Prawda jest taka, że przez 30 ostatnich lat, a może więcej, miałem rozbrat z mlekiem. Owszem, zdarzało się to czy owo. Ale dopiero ostatnio chyba na serio wróciłem do mleka. Zaczęło się niewinnie, antyzgagowo u siostry wziąłem mleko z lodówki i nalałem pół filiżanki. Jakie to było pyszne! Zaczęły zdarzać się podobne sytuacje. Ale dopiero teraz, 10 sierpnia, gdy jechałem na rowerze ze Zdyni, myśli moje zaczęły krążyć wokół mleka. A tu niedziela, sklepy powyzamykane. Wreszcie, jeeest! Kupiłem to:
Co za mocarz! Pite w chwili słabości na przystanku - ponad pięć gwiazdek. To mleko, które może uratować ci życie.
Od tamtej pory spożycie wzrosło. Zaraz znów sobie naleję.
Skąd taka zmiana, czy ktoś podmienił mi organizm?
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
