Mini-wywiad z dzisiejszego Zycia Warszawy z Brylem o Brylfescie i nie tylko
Cytat:
Inteligentny pop z domowej kuchni
Rozmowa z Robertem Brylewskim
Skąd pomysł na Brylfest – festiwal Twojej twórczości w Stodole?
Wyszedł od klubu, a ja nie miałem wyjścia – musiałem się z nim zgodzić.
Obok Brygady Kryzys i gości wystąpisz ze swoimi córkami i Tymonem Tymańskim pod szyldem The Brillsteins. Co to za projekt?
Rodzinny. Wszystko zrodziło się w domowej kuchni. Będziemy dziś grać pierwszy koncert w życiu. Nie mieliśmy żadnej próby, przygotowywaliśmy się korespondencyjnie.
A co gracie?
Trudno to określić. Ale generalnie jest to inteligentny, undergroundowy pop.
Na imprezie zagrają też młode zespoły. Kto to będzie?
Warszawski zespół Tabula Rasa, w którym – żeby było śmiesznie – też grają córki emerytowanych muzyków reggae’owych.
Będą też wyświetlane filmy animowane Twojego autorstwa. Opowiesz o nich?
Filmy na komputerze zacząłem robić ponad dziesięć lat temu. Ich estetyka przypomina trochę Monty Pythona. Są to podrapane, brudne animacje, w których dominuje tematyka polityczno-społeczna. Są np. imitacje głowy Wojciecha Jaruzelskiego czy Waldemara Pawlaka, przekształcenia morficzne Romana Giertycha w Renatę Beger i odwrotnie. Najbardziej popularnym bohaterem animacji jest Pigman, czyli prosię o napędzie atomowym.
Mają też być filmy o Tobie.
Tak. Zrobił je kolega z Poznania. To krótkie dokumenty pokazujące sytuacje ze sceny, ale i bardzo prywatne rzeczy. Będą też fragmenty starych koncertów.
Brygada Kryzys reaktywowała się po raz trzeci dwa lata temu. Do trzech razy sztuka?
Myślę, że nie. Ale z drugiej strony, jesteśmy w takim wieku, że można tak założyć. Cieszę się, że mogliśmy dożyć tak fajnych czasów.
Planujecie wydanie nowej płyty?
To nasze największe marzenie. Niedawno zaczęliśmy współpracę z naszymi przyjaciółmi z Londynu i zamierzamy nagrać płytę własnymi siłami. Nie mamy co liczyć na to, że jakaś firma potraktuje nas poważnie po wcześniejszych doświadczeniach z lat 90.
Masz w zanadrzu jeszcze jakieś ciekawe projekty?
Na tym polega mój życiowy problem. Powinienem mieć biuro projektowe, bo nie jestem w stanie zrealizować wszystkich projektów i muszę je selekcjonować.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
......pozdrowienia dla ludzi !!!!!!!!!!! ( od śrubek) !!!!!!!!
Potem Tabula Rasa - dla mnie nasłabszy punkt wieczoru. Potem The Brillsteiners czy jakoś tak - projekt rodzinny RMB + córki + Tymon. Zagrali kilka coverów Izreala, Beatles. Robert wyglądał jakby był w innej bajce trochę... I na koniec BK - rzadko miałem okazję być na ich koncercie, ostatnio na PRLu w Warszawie i odniosłem wrażenie, że było po prostu świetnie, a RMB się naprawdę rozkręcił + goście. Trochę brakowało mi osobiście wśród nich Budzego. Później albo jutro spróbuję wrzucić trochę fotek, jak ktoś mi podpowie jak to się robi.