

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 30 czerwca 2021 10:36:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Piękne wczoraj rozstrzygnięcie na 4 etapie Tour de France.

Najpierw niezbyt piękne... bo Belg, który uciekał, został doścignięty przez peleton na 150 metrów przed metą :!: :cry: Jeżeli ktoś pamięta, jak to samo zdarzyło się kilka lat temu Maciejowi Bodnarowi, to będzie wiedział, jak to boli, kiedy się temu komuś kibicuje... Temu Belgowi jednak nie kibicowałem, nie jest mi to znany kolarz - chociaż wielki szacun za to wczorajsze ciśnięcie do samego końca.

Natomiast w finiszu grupowym wziął i wygrał Mark Cavendish. Nic lepiej nie definiuje wagi tego zwycięstwa, niż obrazek z mety, gdzie tenże Mark - zwycięzca niewyobrażalnej ilości 31 etapów na Tour de France - płacze ze szczęścia, jakby właśnie zdobył złoty medal olimpijski albo wygrał swój pierwszy etap w życiu. Skąd taka reakcja? Ano stąd, że Mark już wyglądało, że prawie wylądował na emeryturze. Do 2016 wygrywał wszystko jak leci, a potem pojawiły się rozmaite problemy, m.in. wielka ilość kraks, połamanych kości (a także wypadków spowodowanych przez niego samego) i dość szybko zaczął wypadać z czołówki, potem nawet nie bardzo mógł znaleźć drużynę, w której mógłby jeździć... Ale nieoczekiwanie w tym sezonie przygarnęli go najlepsi, czyli drużyna Deceunick Quick Step - no i wygrał znowu!

To jest gość, który ma dość dużo za uszami (jak większość sprinterów, bo to cholernie brutalna specjalizacja) i w ogóle być może nie jest szczególnie sympatycznym kolesiem. Ale taki powrót wielkiego mistrza niemal zza emerytury, to jednak fajnie się ogląda.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 02 lipca 2021 22:36:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
2 lata temu Crazy pisze:
Jestem zachwycony dzisiejszym zwycięstwem Mateja Mohorica w Bukowinie. To było jedno z najpiękniejszych zwycięstw kolarskich, jakie w ogóle widziałem - uciekł ucieczce na ponad 50 km przed metą, samotnie przejechał xxx ciężkich podjazdów i zachował minutę przewagi nad goniącymi go, a tych goniących w różnych momentach nie brakowało.


Dzisiaj tenże Mohoric ponownie we wspaniałym stylu wygrał etap Tour de France taki, że chyba dawno takiego nie widziałem - ani tak ciekawego, ani (zwłaszcza!) tak długiego. 250 km z dynamicznymi podjazdami, krótkimi, ale stromymi, słowem typowy wyścig jednodniowy,ale nie etap trzytygodniowego turu :shock: Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale sam ten etap był suuper, dokładne przeciwieństwo stereotypu, że kolarstwo jest nudne i wystarczy się włączyć na ostatni kilometr. Oglądałem od ok. 100 km przed metą i CAŁY CZAS się coś ważnego działo, i co ważniejsze, te przetasowania działy się do końca i do końca dały efekty (nie że ścigają się i ścigają, a na końcu i tak wjeżdża cały peleton)., w dodatku z ważnymi zmianami w klasyfikacji generalnej.
A Mohoric z kolegą postanowili się ścigać o premię górską na 80+ km przed metą, a że nikt z uciekającej z nimi wcześniej grupy za nimi nie pognał, to pooglądawszy się chwilę na siebie, ruszyli dziarsko do przodu i bóm!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 03 lipca 2021 16:43:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Kolejny wyśmienity etap! Nie oglądałem tak pilnie, jak wczoraj, ale znowu przez ostatnie kilkadziesiąt kilometrów - z dwoma solidnymi podjazdami - to były nieustanne pościgi, ucieczki, doganianie, przyspieszanie i niewytrzymywanie... z zupełnie nieprawdopodobnym rajdem Tadeja Pogacara :shock:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 12 sierpnia 2021 18:37:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Wyścig dziś miał jechać kilkaset metrów od mojego domu, więc pomyślałem, że popatrzę w telewizji. Zza okna słyszałem sygnały i helikopter, a w tiwiku kolarze jechali :) . Ale zanim dojechali blisko, mieli górską premię. Pierwszy raz miałem tak, że dokładnie znałem ten podjazd, bo do i z pracy tamtędy jeździłem kiedyś. Żadne cuda. Za to następny podjazd to już był lekki hardkor, ale niepremiowany - czy to nie dziwne?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 13 sierpnia 2021 13:31:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Powinni wziąć Ciebie za konsultanta, byś im tam wszystko odpowiednio rozpisał :-) A tak to nie wiadomo co i jak. W końcówce tego etapu też całkiem inaczej, niż zwykle - niby Bukowina, ale po raz pierwszy od lat (nastu?) bez podjazdu na Gliczarów - ciekawe czemu. Nie tyle czemu nie ma podjazdu, bo zmiany rzecz zwykła, ale czemu nigdzie ani słowa nie widziałem, żeby ktoś się o tym zająknął. Jakby postanowiono, że finisz ostatniego etapu Tour de France nie odbędzie się na Polach Elizejskich tylko dajmy na to pod wieżą Eiffla, to chyba sporo by się o takiej zmianie mówiło. A tu nic.

Dzisiaj Bielski i Beskid Mały. To lubię :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 13 sierpnia 2021 14:09:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
Crazy pisze:
Powinni wziąć Ciebie za konsultanta



Witek Antiwitek, TdP consultant

Obrazek


(great photoshop skills, Mr. Gero!)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 13 sierpnia 2021 15:30:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
:lol:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group