Od kilku dni mam swoje momenty, bo odkryłam na jutubach wstawione

(stara dobra polszczyzna) divertimenta starszych panów! Ostatnie nawet ukazało się pirszego stycznia - divertimento sylwestrowe 60s! Uwielbiam!
Gdyby to dzisiaj puszczono dla mas, nie wiem czy ktoś z obecnej generacji zechciałby obejrzeć do końca i zrozumieć język tych wydarzeń. Może gdyby to leciało zamiast wiadomości? Może gdyby te wiadomości prowadził Przybora, a Wasowski akompaniował jednym tchem? Ja bym raczej oglądała i cieszyłabym się jak dziecko już od 18.50.
Irena Kwiatkowska przechodzi tam samą siebie!

Patrząc na nią nie rozumiem już, dlaczego panna kinematografia przypomina aż do zrzygania takie fantastycznie nudne aktorki z hollywod,a tu Juliette Masima powinna patrzeć i się kształcić.
Powinnam teraz sprawiedliwie opisać innych - już wyrywam się na cmentarz, zapalam znicze, bo uświadamiam sobie ilu z Nich nie żyje... Może tylko Krafftówna, Fronczewski i Kobuszewski? Skoro tak, to tam wesoło musi być!
