Ultima Thule

Do Miejsca Pod Słońcem...

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

a mi sie ostatnio zasada przysnil

o fu! pewnie po tych półnagich zdjeciach!
do spowiedzi! hehe

A ja mialem dzis proroczy sen, spotkalismy sie wszyscy w jakies dlugiej knajpie w Poznaniu i pilismy kwaśne piwa z awatarka Barta...

Napiłbym się piwa z Tobą Boskey...

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Nie wierzę w przesądy, chociaż dużo dziwactw już się "niby " sprawdziło.
Dziś mi się śniły zęby - to na chorobe albo na śmierć. Przyszłam do pracy a z wystawy jeden obraz spadł przez Święta razem ze swoim opisem wiszącym obok. To też podobno jakiś przesąd chorobowy i śmierciowy. Mam nadzieje , że nic się nie stanie...

No tak...
Powiedz nam Kijano, jak Ci się znów zęby przyśnią....
To niestety chyba działa....

Nie chcę już takich snów...

_________________
" Pożądasz nie tego, co widzisz, lecz tego, co sobie wyobrażasz "

ten moj sen jakby przedluzeniem wczorajszego spotkania był. Siedzialysmy z Morelą u mnie na kanapie. I przepytywalam ja ze słowek z angola. A ona mi jakimis skrotami rzucala. Zlewala kilka słów w jedno i ja mialam sie domyslic co znaczy, i tu podaje w wersji fonetycznej, np "fiąłł"

_________________
you create your hell...

Dziś mialem szalenie przejmujący sen, ale nie był to koszmar. Śniło mi się, że umierałem, leżać bezbronny wobec wyroku w jakimś szpitalnym łóżku, w wykrochmalnej pościeli - w sali która znajdowała się podziemiach szpitala... to było takie smutne i spokojne. I mnie uratowiali jakimś tam lekiem. I dziś jak wstałem to strasznie doceniłem życie.

Dziękuję.

Najbardziej niezwykły i "mistyczny" sen, jaki miałem w życiu, przyśnił mi się, gdy miałem 16 lat. Byłem wtedy na wakacjach w górach (był bodajże lipiec). Sen wyglądał mniej więcej tak:

Szedłem z kimś ulicą otoczoną niewielkimi domkami. W pewnym momencie coś mnie zaciekawiło w jednym z domków i wszedłem do środka. Wewnątrz nie było ludzi, ani żadnych mebli - puste białe ściany. Przeszedłem przez kilka pokoi i znalazłem się w ostatnim pomieszczeniu. Tam przede mną znajdował się duży świetlisty krzyż, od którego promieniowało coś niezwykłego. Było to tak przejmujące, że we śnie padłem na ziemię i zacząłem płakać. Kiedy się obudziłem, okazało się, że przez sen popłakałem się naprawdę

Byłem wtedy osobą niereligijną, nie zainteresowaną Kościołem. Wrażenie pozostałe po tym śnie było tak wielkie, że przez najbliższe niemal 5 lat przeżywałem to, co dziś nazywam "flirtem" z Chrześcijaństwem. Momentami dość żarliwym flirtem o dużym stopniu neofickiej gorliwości. Pojawił się nawet plan przystąpienia do Wspólnoty Neokatechumenalnej

No cóż, wybrałem inną drogę, ale tamten sen, mimo, że już nie traktuję go w kategoriach "mistycznych", (wtedy był dla mnie bardzo autentyczny) nadal uważam za jeden z ciekawszych, jakie miałem. A miałem wiele dziwnych snów

Miałem podobnie kilka miesięcy temu. Przez szereg nocy śniły mi się różnego rodzaju katastrofy, tylko że dotyczące mnie osobiście. Najpierw wypadek metra, w którym uczestniczyłem, potem uderzenie samolotu pasażerskiego w mój blok (bardzo sugestywny sen - wielki zbliżający się samolot - omal nie wyskoczyłem z łóżka ), a potem jeszcze coś.

Chłopaki nasluchały sie "Drogi"

_________________
you create your hell...

Mi przedwczoraj pierwszy raz śniło się forum. Zapamiętałem tylko temat gdzie forumowicze dzielili się opowieściami o swych chorobach i dolegliwościach oraz udzielali sobie takich medycznych porad - no chyba przecież nie mamy takiego tematu!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

To był znak, antiwitku! Taki głos z drugiej strony - "załóż taki temat!"

Teraz już musisz:)