Ultima Thule

No mnie się bardziej podoba: https://alternativepop.pl/recenzje/depe ... mento-mori



ale ja tu z innej parafii jestem

_________________
Alternativepop.pl

W domu słucham ostatnio Queen, Simon and Garfunkel i Bob Dylan, a poza domem The Rolling Stones. Np. Steel Wheels, które wyszło gdy Keith miał tyle lat co ja teraz. Choć nie wiem czy jemu lata liczy się tak samo, może wtedy miał 69 a teraz ma 58?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Wróciłem do biurka w pracy i odpaliłem KEXP. Jak na razie dwa dobre strzały: Yo La Tengo i The Charlatans. Ale Avalanche Kaito to jest szaleństwo! Dzika rytmika, dzika gitara, dziki wokal/ flet i przetworniki. Dla takich chwil noc gra jak mawiał klasyk.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Spiritualized - Let It Come Down

nie wkleję okładki, bo wyjątkowo szpetna, za to muzyka znakomita, tyle że baardzo barokowa, zresztą na płycie gra chyba ze sto osób, a dodatkowo produkcyjnie robią ścianę dźwięku, więc trochę jakby ich grało pięćset
A jednak - piękne.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Kiedyś ta płyta wbiła mnie w fotel. Przypominam sobie, bo nie słyszałem tego z 20 lat a właśnie się natknąłem.

Main - Hydra-Calm

_________________
Alternativepop.pl

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Okazało się, że gdy skipnę jeden numer na "Za niebawem" Voo Voo, to mogę spokojnie słuchać tej płyty. Od wczoraj więc cztery razy po dwa razy - wreszcie wiem o co tam chodzi. Poza tym wciągnąłem się w "Oh Mercy" Boba Dylana, faktycznie dobry longplay. W 1989 wyszło trochę fajnych płyt.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

No raczej.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Niby tak, ale jakoś bardzo mnie nie przekonałeś.

To teraz ja nie przekonam Ciebie

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ale Ty do mnie, czy do Witka?

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Sprawdziłem na moim RYMie, co mam ocenione z 1989 roku i trochę szczena mi opadła, bo nie myślałem o tym roku, jako o szczególnie epickim, a gdybym robił listę ulubionych płyt z niego, to tak na 50. miejscu wciąż byłby wysoki poziom (Swans, Madonna, The The, Mudhoney, Gorilla Biscuit, Kate Bush - przykładowe płyty spoza top 50, które lubię, do których wracam, które uważam za udane). A top 20, nie mówiąc o top 10, to obłęd. A top 3 super eklektyczne: Julee Cruise, Neubauteni, NMN Potem Pixies, Stone Roses, Beastie Boys, De La Soul, kompilacja Fugazi, Voivod i w ogóle sporo fajnego metalu. Z Polski: pierwsza Bielizna, drugi Dezerter, Voo Voo ze środy na czwartek, Tie Break... Super, super rok - mimo hiperinflacji.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Schizma. Nowa: (Upadek) i stara (Pod naciskiem). Jestem dość zdziwiony bo po nowym materiale, ktory spodobał mi sie od razu ten stary, który wspominam raczej kiepsko także mi siadł bez zmróżenia ucha.
Edit: I idąc dalej tym tropem: Unity 2000.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Jakiś klub '89 Fans?

Bérurier Noir - Souvent fauché toujours marteau
The Birthday Party - Mutiny / The Bad Seed E.P.
Dead Moon - Unknown Passage
Judge - Bringin' It Down
Jacek Kaczmarski - Krzyk
The Mighty Mighty Bosstones - Devils Night Out
Mudhoney - Mudhoney
Operation Ivy - Energy
----
Bold - Looking Back
Conflict - Against All Odds
D.R.I - Thrash Zone
Faith No More - The Real Thing
Gorilla Biscuits - Start Today
The Jesus and Mary Chain - Automatic
Lard - Power of Lard
Mucky Pup - A Boy in a Man's World
New Model Army - Thunder and Consolation
Nirvana - Bleach
Ramones - Brain Drain
Assassins of God - The Jupiter Ox Revealed
Bad Brains - Quickness
Bad Religion - No Control
Doom - Total Doom
The Guttersnipes - The Poor Dress Up
Life... But How to Live It? - Life... But How to Live It?
Primus - Suck on This
Ratos de Porão - Brasil
Sick of It All - Blood, Sweat, and No Tears
Red Hot Chili Peppers - Mother's Milk

To tak na szybko, w celu ugruntowania gorącego afektu do tego roku.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Właśnie, wcześniej "Quickness" mi brakowało! A jeszcze "Desintegration" (choć osobiście wciąż nie stałem się wyznawcą - może czas znów posłuchać?), "Najmnik" Dżemu ( ), pierwsza (i poniekąd jedyna) płyta Formacyi Nieżywych Schabvf, Godflesh "Streetcleaner", ba! pierwszy Terrorizer i Repulsion oraz "Altars of Madness" (mi jednak nie podeszł mi ten album). No, "Piosenki" Janerki! Warto też wspomnieć "Ulice jak stygmaty" Pidżamy, "Wychowanie" T.Love oraz "Się ściemnia" Maanamu.

A ja słucham teraz "Jah Brings I&I" Stage Of Unity, a podobno ten materiał też pokazał się pierwszy raz właśnie w 1989 .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Ładnie mówicie, ale ja nie widzę w tym 1989 żadnej płyty na pięć gwiazdek. Poza 101 Depeszów, której nikt tu nie wymienił. Oczywiście mnóstwa nie znam, ale też dużo znam i najwidoczniej są to regiony interesujące, ale dość ode mnie dalekie. (Krzyk Kaczmarskiego to wszelako znacznie starsze).

A słucham rok wstecz, bo Fotoness - When I Die. To też bardzo fajne, ale niewątpliwie również nie na pięć.

_________________
ćrąży we mnie zła krew