Ultima Thule

Czwartek. Nadrabianie zaległości KEXP.
Wild Powwers - surowo, brudno, rockowo ale bardziej równiarka drogowa niż walec czy kombajn.
TV Star - alt-pop-rock i college rock to są moje deskryptory. Leniwie, nudnawo, przyjemnie jednak.
Bike - psychodelicznie, gęsto, smołowato...
Zeta - piszą o sobie awangardowy eksperymentalny punk, ja jednak mam trudność ze zdefiniowaniem składowych tego dzikiego koktajlu. Przyjmowałbym w większych dawkach...
Party Dozen - ona saksofon i głos, on perkusja i sampler. Szaleństwo. Piszą o nich: Exactly what Party Dozen are is completely up to the listener. Doom. Jazz. Hardcore. Psychedelic. No-wave. Industrial. Jakoś tak.

Piątek. KEXP ciąg dalszy.
Las Áñez. Głosy, minimalne etniczne instrumentarium, piano i jakiś generator czy modyfikator. Płynie pięknie.
Los Mirlos. Niesamowicie wreszcie zobaczyć tych, których granie od jakiegoś czasu przewija się przez krajobraz a nigdy ich na oczy nie widziałem. Cumbia psychodelica w pełnej krasie. Pyszne!

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Bob Dylan "Street-Legal" oraz Napalm Death "Smear Campaing" i "Enemy of the Music Business".

PS. Miałem taką rozkminę, bo byłem padnięty i chciałem się na chwilę wyciągnąć i myślę "a może by tak Dark Side of the Moon do drzemki?", ale w odtwarzaczu był Napalm, więc po prostu odpaliłem. Drzemkowało się znakomicie, otulony dźwiękami .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Nosowska "puk puk" (1996) oraz "Degrengolada" (2023).

A teraz już "The Beggar" SWANS.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

A to już oficjalnie? Miało za jakiś miesiąc wyjść.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Przymierzam się do nowej płyty Nosowskiej, lecz jakoś się boję. Ogólnie słabo w słuchaniu, jakieś Variete, trochę reggae i bluesa w w wydaniu ojczystym.
Weekend pod znakiem Black Sabbath i Deep Purple.
Swans gra jutro w kinie Rialto w Kato ktoś chętny na swanskato?

Winylowe wydanie można kupić na koncertach. (Bez jednego 44-minutowego smoka - do pobrania z sieci, będzie też na cd).

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Tydzień roboczy upłynął pod znakiem dwóch miksów Dennisa Browna (1, 2), dubowo-rootsowych składanek Trojana i wspominek z Rototomu.
Dzisiaj wraca do łask algorytm YT, który zaproponował mi electro oi z Francji - NO FILTER - Sans Filtre oraz lo-fi/ no-fi ze Szczecina - KILOFF & THE BUGS - CUD. Jestem ciekaw jak się sprawy rozwiną, jak na razie Francuzi pulsują.
edit: No Filter spoko, KIlloff natomiast na nie.
Wracam do Trojanów i excella

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

A ja się znowu odbiłem od debiutu Clashy. Nie wiem czemu nie mogę zapałać do tego materiału, a wszak "powinienem".

Wcześniej zdecydowanie lepiej (właściwie: tradycyjnie świetnie) podszedł mi McCoy Tyner,
a jeszcze wcześniej również bardzo dobrze Motorhead
i też dobrze, choć nie jakoś wielce, Fairport Convention.

Ostatnio miałem tak, że z rana muszę posłuchać jakiegoś dobrego hitu. Kolejno padało na:

Beat It - Michael Jackson
Animal Instinct - The Cranberries
Overkill - Motorhead

_________________
ćrąży we mnie zła krew

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''