Ultima Thule

Crazy jadal awokado zanim to bylo modne . Pozna podstawowka czyli 89 rok? Ja nie pamietam z dziecinstwa awokado ani w domu, ani na polkach sklepowych, a mama polubila i zaczela kupowac dopiero gdzies w 2018 roku. Jedyne pasty z dziecinstwa, ktore pamietam to jajeczna i cos z makrela w tle.

_________________

Kiedy tylko w moich snach
Ktoś podnosi na mnie głos
Jak wytresowany pies
Kuląc się czekam na cios

kto mnie czytuje na fb wie, że od zeszłego tygodnia zapodaję sobie dietę pudełkową i w związku z tym jem mnóstwo ciekawych i dobrych rzeczy, bo sobie dobrze wybrałem catering. największym zmartwieniem (i chyba jedynym) jest to, że wszystko takie dobre, a ledwo człowiek zacznie się tym cieszyć, to już nie ma.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

No dobra, ale co to za ciekawe i dobre rzeczy?

_________________

Kiedy tylko w moich snach
Ktoś podnosi na mnie głos
Jak wytresowany pies
Kuląc się czekam na cios

w złym momencie napisałem, bo dziś pierwszy raz dwa z pięciu posiłków były takie sobie

wczoraj miałem takie menu



a dziś takie:



podwieczorek był zwyczajnie niesmaczny, a kolacja nijaka

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Bakłażany i bataty super! Chociaż na pewno i je da się skopać.
Powodzenia! I smacznego!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

da się, da. dzięki
natomiast ogólnie, jak pisałem, jest bardzo dobrze. Biorę to wszystko z cateringu dietetycznego rodziny Kuroniów, którą wybrałem po przejrzeniu kilkudziesięciu ofert, bo udostępniali menu (nie wszyscy to robią), spełniali potrzebne warunki (dieta na 1500 kalorii, posiłki 5 x dziennie), a co więcej wypadają gdzieś w okolicach średniej cenowej, co mnie mile zaskoczyło, bo spodziewałem się, że będą jechać na nazwisku i sobie za nie doliczą - nic z tych rzeczy. W zeszłym tygodniu brałem od nich jedzenie we wtorek, środę i czwartek i ani razu nie byłem niczym rozczarowany.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

A da się na tym wytrzymać, nie męczy Cię głód? Też myślałem o diecie pudełkowej, bo ostatnio niepokojąco oddalam się od setki w kierunku nie tym co trzeba, ale martwię się czy dam radę.

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr

ja poprosiłem wczesniej dietetyka, by wskazał mi taką liczbę kalorii z założeniem, że robie dziennie dwa długie spacery i jednak coś tam będę w granicach rozsądku czasem podjadał przy czym moje podjadanie powyżej kolejnych 150 - 200 kalorii nie wychodzi - naturalny sok owocowy do obiadu, jogurt na deser albo przed spaniem, czasem pomidor, papryka albo ogórek. Ale ogólnie myślę, że jak najbardziej się da. Gorzej, jak trzeba (a u mnie czasem trzeba) siedzieć do trzeciej w nocy. Kluczem jest tak naprawdę dobre ustalenie sobie godzin, o których się to je.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Mogło być gorzej

Pasta z awokado jest super. Z czosnkiem i bez, z cytrynką, łososiem, z wszystkim. Ale Crazy, Ty serio już wtedy...?

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Tak. Zanim było modne. Tak wyszło.

Pamiętam i inne pozycje z tej listy. Niektóre mogą zaskakiwać. Otóż --

chleb z masłem i pomidorem

Było, zdaje się, na piątym. I mean it like it is, like it sounds... Chleb, świeży, nie wiem jaki wtedy, dziś na pewno jakiś prosty żytni, nie jasny, ale i niezbyt ciemny; z masłem, świeżym; i na to plasterek pomidora i to bez żadnych soli i innych.
Do dziś jest to najlepsza kanapka, nie licząc ewentualnie dania, które w tej chwili miałoby szansę na numer jeden, czyli po prostu chleba z masłem.
Sęk w tym, że wszystkie rzeczy, które się zwykle na kanapkę kładzie, są gorsze, niż kiedy mamy po prostu chleb z masłem.
Podobnie wszystkie rzeczy, które się tradycyjnie kładzie pomiędzy masło i pomidora, choć przecie dobre, ostatecznie zawsze są jednak gorsze, niż gdyby był sam chleb z masłem i pomidorem.

Nie wiem, na czym ten fenomen polega, ale cały czas jest aktualny. Sprawdzałem niedawno! (Oczywiście sezonowa kondycja pomidorów ma tu znaczenie - niekoniecznie polecam wypróbowywać teraz.)

_________________
ćrąży we mnie zła krew

tuś mi brat!!! wszystko prawda!

Podpiszę się, jeśli dodamy trochę soli.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

a propos, pisałaś, że węch się zgubił, a smak?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Smak na szczęście nie!
Węch już wrócił. To podobno szybko, bo koleżanka po miesiącu do końca nie odzyskała.
To zresztą też ciekawe doświadczenie z tym brakiem węchu - robić kurczaka, który zawsze obłędnie pachnie, i nic nie czuć, po czym posmakować sos i powiedzieć "wow, pycha!". Albo smażyć waniliowe racuszki i nic nie czuć, a wiedzieć, że one pachną bajkowo.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

U mnie podobnie, tylko ten węch wolno wraca. No i ja nie byłem testowany, lekarz nie raczył.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?