Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 18 kwietnia 2024 11:13:15

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 czerwca 2012 14:39:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17254
Skąd: Poznań
Entnał - geografia.
Naszą nauczycielką w liceum była niejaka Kazia (wcale nie miała na imię Kazimiera, ale "od zawsze" była Kazią).
Była już poważnie zaawansowaną wiekowo kobietą, na pierwszy rzut oka dość miłą babcią. Miała pecha jeśli chodzi o klasę do geografii - pomieszczenie znajdowało się na drugim piętrze, daleko od pokoju nauczycielskiego. Wdrapywała się tam z parteru około 6-7 minut i tyleż czasu po przerwie mieliśmy jeszcze spokoju.
Kazia miewała zmienne nastroje. Tajemnicą poliszynela było, że jakby to powiedzieć oględnie i nieco retro - cyklicznie leczyła się na nerwy. Traf chciał, że jej osobistą panią doktor była matka jednego z naszych klasowych kolegów. Przez 4 lata nie został ani razu spytany przy tablicy. 8-) Była dla niego zawsze bardzo miła.
Ale co ciekawe - choć bardzo lubiła męczyć uczniów przy tablicy i mapie, była jeszcze jedna osoba, która przez te 4 lata nie odpowiadała u Kazi. Byłem nią ja, co doprowadzało mnie do pewnej konsternacji. Otóż bowiem to co los odebrał mi w matematyce (na której siedziałem jak ostatni matoł) zwrócił mi np: w geografii. Stolice świata, pokłady węgla, rzeki, góry, morza - wchodziło mi to jak nóż w miękkie masło, nawet nie musiałem się uczyć. I co powiecie? Ani razu. A tak to każdy ze 3-4 razy w roku był pytany. Miała jakiś instynkt czy co, żeby mi zrobić na złość i nie pytać? :wink:
Obok mnie w pierwszej ławce (tuż przed nosem Kazi) siedział niejaki Malina. Byliśmy jako ławka biegunowym przykładem dziwactw Kazi, bo on z kolei był pytany przynajmniej 10 razy w roku. Dostawał przeważnie laczki i ratował się zawsze jakimś rozpaczliwym sprawdzianem ostatniej szansy na koniec roku szkolnego. Kibel z geografii - to byłaby niezła aberracja, ale było to możliwe.
Z racji mojego geograficznego luzu obserwowałem to wszystko bezstresowo, ale byli tacy którzy Kazi szczerze nie znosili.
Na pierwszych sprawdzianach Kazia trochę nas zwiodła. Przechadzała się między ławkami by rzucić co jakiś czas: "Ja to widzę/słyszę, chłopcy!" albo "Schowaj tę ściągę". Powodowało to odruchowe chowanie ściąg i skupianie się na pracy własnej. Dopiero po jakimś czasie specjalna komisja klasowa odkryła, że Kazia blefuje - gryząc okulary minus 8 dioptrii i mając kłopoty ze słuchem, nie może skutecznie wykrywać tego typu zjawisk. A teksty rzuca, generując je w czasie po prostu losowo. W sumie niezły pomysł wynikający z belferskiego doświadczenia.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 czerwca 2012 17:32:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 17991
..a nauczyciele od muzyki :)
Dylu dylu na badylu
Firli..firli..plim plam..plum
Fiku miku na patyku
Trararara bum ..bum..bumm!
:)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 czerwca 2012 20:53:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Aras, ciekawa sprawa - myślałem, że jakoś się wyjaśni dlaczego pani Cię pomijała. Może myliłeś się jej z Maliną i pytając go myślała, że pyta raz jego raz Ciebie? :)

A ja w pierwszej klasie liceum uczyłem się niemieckiego, i miałem taką dość chłodną i surową panią. Na początku była mi obojętna, ale z czasem, prócz szacunku za rzetelność, spokój i konsekwencję, zacząłem ją darzyć wielką sympatią. A to dlatego, że zauważyłem, że kiedy przychodzę na lekcję taki już naprawdę zdołowany, źle nastawiony do świata i smętny, to ona mi wtedy daje spokój. Lekcje zawsze wyglądały tak, że każdy był w trakcie pytany, robił ćwiczenie czy odpowiadał na pytania, i ja się tego spodziewałem, że, o mamo, nie przesiedzę spokojnie tej lekcji, a tu proszę - pani dawała mi święty spokój. Tak zdarzyło się ze dwa - trzy razy! Jaki byłem jej wdzięczny, po prostu :serce ! :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 czerwca 2012 02:21:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7692
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
arasek pisze:
Na pierwszych sprawdzianach Kazia trochę nas zwiodła. Przechadzała się między ławkami by rzucić co jakiś czas: "Ja to widzę/słyszę, chłopcy!" albo "Schowaj tę ściągę". Powodowało to odruchowe chowanie ściąg i skupianie się na pracy własnej. Dopiero po jakimś czasie specjalna komisja klasowa odkryła, że Kazia blefuje - gryząc okulary minus 8 dioptrii i mając kłopoty ze słuchem, nie może skutecznie wykrywać tego typu zjawisk. A teksty rzuca, generując je w czasie po prostu losowo. W sumie niezły pomysł wynikający z belferskiego doświadczenia.


:D

Mam bardzo podobne wspomnienie, też z babką od geografii w podstawówce - łącznie z takimi samymi metodami dezinformacji i wojny psychologicznej na klasówkach ;)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 czerwca 2012 10:14:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
chyba nie pisałem jeszcze tu o największym przekręcie z udziałem mojej klasy z podstawówki

było to pod sam koniec ósmej klasy, w roku szkolnym 90/91, co jest o tyle istotne, że był to ten rok szkolny w którym wprowadzono oceny 1 oraz 6

niestety najważniejszy punkt opowieści znam tylko z opowieści - facet od anglika (osobna historia - po lekcjach mieliśmy coś w rodzaju kółka teatralnego i przyszedł na nie raz pijany i spadł z krzesła) raz nie przyszedł na lekcję a akurat mieli dziennik w klasie

no i oczywiście co bystrzejsi koledzy lub nie zaczęli sobie dopisywać oceny (na szczęście samym sobie nie innym) - ale tylko z tych przedmiotów z których nauczycieli mieliśmy za głupków którzy się nie zorientują lub poczciwców, którzy machną ręką

w obydwu przypadkach pomysłodawcy bardzo się przeliczyli - z jednym wyjątkiem - i to już widziałem na własne oczy: lekcja muzyki, na której zwykle panował dość głośny szmer przechodzący wręcz w hałas... na pierwsze "to nie moje pismo" nikt nawet nie zwrócił uwagi, ale za chwilę pani powtórzyła to mocniej: "to nie mój charakter pisma!" (dużo piątek z muzyki ostatnio przybyło) nagle cisza jak makiem zasiał i tylko zabrzmiało w niej wolno wycedzone: "idę do pani dyrektor"

and go she did - wynikła z tego wielka chryja na miesiąc przed zakończeniem roku, kilkoro "sprawców" dostało nieodpowiednie zachowanie na koniec podstawówki, między nami mówiąc myślę, że mogą mówić o szczęściu - konsekwencje nie były większe tylko dlatego że do tamtej pory nasza klasa VIIIE miała wręcz nieskazitelną reputację (pewnie dlatego koledzy poczuli się zbyt pewnie na sam koniec)

ale ale - najbardziej tragikomiczny moment zajść, lekcja chemii

(to była absolutnie słaba historia z poprawianiem 1 na 4 - a kto pisze czwórkę w taki sposób? :glupek2: )

(i to był ten dzień gdy wszystko się wydało i pytanie jak bardzo jest źle)

nie zapomnę tego dialogu do końca życia:

- Julia, wstań.

- Tak, pani profesor?

- Coś tu mi się nie zgadza... Co ty dostałaś z ostatniego sprawdzianu?

Julia (nonszalancko): No nie pamiętam... JEDYNKĘ ALBO CZWÓRKĘ

(AAAA! :shock:)

i na to pani od chemii, spokojnie:

- Hm, rzeczywiście, to musiała być czwórka, siadaj.

:!:

(możecie sobie wyobrazić ten bezdźwięczny, kosmiczny spad kamienia z serca)

:D

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 czerwca 2012 10:58:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 17991
Gero pisze:
- Hm, rzeczywiście, to musiała być czwórka, siadaj.

:)
A szkolni chuligani?
Zawsze musieli być szkolni chuligani, tacy co to ich każdy bał. Przeważnie byli to repetenci..częstokroć ludzie niegłupi, ale leniwi..
Na Śląsku zawsze potrzebowano rąk do pracy..KWK Barbara przyjmie każdą ilość robotników wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych do pracy pod ziemią..oferuje atrakcyjne warunki płacowe....
No i repetenci po skończeniu półrocza 7 klasy naukę kontynuowali w klasach przysposabiających do zawodu (nauka trwała bodajże 1,5 roku).Co bardziej zdolni i mniej leniwi kształcili się dalej w szkole zawodowej w cyklu 3 letnim..Była taka szkoła górnicza na tzw. Falklandach..szkoła chuliganów :) Jeśli ktoś uważa że zjawisko grania na nosie nauczycielowi jest wytworem czasów demokracji, to raczej się myli..
Prócz chuliganów byli także zgrywusy..
Legendą obrosła już sprawa niejakiego Maciusia..

Chłopak będący na zwolnieniu lekarskim zjawił się jednak w szkole..chciał chyba odwiedzić kolegów..
Wchodzi do sali matematycznej siada w ławkach z wszystkimi. Lekcje prowadzi nauczycielka , która wcześniej go nie znała..
Gdzieś tam przy sprawdzaniu obecności zwraca się do niego..
- Chłopcze wstań.
Na to chłopak odpowiada ..
-Ale mnie dziś nie ma!
Na to pani nauczycielka..
-Jak to cię dziś nie ma?!
Odpowiada..
-No normalnie mnie nie ma
Pani ciągnie dalej..
-Wstań..i to już..jak cię nie ma?! Wstań ja ty się nazywasz?!
Chłopak wstaje z miejsca i rzecze..
-Nazywam się Kapitan Nemo! :)
Pani nauczycielka wyrzuca go z klasy..uspokaja się i pyta się ogółu..
-Dzieci..powiedźcie jak on się nazywa..
Klasa zgodnym chórem odpowiada...
-Kapitan Nemo! :)

P.S.Widzialem kiedyś tego Maciusia jak paradował podczas przerwy z metalową aureolą nad głowa i okryty prześcieradłem..


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 czerwca 2012 12:20:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Wykorzystanie Euro 2012 do zaliczenia przedmiotu bez pisania egzaminu. Jako, że na forum jest kilku wykładowców akademickich mam pytanie. Gdyby Was zastała taka sytuacja jak na filmie poniżej to zwolnilibyście studentów z pisania egzaminu?

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... ht9xqY00kM

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 czerwca 2012 12:46:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 02 października 2006 13:09:41
Posty: 2805
Skąd: f'karium
:zena
biedny profesor

_________________
tory wyjeżdżają z lasu a tam...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 czerwca 2012 13:24:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Gero pisze:
No nie pamiętam... JEDYNKĘ ALBO CZWÓRKĘ


Genialne! :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 czerwca 2012 18:04:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9980
Gero pisze:
Co ty dostałaś z ostatniego sprawdzianu?

Julia (nonszalancko): No nie pamiętam... JEDYNKĘ ALBO CZWÓRKĘ

(AAAA! Shocked)

i na to pani od chemii, spokojnie:

- Hm, rzeczywiście, to musiała być czwórka, siadaj.

:lol:

U mnie w klasie to jednak był dość powszechny proceder, zwłaszcza w podstawówce. Tzn. dziennik całkiem często zostawał z klasą sam na sam, więc nigdy nie było nagłego wysypu dobrych ocen podejrzanego pochodzenia, z tym byliśmy ostrożni. Dostawianie ocen miało miejsce subtelnie i niezbyt często. Za to nagminnie usprawiedliwialiśmy sobie nieobecności - co było proste, bo polegało jedynie na przekreśleniu kresek - nie było mowy o jakiejś niezgodności charakteru pisma. Sama w podstawówce nigdy nie wagarowałam, ale w liceum to i mi zdarzało się skorzystać z takiej opcji. :oops: Wpadki żadnej nigdy nie odnotowano...
Najczęściej jednak po prostu pisałam sobie usprawiedliwienia. Bawiło mnie podrabianie pisma mojej mamy, zbędne zresztą całkiem, bo jej oryginalnego pisma nigdy żaden nauczyciel z liceum na oczy nie widział. :lol: W podstawówce natomiast byłam ekspertem od pisania próśb o zwolnienie z lekcji dla całej reszty klasy. :oops: :)


wuka pisze:
- Chłopcze wstań.
Na to chłopak odpowiada ..
-Ale mnie dziś nie ma!
Na to pani nauczycielka..
-Jak to cię dziś nie ma?!
Odpowiada..
-No normalnie mnie nie ma

:lol:
U mnie w klasie największy zgrywus też miał na imię Maciek.

BartZ pisze:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Bht9xqY00kM

:hahaha: Biedak był bez szans!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2012 14:29:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17254
Skąd: Poznań
A panowie od przysposobienia obronnnego? Nie wiem, czy to teraz jest w szkołach ale za moich czasów było. PO miało specyficzny status, niby nikt nie traktował tego zbyt poważnie ale formalnie był to jednak normalny przedmiot ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Nauczycielami od PO zostawali oczywiście emerytowani żołnierze zawodowi... W liceum mieliśmy najpierw niejakiego Truchę, chyba podpułkownika. Spokojny i niedźwiedziowaty gość, nikomu nie wadził a nawet w przystępie szczerości opowiedział nam raz o strzałach ostrzegawczych między polskimi a enerdowskimi patrolowcami na Zalewie Szczecińskim. A były to czasy przyjaźni z dobrymi Niemcami, a w klasie wisiały gabloty z tytułami "Wzrost agresywnego potencjału NATO" i odpowiednimi zdjęciami rakiet i grzybów atomowych.
Później Trucha odszedł a przyszedł Misztal. Był łysym i niskim gościem o wiecznie przylepionym do twarzy półuśmiechu. Ocenialiśmy go jako większego upierdliwca, bo bardziej przykładał się do realizacji programu, no więc bardziej dokazywaliśmy na lekcjach. Misztal wkrótce przekonał się, że dowodzenie batalionem to pestka w stosunku do nadzoru nad licealistami i w sumie jednak odpuszczał.
Raz z Misztalem była chwila grozy a raz zrobiło mi się go trochę żal. Ten pierwszy raz, to gdy dostał papierową kulką w głowę. W sam środek. Tego dnia byliśmy dośc nieznośni. W klasie ucichło. Misztal wstał i cały zaczerwieniony spytał:
-Kto to zrobił?
Po chwili ciszy, wstał niejaki Wieczór i powiedział ze skruchą:
-Ja
(fakt, nie celował w Misztala, był to rzut w istocie niecelny)
Misztal obszedł biurko, idzie do Wieczora, jest już trzy kroki, dwa, jeden... Spora część klasy na pewno pomyślała sobie "Zaraz mu przypierdoli!"
Misztal stanął przed winowajcą, lekko się wyprężył i ...wyciągnął rękę.
-Gratuluję odwagi cywilnej! - rzekł, uścisnął dłoń i odszedł na miejsce.
W sumie całkiem nieźle się zachował...
A żal był wtedy, gdy pokazywał nam "element promieniotwórczy". Była to duża metalowa pastylka, licznik Geigera stukał gdy się do niej go zbliżyło. Misztal puścił to w obieg po klasie i oczywiście w całym harmidrze rzecz zaraz gdzieś wsiąkła. Misztal stał autentycznie zdenerwowany, rozglądał się wokół i powtarzał do poły do nas na poły do siebie:
-Gdzie jest element promieniotwórczy, gdzie jest element promieniotwórczy... I dopingował nas do szukania.
Na szczęście element znalazł się po paru minutach za załomem jakiegoś parapetu...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2012 14:56:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
arasek pisze:
Gdzie jest element promieniotwórczy, gdzie jest element promieniotwórczy...

:hahaha:
u nas był tylko element antypaństwowy i raczej wszyscy udawali że go nie ma :lol:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2012 15:41:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9980
Hehe, mnie też to najbardziej rozbawiło!
Wyobraziłam sobie czerwone wypieki na twarzy, wzrok nerwowo przeszywający wszystko dookoła, chude roztrzęsione policzki, ostry rozkazujący głos... :lol:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2012 16:11:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 17991
..PO w podstawówce uczył pan , który się chwalił że jego szwagier gra w Górniku Wałbrzych i ten brat jest bardzo nieszczęśliwy, bo Górnik awansował do 1 ligi i musi teraz więcej trenować a pieniądze ma te same..Pamiętam że musiałem znać stopnie wojskowe, ale uznałem że jest to dla mnie za trudne i nawet się nie uczyłem..Musiałem je znać perfekt ze 10 lat później
Ten nauczyciel uczył nas także w następnej klasie plastyki. Plastyka była nudna i byłem na niej tylko parę razy. Wogóle nie pamiętam lekcji plastyki w podstawówce..zresztą nie mam zupełnie talentu plastycznego. Zupełnie.
W technikum PO uczył nas nasz Ś.P. major. To był złoty człowiek, najlepszy nauczyciel (jako pedagog) jakiego spotkałem. Major uczył nas także historii, nie lubił komunistów, lubił Piłsudskiego , lubił młodzież.
Powiedzenia o..cwaniaku z miodem w uszach, albo..i zrobił mu kęsim..kęsim..weszły do kanonu powiedzeń szkolnych.
Major nie ścigał nas za palenie papierosów.
Z majorem byliśmy chyba 2 razy na takich zawodach sanitarnych!
Fajne to było. Cała klasa była ubrana w granatowe kombinezony i nieśliśmy nosze..Chodziliśmy czwórkami. Chłopcy byli noszowymi , zaś dziewczyny sanitariuszkami. Pozoranci leżeli spokojnie na trawie i mieli napisane na karteczkach co im dolega..Oczywiście byli to pozoranci z pola bitwy!
Nad pozorantami sterczały jakieś baby, które oceniały w sposób nieobiektywny fachowość udzielanej pomocy. Baby były w zmowie i wiadomo było z góry ,które szkoły zajmą pierwsze 3 miejsca.
Każy z nas miał także maskę przeciwgazową typu słoń.
Po zawodach leżeliśmy na trawie, paliliśmy papierosy i delektowaliśmy się pięknymi okolicznościami przyrody znajdującej się na górze Grafa von Redena. Trasę ze szkoły na zawody pokonywaliśmy pieszo..maszerowaliśmy czwórkami podśpiewując jakieś wojskowe piosenki..albo nawet patriotyczne! :)
Raz zdobyliśmy jakieś miejsce w czołówce i major był z nas dumny , a my z siebie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2012 19:57:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19447
Skąd: z prowincji
wuka pisze:
Wogóle nie pamiętam lekcji plastyki w podstawówce..zresztą nie mam zupełnie talentu plastycznego. Zupełnie.
:piwo:

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group