Ultima Thule

Póp!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Mićhęął Jąćkśóń

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

Faktycznie!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Uwaga - post ten zawiera słowa niecenzuralne. Osoby nie życzące sobie kontaktu z nimi proszone są o jego pominięcie.

Otóż myślałem ostatnio mimochodem o słowach/formułach, które idealnie oddają pewien stan, proces, coś.
Na dwa przypadki chciałbym zwrócić uwagę.
Pierwszy to potoczne i żartobliwe tłumaczenie łacińskiego "Nec Herkules contra plures". Właściwie należałoby to przetłumaczyć jako "Herkules nie pomoże przeciwko wielu" bądź "Herkules nie sprosta wielkiej liczebności" itp. Generalnie wiadomo o co chodzi. Ale przecież najpełniej, choć dosadnie przedstawia to ludowe - "I Herkules dupa, kiedy ludu kupa".
No nie?

I drugi przykład.
Wyobraźmy sobie taką scenę. Szef wraca wcześniej z urlopu i niespodzianie wpada do biura. Okazuje się, że kota nie było i myszy harcują. Na podłodze pełno porozrzucanych papierów, w tym ważnych pism zawierających tajemnice firmy, w aneksie kuchennym handlowiec obłapia sekretarkę, na biurku rozwalone pudełka z resztkami pizzy i puste puszki po piwie a wieża ryczy na cały regulator przeboje Spice Girls. Co może powiedzieć (czy raczej wrzasnąć) szef? Jak może ów stan określić - "bałagan?" za słabe... "ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych?" za długie i za suche... "Sadom end Gamarra?" niee... ci ludzie nie słuchają Armii. Jedyne odpowiednio precyzyjne, celne i oddające istotę rzeczy słowo to "ROZPIŹDZIAJ". Tak, są sytuacje gdy tylko potężny krzyk " co to za rozpiździaj?!" pasuje jak klucz do zamka. Samo ułożenie warg i języka przy tym słowie pozwala zarówno wypowiedzieć je grzmiąco i głośno, jak i wysyczeć je niczym wściekła żmija.

To na tyle...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

a ja znam ROZPIŹDZIEL

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo

e tam - klasyczne: co to za BURRRRDEL!? najlepiej oddaje sprawę.
To połączenie R i D jest tak samo mocne, jak sąsiadujące ze sobą R i W w innym słowie, zresztą bardzo pokrewnym

PS. właśnie sobie wyobraziłem szefa, który w tej sytuacji powiedziałby klasyczną staropolszczyzną: co to za zamtuz!

Co to za lunapar???

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Lupanar - http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2566464


(Też długo myślałem, że to lunapar.)

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

O żesz! Codziennie się człowiek czegoś uczy.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Nawiasem mówiąc znakomicie brzmiące słowo. To "r" na końcu i bardziej wyszukane niż "burdel".

_________________

No i jasne, że w lunaparze można spotkać jedynie dostojnie brzmiące "córy Koryntu".

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

moim faworytem w tej kategorii jest 'rozpierducha' - spełnia wymagania dotyczące sąsiedztwa głosek 'r' i 'd' i jak pięknie można zaakcentować, tudzież udźwięcznić powietrze wydobywające się z samego dna płuc: co to za rrrozpierrducha?!? (przy czym akcent może być wędrujący w zależności od sytuacji i potrzeb co jest niewątpliwą zaletą)

_________________
tory wyjeżdżają z lasu a tam...

To wyglądają jak... po piercingu.



Kiedyś słyszałem "co to za rozkurw" .

alles budjet o'kej. Ich chabe ja po polaku gawarit