Crazy pisze:
Inna sprawa, że z całą sympatią dla Walii, ani jeden z ćwierćfinałów nie skończył się tak, jak chciałem. Moje zainteresowanie fazą finałową zmierza ku bardzo niskim poziomom.
Mam tak samo. No, prawie - nie odczuwam najmniejszej sympatii dla Walii. Odkąd podczas ME rozgrywane są ćwierćfinały, taką skuteczność w kibicowaniu osiągnąłem drugi raz - pierwszy raz na samym początku, 20 lat temu.
Out OF Focus pisze:
Łyknęlibyśmy Walię, a potem karne w finale (a strzelamy lepiej od nich - tylko 1 niewykorzystany na 10 prób)
.
W nie tak dawnych czasach, podczas meczów naszej reprezentacji z różnymi Azerbejdżanami, Luksemburgami itp., gdy niepokojąco długo utrzymywał się bezbramkowy remis, komentatorzy zwykli mówić "dziś nie ma już słabych drużyn" (na co każdy przytomny człowiek natychmiast odpowiadał kontrpytaniem: "jak to? a my?"). To, co napisał Out OF Focus, a raczej to, że nie jest to jakiś scenariusz całkowicie absurdalny, pozwala stwierdzić, że dziś nie ma już dobrych drużyn.
A w związku z tym, że euro właściwie się już dla mnie skończyło, wspomnę jeszcze o best momencie turnieju. Trwa mecz Polska - Niemcy, przez otwarte drzwi balkonowe wpada do domu dźwięk trąby wydobywający się z jakiegoś pobliskiego okna. Po chwili drugi dźwięk trąby, nieco inny, trochę odleglejszy. Kolejna chwila i odzywa się ponownie pierwsza trąba i znów druga. Znów chwila ciszy i słychać donośny głos: "druga strona odpowiada!"
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Dawno nie widziałem karnych z taką dramaturgią i zwrotami akcji. W sumie Włosi pokpili sprawę, bo mieli już Niemców na widelcu...
