Ultima Thule

Też jestem we wspólnocie i to właśnie w niej sie nawróciłam. Bez niej nie poznałabym Boga. Jak juz pisało tu wielu ludzi - łatwiej jest poznawać Boga z innymi, gdy ma się kogoś, kto przeżywa podobne problemy i też ma wątpliwości.
Nawet eremitki żyją we wspólnocie. Formują się.

_________________
...nie muszę wygrywać, wolę kwiatki zrywać.

Neo to neoony, czyli neokatechumenat

To Budzy chyba nawet śpiewa Neo - Reo

_________________
programy-gry.pl
gra-muzyka.pl

proste, z włoskiego:
neostrada = droga neokatechumenalna

Ludzie nawet nie wiedzą, że w chacie mają wspólnotę i to jeszcze płacą za to co miesiąc kolektę (czytaj: abonament)

GENIALNE!!!
Nie pomyślałem nawet, że wspólnotę mam w zasięgu ręki!!!

_________________
programy-gry.pl
gra-muzyka.pl

Formują sie nawzajem...Telepatycznieduchowo...

To bardzo wielu jest w neo...tele patycznie=tp

A teraz taka powaga trochę. Ja nie jestem w NEO, ani w Reo. Jestem wrogiem sekciarstwa szerokopojętego. Dostaję wysypki kiedy słyszę "neoński", "idę na neo" czy takie tam. Natomiast jestem gorąco zainteresowany WOLNOŚCIĄ, którą doświadczyłem TYLKO w Kościele.

_________________
Lepiej się dobrze ponudzić niż kiepsko zainteresować.

W KOńCU KTOś TO NAPISAł! TAK CZEKAłEM!!!

Myślę, że każda wspólnota w Kościele można czerpać coś innego. Dla mnie w mojej Wspólnocie - przez cały czas w tle było i jest doświadczanie uzdrowienia. Bóg który jest Żywy - dotyka, leczy, uzdrawia - od zranień psychicznych, emocjonalnych po fizyczne. Było i jest we mnie przekonanie, że Bóg chce, abym żył Pełnią i będzie we mnie działał, dotykał, leczył - objawiał swoją Obecność. Stąd - jeśli wcześniej napisałem, że Wspólnocie zawdzięczam doświadczenie Boga Żywego TU i TERAZ ŻYWEGO. A z wiarą to wiadomo, że jest różnie - jasne jest, że ona buduje się przez całe życie.



Doświadczenie wolności to jest też coś co zawdzięczam "JEROZOLIMIE" - mojej Wspólnocie. Mam świadomość, że moja droga do wolności w podejmowaniu najprzeróżniejszych decyzji zaczęła się naprawdę dopiero we Wspólnocie. W swojej wolności podjąłem mnnnnóstwo głupich decyzji - zwłąszcza finansowych (nie umiem robić dobrych interesów ) - ale jedno co mogę powiedzieć - to były decyzje moje.

_________________
programy-gry.pl
gra-muzyka.pl

no i łoto chodzi!

_________________
Lepiej się dobrze ponudzić niż kiepsko zainteresować.

PS
Moja żona właśnie mi mówi zza pleców, że to nie były głupie decyzje - bo dobre na ten czas...
Nie mniej nie posiadałem, nie posiadam zdolności robienia pieniędzy i dobrych ineresów finansowych

_________________
programy-gry.pl
gra-muzyka.pl

Kościele święty, nie zapomnę Ciebie!!!Jakby coś komuś to mogę przeprosić...

ŻONA MA ZAWSZE RACJĘ!

_________________
Lepiej się dobrze ponudzić niż kiepsko zainteresować.

tak. ja żyję dzięki wspólnocie Kościoła! chcę dawać się formować samemu Chrystusowi...

sorki jeśli Cię w jakis sposób uraziłem ale zauważyłem że duzo ludzi we wspólnotach w moim mieście i w mojej własnej wspólnocie i to wcale nie tylko ludzie młodzi skracaja neokatechumenat na "neo", "neoński"np. "neoński ślub" i ja tak z przyzwyczajenia też czasami mówie ale ze względu na wartość neokatechumenatu w moim życiu postaram sie szanować tą piękną nazwe i wymawiać w całości bez skrótów

_________________
Obyś był zimny albo gorący nie zaś letni.

no ja też używam określenia "neon". Ale w sumie masz Robert rację, z zewnątrz to brzmi zbyt hermetycznie ergo sekciarsko. No ale plątać ciągle język na wyrazie neokatechumenat... i bądź tu mądry

ale póki co, mała zabawa w temacie:

http://www.youtube.com/watch?v=fiH9RouwUUI

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."