Ultima Thule

Poczułem ochotę na wieczór z Davidem Bowie'm.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Wczoraj:
dwie płyty Genesis, w tym jeden Diuk - czyli przedwiośnie jak nic i za chwile wykiełkują Bitelsi!
jedna płyta Pink Floyd, z niemożliwym do wytrzymania wyciem Rogera Watersa (final cut). Bardzo lubię
jedna płyta Velvet underground - na okladce polewa z budyniu malinowego (parę niezlych numerów)
ostatnia plyta Davida Bowie (notowania idą w górę)
John Coltrane - płyta wydana 60 lat temu

Wieczorem Legenda Jacaszka. Słucham niezbyt często i właśnie zorientowałam się w czym tkwi problem.
Jedyny poważny zarzut jaki mam do tego wydawnictwa jest taki, że nosi tytuł Legenda. Oni mieli to nazwać jakimkolwiek imieniem, tylko nie tym! I postarać się o inne teksty! Legenda Armii jest nie do ruszenia dla mnie. Nie mogę wprrost ścierpieć takiego przywoływania duchów.
Choć sama muzyka, tak w stronę Tangerine Dream, why not? Późnym wieczorem słucha się dobrze. Tylko brakuje mi saxofonu Trzaski.

Z tego co pamiętam, zasnęłam przy nowej aleksandrii

_________________
un tralala loco

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

..Armia"Ultima Thule". Bo głosowanie jest. Poza tym jak dla mnie jest to płyta bardzo dobra.

_________________
..Ty się tym zajmij..

Kasety Usta Syracha, "Okres dojrzewania", ledwo co słychać
Przypomniała mi się dzisiaj znienacka w kościele.

Strasznie mało muzyki słucham w tym roku. Już o tym pisałem, ale powtórzę, że brak swojego sprzętu muzycznego i konieczność słuchania z komputera albo w samochodzie mocno mnie odstręcza. Wczoraj wieczorem zrobiłem sobie wreszcie 'odsłuch faktyczny' (niestety znowu z komputera, ale za to taki "na wyłączność", tj. wyłącznie po to, by zanurzyć się w muzyce i nie robić poza tym nic innego).

Poszło:

Pink Floyd - More (nie słyszane od dość dawna, absolutnie zachwycające).

Pink Floyd - Live at Montreux (1970) - gruuuuuuby odjazd.

...i odkryta z'nienacka, zupełnie zapomniana/praktycznie przeoczona przeze mnie Nosowska - UniSexBlues: dużo świetnej elektroniki, bardzo fajna sprawa.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Ha, to są najczęściej fajne odpomnienia .


U mnie ostatnio Alte Zachen "Total Gimel", a dziś składanka Linvala Thompsona "Ride On Dreadlocks 1975-77".


PS. Jeśli nie mieliście do czynienia z Alte Zachen, to polecam sprawdzić :

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

góralskie ciupagowanie z leksza?

u mnie experymentalnie:

Mówisz na podstawie obrazu czy dźwięku?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Obrazu i dźwięku

Mi ta muzyka nie kojarzy się z niczym góralskim .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

_________________
un tralala loco

o, nie tak znów dawno ją kupiłam, razem z N/O, z obu się cieszę, choć nie słuchałam zbyt wiele razy.

Meddle - Pink Floyd