Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 07:05:04

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 24 lipca 2005 00:54:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:53:47
Posty: 4080
Skąd: Chełm (k. Mistycznego Miasta Lublina) - Warszawa (Stacja Ursynów)
Tylko jedno słówko: Hammett (przez dwa "t" na końcu, panowie :D )

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Obrazek
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 sierpnia 2006 22:17:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
:O

_________________
http://freemusicstop.com


Ostatnio zmieniony pt, 21 lutego 2014 22:42:34 przez MAQ, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 sierpnia 2006 23:25:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19450
Skąd: z prowincji
1. Jimi Hendrix (jednak)
2. Jimmy Page
3. Edward Van Halen
4. Frusciante
5. reszta świata

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 sierpnia 2006 23:33:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25392
pablak pisze:
1. Jimi Hendrix (jednak)
2. Jimmy Page

z Van halenem np. się nie mogę zgodzić, ale ten początek bardzo mi sie podoba :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 sierpnia 2006 23:42:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19450
Skąd: z prowincji
Crazy pisze:
z Van halenem np. się nie mogę zgodzić

Edwarda doceniłem kiedy obejrzałem koncerty Van Halen (na DVD)
wszystkie z późniejszego okresu działalności z Sammy Hagarem.
W odróżnieniu od swoich klonów (tych wszystkich ultraszybkich wymiataczy), Edward wspaniałym akompaniatorem jest.

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 sierpnia 2006 16:27:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 12 lutego 2006 22:47:09
Posty: 97
Skąd: Łódź
deptak pisze:
DŻon FruSzczante ZdeCYDOWANIe!e!e! i
Robi GOlDrockER -
dla mnie to mistrzowie grania na tym czymś co sie zwie
gitara.


zdecydowanie sie zgdzam !!!!!!

_________________
w niepewny obraz zapatrzony


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 sierpnia 2006 19:24:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 12:21:40
Posty: 5834
ok... mistrz mistrzów Jimi Hendrix.

a teraz inni gitarzyści prze-mega dla mnie ważni

Tom Morello (ratm i audioslave) - gdyby Jimi żył tak by grał ;)

Mike Einzager ( incubus ) - dla mnie cały ten zespół to mistrzostwo przed wszystkim za sprawą wokalu i gitary ... świetne riffy refrenowe ( nice to know you ), zgrabne zwrotki niesamowite solówy ( sick sad little world ) facet świetnie znajduje rolę gitary w zespole

Vernom Reid ( Living colour ) - jak to napisał ongi pan w teraz rocku - groove i wirtuozeria nic dodać nic ująć :]

The Edge - ha co z tego że jakichs tam Malmsteen zagra milion dźwięków skoro Edge zagra dwa i cały świat na kolanach hehe ;]

cdn.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 11 sierpnia 2006 14:32:20 
Erkej pisze:
JIMI HENDRIX - gitarzysta tysiąclecia.


Otóż to
Nie znam się. Wiem ze część chłopaków matalowych to fenomońki jeśli chodzi o szybkość, ale co do metalikowców, czy też gansenrosesow to miałbym spory dystans. Bo chyba jednak Ci najlepsi siedzą w jazzie i rocku progresywnym początków lat 70tych(takie hocus Pocus grupy Focus mnie rozwalało zawsze, ). Przed Sadkowskim chylę czoła (nawet jeśli jego dziewczyna miała na imię h...)

Mars Volta to nudy na pudy.
był kiedyś taki kawałek Armii XYZ ;) czy jakoś tak Tyż lubię ;)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 11 sierpnia 2006 16:29:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 12:21:40
Posty: 5834
3bajki pisze:
Mars Volta to nudy na pudy.



:shock:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 listopada 2006 23:08:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Znalazłem wreszcie ten wątek.

Impulsem do poszukiwań było słuchanie Yardbirds ostatnio - nagrań dla BBC, gdzie na gitarze grał Jeff Beck.
Hoho, nie znałem tego pana wcześniej, nie znam jego innych dokonań (jedyne co kiedyś słyszałem to to, co zagrał na "Amused..." Watersa) ale to co tu gra - hoho!

Oto gitarzysta czadowy!

Coś jakby skrzyżowanie Claptona z Brylewskim :wink: . Clapton co prawda nie jest moim... hehe, gitarowym idolem, ale pewne zalety jego kunsztu dostrzegam. No bo Brylu - wiadomo :D . Więc kunszt od Erica, czad od Roberta, ale w tych nagraniach nawet nieraz większy...

No i jeszcze znalazłem wypowiedź Keitha Relfa (voc., w Yard.), cytuję:
"Jeff był facetem, który pracował nad dźwiękiem. Nigdy nie udało się zmusić go do tego, żeby dostroił swoją gitarę. I tak wychodził na scenę z instrumentem totalnie rozstrojonym. Nigdy właściwie nie zagrał normalnego akordu, tylko jakies takie "powyginane" nuty. Ale też nigdy nie fałszował."
Nie wiem czy w to wierzyć, ale podoba mi się!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 00:29:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Na poczatku tego wątku poruszana była kwestia: na jakiej gitarze Hendrix grał: czy przekładał struny. I przypomniał mi się historia opowiedziana w filmie o Dżimim przez jakiegoś muzyka z epoki: zastał Hendrixa jak ten grał jakąś rzecz na jego gitarze: "Jimi, przecież to moja gitara", "o wybacz, nie mogłem się powstrzymać :oops: ", "nie o to chodzi - ona jest dla praworęcznego", "ooo men, to nie ma znaczenia - wszystko jest w głowie :D " rzekł Hendrix i obrócił gitarę gryfem w przeciwna stronę i grał to samo co wcześniej :shock: .

Ogólnie bardzo fajny watek! Warto sobie odświeżyć.

PS. W kwietniu 2005 Boski tu napisał:
Cytat:
jedyna nowa rzecz, jaka mi sie wybitnie podoba to Queens of the stone age.
:)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 00:32:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25392
tej, może ten cały Boski nie jest taki zły? ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 00:36:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
życie jest piękne a ten cały Boski jest dobry :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 grudnia 2006 20:46:27 

Rejestracja:
ndz, 18 czerwca 2006 14:42:20
Posty: 3186
Skąd: dalekie krainy
Hmm Hendrix chociaż wiele nie słuchałam... Bardzo podobają mi się też dżemowcy na gitarach: Adam Otręba, Beno Otręba, Jurek Styczyński tak grają, że czasem myślałam, że to saksofon czy cuś innego :D podoba mi się te brzmienie...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 lipca 2007 13:32:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
Jak tak patrzę na tę swoją listę to jest bardzo dobra :D :wink: ale uzasadnienia są za krótkie...

Tony Iommi mistrz riffowania! technicznie to on jest raczej krótki, ale pomysłów to ma więcej niż Satriani, Vai i Petrucci razem wzięci. Pięknie Iommi potrafi dostosowywać grę do wokalisty. Jakże inny Sabbath jest z Ozzym, a jakże inny z Dio. I jeden i drugi Sabbath to mistrzostwo świata. Słuchając takich rzecz jak Iron Man, Paranoid, Heaven And Hell, The Sign Of The Southern Cross czy przedewszystkim Children Of The Grave nie mogę się nadziwić, że to tylko jedna gitara :shock: Byłem na koncercie i upewniłem się raz jeszcze i już więcej upewniać się nie muszę- Iommi to najlepszy gitarzysta wszech czasów.

Ritchie Blackmore I oto mistrz gry na żywo. Fakt już dawno temu się wypalił i w sumie już w latach '80 nic z niego nie zostało...niestety. Ale lata 70...to było to! Takiego luzu na koncercie, tak ciekawych improwizacji nie było dla mnie nigdy przed nim i nigdy później. Szczególnie widać to na dwóch albumach MADE IN JAPAN i Rainbow On Stage niby na każdym z tych koncertów jest bardzo dużo gry zespołowej, na każdej jest fenomenalny frontman na którego najbardziej powinno się zwracać uwagę...a jednak odnoszę wrażenie, że są to przedstawienia z Blackmore'em w roli głównej.....

David Gilmour
Cóż za emocje są w tych dźwiękach! Time to najprawdopodobniej najbardziej nacechowany emocjonalnie utwór ze wszystkich co za solo! No ale Gilmour to nie tylko Time :wink: W każdym prawie utworze czuje się, że to właśnie on gra a jakże różnie czuje się jego grę...
Np taki Hey You ta solówka jest pełna bólu i wszelakich innych raczej niemiłych emocji. Z drugiej strony np Shine On You...." utwór niezwykle relaksacyjny i przyjemny. I w jednym i w drugim przypadku od razu wiadomo kto gra!- magia.

James Hetfield
I tu niektórzy się dziwią- co? Hetfield? a gdzie Hammet?
Hammet jest super ale Hetfield jest lepszy :wink:
Zdecydowanie najważniejszy członek Metalliki. Zawsze wydawało mi się, że na koncercie to on właśnie daje najwięcej czadu. Kidy już na koncercie się znalazłem oniemiałem :shock: w porównaniu do Hetfielda to Hammet pikał na tej gitarze :wink: No może przesadzam ale czad nieziemski, i to naprawdę z niesamowitą dokładnością. Bomba!

Martin Barre czyli gitarzysta najbardziej.... baśniowy :D Taki..idealny dla tego zespołu. W tym zespole niby każdy jest Tłem dla Andersona tzn tak się utarło- ja tak nie uważam. Owszem Anderson jest w tym zespole najważniejszy ale na koncercie Barre również przykuwa uwagę i to nawet bardzo mocno. Kiedy gra takie rzeczy jak Aqualung czy Locomotive Breath nasuwa się tylko jedno słowo- Odlot!

Steve Howe
To bardzo...dziwne gitarowe dźwięki :wink:
Niezwykle stylowe dźwięki, nawet nie przypominam sobie żebym słyszał jakieś próby naśladowania takiej gry. Choć generalnie trudno mi tu coś napisać bo mimo tego własnego indywidualnego stylu Howe jest jednak tylko częścią tego wirtuozerskiego arcydzieła jakim jest Yes....

Jimi Page czyli klasyczny zamęczacz buły z lat '70 :wink:
Mimo, że Led Zeppelin nie należy do mojej ścisłej czołówki to niewymienienie tego gościa było by tu grzechem. Naćpany potrafił grać godzinami :wink: z tym, że była to gra tak poruszająca i niezwykła, że słów brakowało....
Ktoś nie wieży odsyłam do The Song Remains The Same.....

Anthymos Apostolis no i pierwszy gitarzysta z naszego krajowego podwórka. Taki trochę polski Page, trochę Blackmore z małą nutką Jazzu i oczywiście z własnym również niepowtarzalnym stylem. Gitarzysta który skrzydła rozwijał głównie na żywo- kopara opada generalnie :wink:

Ace Frehly ahh jakże wiele w tej grze luzu! niepowtarzalnego, rock'n'rollowego bezczelnego luzu którego mogę słuchać bardzo często, ta gra wprawia w taki ciekawy stan przy którym rodzą się fajne pomysły np czas iść na imprezę bo ile można siedzieć w chacie :wink:

* * *
No i kolejny stary haniebny wpis odświeżony :wink:

_________________
http://freemusicstop.com


Ostatnio zmieniony ndz, 26 sierpnia 2007 10:06:54 przez MAQ, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 151 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group