Ultima Thule

Jeśli taki wątek już był to bardzo przepraszam, ale szukając nie znalazłem

Moja lista na ten moment wyglądałaby tak:

01. Geezer Butler
02. Józef Skrzek
03. Jack Bruce
04. Geddy Lee
05. Grigor Leslie
06. Leo Lyons
07. Karim Martusewicz
08. Wojtek Mazolewski
09. Wojtek Traczyk
10. John Paul Jones

Kurde, świetna dycha

Choć wydawało mi się, że sklecę ją szybko i łatwo, a wyszło inaczej.

W tej chwili najbardziej u basistów szukam ciepłego i jednocześnie wyraźnego brzmienia, w połączeniu z: energią/feelingiem/delikatnością.

Oczywiście wcale powyższe elementy nie muszą występować wspólnie.
Różnie to bywa - jedno wiem na pewno - nie cierpię twardego i punktowego traktowania basu.

Bardzo lubię gdy bas jest szerszy brzmieniowo i potrzebuje trochę czasu by się wyszumieć do końca. Te ostatnie chwile po szarpnięciu wręcz uwielbiam!

No i odkrycie sprzed chwili - dużo wybitnych basisów ma imiona na G

_________________
http://freemusicstop.com

Taki tytuł wątku i nie ma Lemmy'ego?


PS.
Oczywiście uważam, że taki wątek powinien być w Ocenarium

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

A nie jest?
To bardzo proszę o przeniesienie!

_________________
http://freemusicstop.com

Napiszę tu dużo, bo mam dużo do powiedzenia. Na pewno James Jamerson, na pewno Macca, na pewno gruwiące wywijasy JPJ i robotniczy wpierdol Geezera, melodyka Andy'ego Rourke, całokształt postaci Tiny z Talking Heads (serduszko), Lech Janerka, Arkadiusz Żak...

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

jako że basiści zawsze byli mi najodleglejsi spośród instrumentalistów (co innego kontrabasiści, np. tacy Ron Carter i Gary Peacock...*), to - mimo że ostatnimi czasy bardzo ich doceniłem - słabo znam nazwiska i połowa osób wymienionych przez MAQ nic mi nie mówi.

Nie mam tylko wątpliwości, że u mnie

1. Jack Bruce - zawsze i z wielką przewagą nad konkurencją

a potem to musiałbym się zastanowić nad np. takim Peterem Hookiem z Joy Division. Nad Stingiem. I tradycyjnie na pewno Leo Lyons z Ten Years After, bo z tej kapeli wszyscy instrumentaliści są u mnie w czołówkach.






* a zresztą co tam daleko szukać - partia kontrabasu Marcina Pospieszalskiego po Wiośnie na wygnaniu jest dla mnie w zasadzie lepsza od wszystkich gitar basowych na świecie

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Zastanawiające jest jak często nie macie zgodności z Makiem, albo wręcz macie ją, ale na odwrót, bo z tego co mi mówił, to on wciąż jeszcze nie zdołał się przekonać do kontrabasu!

A ja podzielę się moim niedawnym spostrzeżeniem. Zdziwiłem się bowiem jak ważne jest dobre ustawienie brzmienia basu i centralki dla brzmienia całości! Nie wiem czy to nie jest w ogóle połowa sukcesu. Tak mi się w każdym razie wydaje .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

... Tony Levina ?

_________________
Mam w sobie dzikość żółtej pantery...

Nie narzekać, tylko zapodawać własne listy!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

basiści z zespołu Jamesa Browna w ścisłej czołufce !!!

Bootsy Collins

_________________
ooooorekoreeeoooo

ja lubię basistów którzy grają gęsto, czasem może nawet za gęsto, idą w zaparte i gęstwinę, w poprzek i pod prąd - a niech majo!

ale też czasem lubię takich co cały album przeczekają żeby raz pojechać wzdłuż struny w dół

1. Paul McCartney (ale tylko w czasach Beatlesów, potem skapcaniał)
2. Michael Dempsey (The Cure "Boys Don't Cry" - ulubiona płyta "basowa"))
3. Gordon Edwards (zagrał na basie na płycie "Mind Games" Johna Lennona - wręcz podręcznikowy chyba przykład przesady, a mnie jakoś ujmuje)
4. Chris Squire (co za wyobraźnia! choć tutaj nie zawsze lubię jak się popisuje, ale takie No Opportunity Necessary, No Experience Needed to apsolutne miszczostwo)
5. Alex James (Blur)
6. Brian Belshaw (Blossom Toes)
7. Paweł Piotrowski i Marcin Pospieszalski
---------------------
(tutaj właściwie lista się kończy, dalej jest nieco na siłę)
8. Mike Rutherford (genesis)
9. Eric Haydock - (wczesny basista Hollies)
10. John Lodge i Konrad Ratyński (Skaldowie)

lubię czasem jak do basu zasiadają nominalnie niekoniecznie basiści, jak Roy Wood w The Move i Maurice Gibb w Bee Gees

z tzw. "obiektywnych" mistrzów Jack Bruce i John Paul Jones OK, ale Entwistle czasem mnie drażni

z kolei Bill Wyman też wydaje mi się przereklamowany, choć za końcówkę 19th Nervous Breakdown wchodzi na mój Olimp, tam za Kostrzynem Wielkopolskim

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Flea?

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Steve Harris?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

mnie???

1. Bootsy Collins ( James Brown Band, Parliament -Funkadelic, Praxis )
2. JJ.Burnel ( The Stranglers )
3. Tony Levin ( king Crimson)
4. Chris Squire ( Yes )
5. Robbie Shakespeare ( Sly & Robbie )
6. Peter Hook ( Joy Division)
7. Jah Wobble (PIL )
8. John Wetton ( king Crimson)
9. Flea ( rhcp)
10. Paul Raven (Killing Joke)

_________________
ooooorekoreeeoooo

_________________
Sometimes good guys don't wear white