Ultima Thule

Głos męski: teraz mam taką wizję, że kupię sobie kurwa volkswagena dwójkę

Głos damski: dwójkę? serio? mariusz ale naprawdę?

Hehe, u mnie też z sąsiednich balkonów nieraz niezłe teksty słychać i aż chciałby się człek nimi podzielić z bliźnimi ku uciesze, dobrze, że się wątek pojawił.

Teraz to nie pamiętam nic szczególnego, poza tym, że jak u mnie kiedyś była wanna wymieniana i starą panowie robotnicy zwieźli na dół i postawili pod blokiem, przyuważyła ją sąsiadka co mieszka piętro niżej. Stała na balkonie i darła się na każdego, kto się do niej zbliżał, że to jej i żeby nie ważył się ruszać.

U mnie od dłuższego czasu panuje spokój. Sąsiedzi spokojni..no ale nie zawsze tak było..
Ostatnią grubszą sprawą było wypadnięcie z drugiego piętra z balkonu właśnie młodego człowieka , który siedział sobie na poręczy. Fiknął do tyłu. Upadek przeżył, miał lekką kontuzję kręgosłupa.
Ludzie zachowuję się cicho , być może dlatego ze większość lokatorów to ludzie niemłodzi.

_________________
..Ty się tym zajmij..

A spod okna można?
Nie mamy balkonu, ale okna w miejscu strategicznym - tuż za skrętem przed PUP.
Bezrobotni/ zmierzający do rejestracji są źródłem porannych inspiracji i heheszek. I budzikiem.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

prosiemy

Kurczę, byłam przekonana, że to słowo jest jedynie prywatnym wynalazkiem moich kolegów z pracy. A tu się okazuje, że jednak istnieje naprawdę!

Mało tego, jest nawet serwis internetowy pod taką nazwą (a właściwie to chyba coś w rodzaju "farmy ludzi" na Facebooku)...

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

..Kaj on jest. Specjalnie niy biere felefonu..A co jo to jestech strażnik teksasu ,żeby zaś czekała do piontej..
..Dobra już ida..Chopy po co jo żech sie żynił..
Na ławeczce scena.

_________________
..Ty się tym zajmij..

Wyszłam na spacer z psem, wraz ze śmieciami i ulubionym psem z sąsiedztwa imieniem Killer chono tu. Idę prosto do śmietnika gdzie chodzę od 17 lat, obecnie jednego z nielicznych nieogrodzonych metalową kratą i kłódką, i słyszę groźny pomruk z trzeciego piętra: No, pięknie. Spacerek! Śmieci się niesie do cudzego śmietnika!

U nas też kosze na śmieci ogrodzili, pozamykali i jeszcze założyli monitoring.
Szczyt absurdu i paranoi.
Czemu to w ogóle ma służyć? Żeby przypadkiem tych drogocennych skarbów jakiś bezdomny nie ukradł i się na nich nie wzbogacił, kosztem uczciwych obywateli, którzy je tam umieścili?

(-)

Hmm, tylko że u nas nie płaci się od ilości wyrzuconych śmieci. Więcej płacą ci, którzy nie podpisali deklaracji, że będą śmieci segregować i wszystko wywalają do zsypu. A za wywóz śmieci z koszy do segregacji cena jest stała, bez względu na stan ich wypełnienia.

możesz rozwinąć tę myśl?

edit: ok nie wiedziałem że Janusz ma szerszy zakres pojęciowy, bo do tej pory kojarzyłem z wąsatym z podkarpacia

_________________
J 14,6

(-)

Nie wiem, czy wiecie, ale opłata, jaką uiszczacie wcale nie jest opłatą za wywóz śmieci, tylko podatkiem (sic!) od ich wytwarzania. Mój klient przekonał się o tym, gdy złożył reklamację, że od 8 m-cy nie wywożą mu śmieci. Chciał, żeby opłata, którą zadeklarował i wpłacił została umorzona i zaliczona na poczet przyszłych wywozów. Okazało się, że nie tylko mu odmówili (z powołaniem na przepisy ordynacji podatkowej o umarzaniu zaległości podatkowych - bo zaległości nie było), to jeszcze zrobili kontrolę, co robił ze śmieciami przez ten czas. I oczywiście napisali, że opłata nie podlega zwrotowi, bo przecież w tym czasie śmieci nadal były wytwarzane. A że ich nie wywozili, to jemu nic do tego, to nie jego sprawa.

A ogradzanie śmietników akurat rozumiem. Chodzi o to, by podrzucacze nie wrzucali do pojemników z odpadami posegregowanymi śmieci nieposegregowanych, za co odpowiedzialność (i kary) musieliby ponosić właściciele nieruchomości. Ja też bym ogrodził, wychodząc z założenia, że jak ktoś już podrzuca śmieci, to raczej nie będzie sobie zawracał głowy ich segregowaniem.

Pytanie jeszcze - kto podrzuca. Pierwsza z brzegu odpowiedź - np. nieuczciwi fachowcy robiący remont. Normalnie musieliby podstawić kontener na gruz itp., a tak, wywalą do ogólnego pojemnika i są o parę stów do przodu.

A, jeszcze jedno - w Poznaniu płaci się także od ilości śmieci (ściślej, od pojemności kubła) i od liczby osób w gospodarstwie domowym