Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 09:16:52

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40 ... 43  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 grudnia 2014 01:10:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25357
Ale dzisiaj growy (groovy?) wieczór się zrobił na Mauej Uonce. Najprzód Dixit (wersja z obrazkami, których nie znałem), potem Blokus, potem Mr Jack - i we wszystkich trzech przypadkach wygrywała osoba, która grała po raz pierwszy! A na zakończenie wieczoru pełne uroku Pędzące żółwie :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 grudnia 2014 19:10:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Pędzące żółwie były tak sympatyczne, że nawet zajrzałam dziś do Empiku w ich poszukiwaniu, ale - to był moment! - i już ich nie było.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 grudnia 2014 20:36:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Ha, Crazy o tym nie wspomniał, ale coś mówiło mi, że musieliście tam być! :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 22 stycznia 2015 21:04:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Gdyby ktoś miał ochotę na granie w Toruniu, polecam:
http://www.ballcon.blogspot.com/
Pewnie tam wpadnę.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 23 stycznia 2015 09:54:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25357
Do Torunia nie wpadnę ;-)

Natomiast wczoraj w nocy do po trzeciej grałem w grę mojego dzieciństwa :D W internecie udało mi się znaleźć do niej bardzo nieliczne odnośniki, obrazek proszę:
Obrazek
a także artykuł w szwedzkiej wikipedii (ale cóżże ze Szwecji, proszę sobie przeczytać i się nauczyć!).

Super zabawa!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 stycznia 2015 17:19:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 24 listopada 2014 21:36:08
Posty: 735
Skąd: z nienacka
Dziś grałam w taką durną grę karcianą "Romme" jak dla mnie- mąrdęga

Obrazek

:evil:

_________________
Mieszkam we mgle, po tamtej stronie
mieszkam we mgle, na jakiś czas


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 12 lutego 2015 22:12:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Löwenherz

W moim prywatnym rankingu dużo miejsca zajmują gry, które poznałem wcześnie i zachwyciły mnie, kiedy słabo się jeszcze znałem. Dużo się od tego czasu zmieniło, ale do swojego rankingu mocno się przywiązałem, więc kiedy coś nowego przypadnie mi do gustu trudno mi wymyślić, jak to wepchnąć do top 10. Od dawna nie ma już w nim miejsca.

W końcu chyba będę musiał uznać tę listę za mającą znaczenie wyłącznie historyczne, bo poznałem niedawno grę, która prosi się o bardzo wysoką pozycję na liście moich ulubionych. Nie pierwszy raz. Nie wszystkie gry, które tak mnie od pierwszych partii rozentuzjazmowały w końcu tam wpisałem. Teraz sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że te kilka partii, które dotychczas zagrałem wywołują myśl: "najlepsza gra Teubera". A jeśli jest naprawdę najlepsza, to jest lepsza od "Osadników", a to znaczy, że jeśli zasługuje na jakieś miejsce, to na pierwsze.

Mówiąc krótko, "Löwenherz" jest to wyszukana gra strategiczna. Przypomina trochę "Torres", bo chodzi w niej o to, żeby zbierać punkty za obszary na planszy. Pionki zamków i rycerzy i szata graficzna nawiązująca do średniowiecznej Anglii uprzyjemniają trochę rozgrywkę, ale równie dobrze akcja mogłaby zostać przeniesiona w dowolną epokę i w dowolne miejsce. Zasady są na swój sposób proste, ale trzeba być świadomym odpowiedzialności za swoje ruchy. Nie ma raczej czegoś takiego, że robię cokolwiek, a punkty i tak wpadają. Jeśli szukać powiązania z "Osadnikami", to jest ciasna plansza. W "Osadnikach" ważne było ustawienie osad tak, żeby nie dać sobie zamknąć dróg do rozbudowy. W "Lwim sercu" chodzi właśnie w dużym stopniu o przepychanie się na planszy. W obu grach jest dużo interakcji, ale ta ostatnia ma w sobie więcej negatywnej. Podobieństwem jest też możliwość negocjacji. Gracze muszą wybierać ze wspólnej listy akcji i zawsze przynajmniej dwóch chce zrobić to samo. W moich pierwszych partiach kończyło się to zawsze licytacją w ciemno, ale wczoraj było zupełnie inaczej: okazało się, że gracze nie chcą często czekać na niepewny wynik licytacji i wolą zapłacić albo przyjąć pieniądze.

Jeszcze krócej: ciasno na planszy, mało akcji do wykonania, dużo interakcji, dużo kombinowania, pozdrawiam moderatorów działu, polecam.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 27 lutego 2015 16:31:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 24 listopada 2014 21:36:08
Posty: 735
Skąd: z nienacka
Nauczyłam się grać w tą wariacką grę-śfietna,humorystyczna :D

Obrazek

_________________
Mieszkam we mgle, po tamtej stronie
mieszkam we mgle, na jakiś czas


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 16 marca 2015 22:14:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Gry planszowe to dobra alternatywa dla gier komputerowych. Zamiast bezmyślnie wpakowywać magazynki wirtualnej broni w nieistniejących przeciwników można dzięki planszom wyjść do ludzi i cieszyć się wspólnie spędzanym czasem przy rozwijającej intelekt rozrywce.

Dzisiaj będzie o "Countdown: Special Ops", które mam już od dość dawna, ale tak wyszło, że zagrałem dotychczas chyba 4 razy - wszystkie partie solo. Wszystkie przegrałem. Jakiś czas temu planowałem wziąć tę grę na spotkanie planszówkowe i sprawdzić w końcu, czy działa na więcej graczy, ale zagrałem sobie najpierw partię dla przypomnienia zasad i dobijająca losowość sprawiła, że odłożyłem to na kiedy indziej.

Jak to bywa w grach, w których gra się przeciwko grze, żeby wygrać, trzeba znać zasady. W pierwszej grze nie ma na to szans. Poznawanie "Countdown" zaczyna się właściwie od tego, że ciągle się zagląda do fatalnie napisanej instrukcji, żeby zobaczyć, co w następnej kolejności trzeba zrobić. Ogólny schemat jest w miarę jasny. Najpierw rozpoznanie, ewentualnie jakieś strzały ze snajperki albo granaty. Jeśli dobrze pamiętam, to już drugą partię grałem bez rozpoznania, bo to strata czasu i energii. Przesuwam pionki, odkrywam karty. Jeżeli są terroryści to strzelam (czyli rzucam kostkami). Jeżeli nie trafię, to odpowiadają (rzucam za nich kostkami). Potem ja strzelam i tak, aż ich wyeliminuję albo oni zmuszą mnie do wycofania. Czyszczę spokojnie kolejne sektory i toruję sobie drogę do celów i do wyjścia, aż w końcu okazuje się, że brakuje czasu. Tury się kończą i zaczyna się zbieranie punktów ujemnych. Poziom trudności nawet na poziomie podstawowym jest przyzwoicie wysoki.

Dopiero w przedostatniej partii grałem w miarę świadomie. Mimo ujemnego wyniku uważam ją za całkiem udaną, bo po jej zakończeniu zauważyłem, że gdybym użył kart "Bullet control", to nie musiałbym się cofać i wyrobiłbym się w czasie. Poźniej znalazłem jeszcze zasadę, która pozwala szybciej się ruszać (ale nie tak szybko jak wtedy myślałem). Myślałem, że nareszcie znam środki zwiększające szansę na wygraną. Nastawiałem się już trochę na tryb kampanii.

Zebrałem się w końcu i zagrałem tę dotychczas ostatnią partię. Już od niej trochę czasu minęło i chyba to już byłby czas na następną, mimo że w tamtej kostki i karty próbowały mnie zrazić do dalszych prób. Już w pierwszym sektorze trafiłem na bardzo silnych przeciwników. Jeden z nich wymagał wyrzucenia 6. Wyszło tak, że musiałem z niezabiezpieczonego sektora wycofać oddział ze stratami w punktach zdrowia. Dzięki kombinacji rzutów i kart specjalnych w końcu sobie z nimi poradziłem. Dalej powinno być łatwiej, bo na pierwszych przeciwnikach przynajmniej poćwiczyłem celność. Problem w tym, że oddział jest nie za zdrowy. Czas nie jest z gumy, więc postanowiłem zaryzykować. Rozdzieliłem oddział. Dwóch żołnierzy weszło do sektora z celem misji i tym akurat się udało - trafili na cywila i zakładnika. Gorzej w drugim sektorze z celem misji, gdzie osłabiony Gustav (czwarty uczestnik misji został z tyłu) trafił na pułapkę. Tym samym była to pierwsza misja, w której straciłem żołnierza (ciekawe, że terroryści tracą nieporównanie więcej ludzi). Inna sprawa, że zakładnik z pułapką nie ginie, kiedy ona wybucha, więc niepotrzebnie odjąłem sobie za niego punkty (tego jednak nie ma w instrukcji i trzeba to znaleźć na BGG; i tak nie zdążyłbym go uratować, bo pilnował go taki jeden). Reszcie udało się przebić do następnego celu. Co się okazało po odprowadzeniu zakładników do wyjścia? Że gdybym miał dobre rzuty i nie musiał używać "Bullet control" (zwiększają wynik rzutu, ale zabierają punkty), to wyszedłbym na zero.

Na kampanię jeszcze za wcześnie.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 19 listopada 2015 11:02:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Ja kilka lat temu wkręciłem się mocno w strategiczne, ludzikowe gry bitewne. Początkowo Warhammer Fantasy Battle i Warhammer 40000, ale przez politykę cenowo-wydawniczą firmy Games Workshop (pioruńsko to drogie teraz), skręciłem bardziej ku strategicznym grom ze stajni Warlord Games (2WŚ, napoleonka, secesyjna, Rzym, itp).

Z całego serca polecam grę Bolt Action osadzoną w realiach Drugiej Wojny Światowej. Prosta mechanika gry, bardzo dynamiczna rozgrywka, stosunkowo niski cenowo (jak na gry bitewne) poziom wejścia w system, duży wybór ston konfliktu, modeli pojazdów, ludzików itp. Jedyny minus, to chyba taki, że gra bardzo uzależnia. Ja zacząłem od US Army/Airborne, a kolekcja rozłosła mi się o Afrika Korps, 8 Armię, Japończyków, niemieckich spadochroniarzy, a w planach jeszcze Ruscy na Stalingrad ;-) Jak ktoś z Warszawy chciałby spróbować (Crazy?), to możemy się umówić na naukę gry ;-)

Co do planszówek to kupiłem ostatnio dla dzieci grę Konikowo ze stajni Egmont (https://sklep.egmont.pl/gry-planszowe/w ... 10985.html). Przewidziana dla młodszych dzieci, ale jest trochę na zasadach Prawa Dżungli i wszyscy się świetnie bawiliśmy. Zdecydowanie polecam.

No i okazało się, że dla młodszych dzieci, Carcasonne to zajebiste puzzle. Za każdym razem co innego wychodzi! ;-)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 19 listopada 2015 12:29:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
Jasiek z nieba spadłeś! :D
oczywiście też innych proszę o radę

Muszę w ciągu najbliższych dni zakupić gry do świetlicy wiejskiej.
warunki:
1/ chciałbym się zmieścić w 500 zł.
2/ jak się zgubi jakiś element /świetlica/ to nadal grywalna
3/ przedział wiekowy od 4 do 16 lat /znaczy i dla takich i dla takich/
4/ proste instrukcje. ale jednak fajność w graniu /żeby się nie znudziła/
5/ zakupienie w jednym sklepie internetowym /jakim/

myślałem o chińczyku, farmerze /jaka wersja?/, prawo dżungli, rummikub, memo co jeszcze, co w zamian?

proszę w miarę możliwości o linki, bo nie mam siły...
z góry dziękuję

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 19 listopada 2015 12:38:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Tu chyba najlepiej Mikosza privować?

Carcasonne to chyba jest mocno popularną i solidą grą, a jak zgubi się jakiś kafelek to tragedii nie ma.

Dla młodszych może Pędzące Żółwie/Jeże?

Jest dużo prostych i fajnych gier w przedziale cenowym do 50zł


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 19 listopada 2015 14:23:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Powsinoga pisze:
Muszę w ciągu najbliższych dni zakupić gry do świetlicy wiejskiej.
Następny, co myśli, że gry planszowe są dla dzieci.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 19 listopada 2015 14:42:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
Zdecydowanie nie są.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 19 listopada 2015 14:45:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
ale pretekst by kupić dobry

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40 ... 43  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group