Ultima Thule

Nie zgodzę się zupełnie tu:
- Hiszpania Euro 2012, to był chyba szczyt formy tej jedynej w swoim rodzaju drużyny
- Francja Euro 2000 oraz Euro 1984, drużyny od początku do końca błyskotliwe i wybitne
- Brazylia Korea 2002, ewidentnie najlepsza drużyna turnieju
- Argentyna w Meksyku 1986, ręka Boga ręką Boga, ale jednak to było coś!
- Holandia Euro 1988, van Basten, Gulitt, Reijkard, Koemann!!!
- Włochy mundial 1982 - owszem w fazie grupowej grali same słabe remisy, ale jednak potem ani Brazylii z ZicoSocratesem, ani Argentyny z Maradoną, ani Polski z Bońkiem (no fakt, że bez Bońka akurat wtedy ) nie wymęczyli, tylko zwyczajnie ograli! (i Niemców w finale rozwalili też koncertowo)
- Włochy mundial 2006 i Brazylia mundial 1994 - BARDZO nudne finały, ale wcześniej drużyny były wyróżniającymi się na turnieju

Nie do końca zgodzę się również tu:
- Hiszpania w RPA 2010, pozornie się zgadza z Twoją charakterystyką, bo niby że wszystkie mecze 1-0. ale jednak to była TA drużyna Hiszpanii, która przez trzy turnieje była nie do zdarcia, która przy tym grała piłkę wspaniałą i jakby nie patrzeć zmieniła oblicze futbolu
- Francja 1998, owszem większość turnieju wymęczyła, ale przed finałem był jeszcze rewelacyjny półfinał z Chorwacją!

Gdzie pozostaje się zgodzić?:
- Grecja Euro 2004
- Niemcy mundial 1990 (ale tam wszystkie drużyny męczyły wszystko)
- Dania Euro 1992, choć sam fakt, że byli tak zupełną niespodzianką, wyraźnie ubarwił ich zwycięstwo

Nie wiem, czy się zgodzić z Hiszpanią w Euro 2008, takie miałem wtedy poczucie, ale...

Nie oglądałem Euro 1996.

Niemcy wygrywają...
swoją drogą to już trzeci raz taki zestaw finałowy
a w meczu o III miejsce...zasadniczo myślę że nie powinien być rozgrywany...dać im brązowe medale, niech mają

_________________
w tym kraju, nigdzie nie ma ubitej ziemi

Nie udostępniłeś konta trenerowi Holandii (albo Robbenowi)?

Mecz o trzecie miejsce można traktować jako okazję do pozostawienia po sobie dobrego wrażenia.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

w przypadku Brazylii na pewno
a tak w ogóle, to nie widzę problemu, który widzi trener Holandii. drużyna, która przegra, wcale "nie odchodzi z niczym", bo to nie lekkoatletyka albo pływanie i medale są jakoś mniej eksponowane - w przypadku obecności w sferze medalowej wyświechtane "liczy się udział" nabiera nowego żywego sensu (przykład choćby Urugwaju 4 lata temu - czy to, że zajęli czwarte miejsce coś im odjęło w ogólnym wrażeniu?). przede wszystkim zaś to są często świetne mecze... hehe, to jeszcze jedna wyliczanka, tym razem krótka, ale ze specjalnym pozdro dla Pippina! :
- 1982 Polska-Francja 3:2
- 2002 Turcja-Korea 3:2
- 2010 Niemcy-Urugwaj 3:2
last but not least: 1986 Francja-Belgia 4:2

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Tu zgoda.



To był chyba rok 1990 i Argentyna 2 miejsce. by the way finał przegrany z RFN.



To niestety pamiętam słabo, gdyż miałem 8 lat.



No właśnie patrzysz przez pryzmat tego, co później się działo z tą drużyną, ale wyniki z RPA mówią same za siebie.

W każdym razie ad rem - ja to traktuję jako zasadę ogólną i statystyczną, a nie żelazną i taką która zawsze się sprawdza. Tak naprawdę wszyscy szukamy porządku w tym, co nie jest uporządkowane, o czym świadczy kategoria "sprawiedliwe zwycięstwo". Nie ma czegoś takiego - wygyrwa drużyna, która strzeli więcej goli niż przeciwnik. Reszta to takie nasze gdybania.

_________________
Youtube

Ja tam mam słabą pamięć jednak, bo większości tych faktów, o których Crazy piszesz, nie pamiętam po prostu. Ale z najświeższych - to Hiszpania na euro2012 akurat bardziej pasowała do tezy Graviego. Kulali te piłeczkie, kulali w sennym tempie. Zmieniło się dopiero w finale z Włochami, gdzie 1. Włosi byli chyba wykończeni po półfinale, 2. Hiszpanie nagle przyspieszyli i było pozamiatane. Ale wcześniejsze ich mecze? Był w ogóle jakiś spektakularny? Nie to że z trudem przechodzili na wyższy etap, ale jednak pamiętam ich jako takich starych lekko zardzewiałych. Jak Theoden pod wodzą Sarumana z filmu, he, he. I dopiero w finale Del Bosque i ich ambicja machnęli pałeczką i Saruman poszedł precz

Mnie się wczorajszy mecz podobał, taktyka zrealizowana po mistrzowsku za wyjątkiem strzelenia goli.
Do boju Argentyno, bij Germańca!
I ze względu na moją osobistą sympatię do Leo, że należy mu się za całokształt

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Dla mnie ogólnie najciekawsza na Mundialu jest faza grupowa - wtedy jest najwięcej meczów i drużyny grają jakby najbardziej otwartą piłkę. Potem meczów coraz mniej, dwudniowe przerwy, więcej kalkulowania w grze... Klimat mistrzostw się gdzieś ulatnia.

Z wygranej Niemców się ucieszyłem, ale wczorajsza przegrana Holandii to bardzo smutna wiadomość. Raz, że kibicowałem Pomarańczowym ze względu na koligacje rodzinne, a dwa, że finał Holandia-Niemcy oraz honorowe starcie Argentyny z Brazylią o trzecie miejsce wydawały mi się znacznie ciekawszą kombinacją niż to, co mamy.

_________________
It's the terror of knowing what this world is about

W finale kibicuję Niemcom, gdyby Argentyna, z taką postawą i jakością, jaką prezentuje w tym turnieju, miałaby zostać Mistrzem Świata, byłaby to jakaś żenująca pomyłka.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

no chyba nie Było to zdecydowanie w ćwierćfinałowym meczu Argentyny z Anglią w 1986. Najpierw Maradona obiegł kilku Angoli, oddał piłkę koledze, kolega z powrotem mu i bóm - ręka Boga. A potem już sam, bez pomocy kolegi i Boga, przebiegł pół boiska wykiwał iluś tam obrońców i strzelił. Pamiętam dobrze, gdyż miałem 10 lat


nigdy w życiu! Euro i Copa America niech sobie będą, kiedy jest ich czas, a tutaj na szczęście udało się choć trochę różnorodności utrzymać do końca. Poza tym starcie Niemców z Argentyną wydaje mi się znacznie mniej przewidywalne od Niemcy vs. Holandia, gdzie Holendrzy z taką grą, jak w ostatnich trzech meczach, nie mieliby moim zdaniem najmniejszych szans.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

No tak, może wpływ na moją opinię ma fakt, że nigdy nie oglądałem Copa America i dlatego pojedynek Argentyny z Brazylią byłby dla mnie czymś świeżym i atrakcyjnym.

_________________
It's the terror of knowing what this world is about

No to jak tak, to znaczy że mnie pamięć zawodzi, bo pamiętam, że mecze były późno i jakoś je przespałem; ale jednocześnie pamiętam ten mecz "na żywo". Mniejsza z tym...

(acha miałem 12 lat).

_________________
Youtube

W pełni się zgadzam. Mecz była nieatrakcyjny, ale piłkarsko dojrzały.
Vamos Argentina!

Ale najpierw mecz o brąz... doprawdy wszystko tam może się zdarzyć!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co