Zgadzam się ze wszystkim, co napisaliście. Dodałbym tylko jedno - nasi, poza jednym Lewandowskim i może trochę Grosickim wyglądali naprawdę źle pod względem motorycznym, czy jak to się tam nazywa. No, szybkości i sił nie mieli w ogóle. Sprawiali wrażenie, jak by zajechanych na treningach siłowych. Bo w głowie mi się nie mieści, że normalnie dysponowani graliby tyle niedokładnych podań. Co ja mówię, niedokładnych - właściwie przy wielu z nich trudno było w ogóle odczytać, kto miał być adresatem (te wspomniane niedoloty albo przeloty).
Piszczu najlepszym przykładem - facet wyglądał, jak by miał zaraz umrzeć. Inni nie lepiej. Ten wślizg Rybusa, który groził karnym też był spóźniony i rozpaczliwy. Kolejny przykład - każda bezpańska piłka lądowała pod nogami Senegalczyka. Przypadek? Nie sądzę - po prostu nasi kompletnie stali - grał tylko ten zawodnik, który aktualnie był przy piłce lub próbował ją odebrać. Albo ta akcja, jak wysoki Senegalczyk (sorry, nie pamiętam nazwiska, bo RODO mi nie pozwala) szedł prawym skrzydłem i po kolei zostawiał w tyle naszych (chyba trzech), którzy próbowali mu odebrać piłkę (chyba w końcu rzutem rozpaczy Pazdan wybił mu spod nóg na róg). Interwencja Szczęsnego przy drugiej bramce też świadczy o tym braku motoryki, bo Senegalczyk dał radę "dziubnąć" piłkę przed Szczęsnym - zrobił to błyskawicznie, a nasz bramkarz nie. Przy czym to nie był jakiś kosmos, nasi też tak umieli grać do niedawna. Nie kumam co się stało, że nagle grali, jak w zwolnionym 2-3 krotnie filmie!
Interwencja Szczęsnego niestety przywodzi na myśl jeszcze coś - czy czasem nie wynikała z kalkulacji Szczęsnego, że nie może gościa skasować lub zagrać ręką, bo dostanie czerwoną i kolejny mecz otwarcia (po Euro 2012, 2016) będzie jego jedynym. A działo się to przy stanie 0:1 i kompletnej indolencji naszych. Czyżby więc kalkulacja indywidualna ponad drużynową? Tylko on wie, ale coś mi nieprzyjemnie podpowiada, że tak mogło być
I jeszcze jedno - jedynymi w miarę grającymi byli wczoraj: Lewandowski, Grosicki, chwilami Zieliński, Kownacki i Bednarek. Dwóch z nich to zmiennicy. Czy trener dobrze dobrał skład? Można wątpić. Zwłaszcza, że z uporem godnym lepszej sprawy promuje wynalazki typu Cionek, który może i ma zalety, gdy trzeba kogoś wyciąć albo podciąć, ale rozgrywać nie umie kompletnie. Wczoraj do tej nieumiejętności dołożył jeszcze brak ogarnięcia w obronie. Zobaczcie jego zachowanie przy pierwszej bramce - równie dobrze mogło go nie być i może nawet lepiej by się to skończyło, bo nie byłoby rykoszetu i gola - Szczęsny na luzie by ten strzał obronił
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
- Michał, przepraszam, dajesz radę.
