Ultima Thule

jestem tu niedługo....mało piszę, czytam prawie wszystko....to wciaga

Hulagu. Na Gerach od 9.III.2004

Uzależnienie dość zaawansowane, ale bardzo przyjemne. Nawyk codziennego sprawdzania forum, najczęściej późnym wieczorkiem, po skończeniu innych zajęć. Fanem Armii jestem, ale o muzyce to ja pisać nie umiem. Awanturum to mój drogi dom (hehe).
No ale zamiast uczyć się o procesie neolityzacji ziem polskich zamieszczam notkę o ostatnim rycerzu kontrrewolucji... Cóż poradzić, skoro Ultima Thule to moje ulubione miejsce w sieci.

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger

Cóż,
Chyba pora się przed sobą przyznać, że też jestem chyba forumoholikiem.
Staram się jednak nie zaniedbywać wszelakich obowiązków i tu chyba tkwi przyczyna że znacznie wiecej czytam, mało pisze.
Tak naprawde najczęściej właśnie z braku czasu.
Mam nawet takie postanowienie ostatnio, że może wreszcie zajrze na jakieś spotkanko forumowe pokoncertowe albo inne manewry... żeby się troche zintegrować.
Obawiam się, że wtedy to już nie było by dla mnie ratunku

pozdrowienia dla wszystkich forumoholików
oby nam się errory nie przytrafiały

tak Offowo calkiem...
Widze ,że kolega po moim pierwszym fachu

Atomie, czyżbyś był archeologiem przekwalifikowanym?

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger

takie zycie Hulagu, ale pozostanie w moim sercu Staram się robic coś w okolicach. Mam nadzieje że kiedyś pogadamy

Bardzo chętnie! Szczególnie interesuje mnie to "robienie czegoś w okolicach" hehehe.

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger

Jako niezarejestrowana forumowiczka przeglądałam forum od czasu do czasu... Zarejestrowałam się, żeby zrozumieć dlaczego jestem "zaniedbywana" i niestety nie do końca pojęłam... Zaglądam tu częściej w okolicach wydarzeń okołokoncertowych i wyłącznie do kilku wątków (czasem przypadkowych)... Kilometrowych postów, nawet ciekawie się zapowiadających - nie czytam... Moje obowiązki prawie zawsze wygrywają z wirtualną rozrywką... Nie jestem forumoholiczką i przypuszczam, że to kwestia cech charakteru, bo nigdy się od niczego nie uzależniłam...
Niech moc będzie z Wami!

PS. Ha, ha! Wypowiedzi jak w klubie AA

Bo to jest AA - Anonimowi Armioholicy... huehuehue....

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

AdyingAbride... dostawiam krzeselko do Waszego kregu. I nie żałuję. Na nic terapia! :]

[edit] pierwszy kontakt ze srodkiem uzalezniajacym - sierpien 2004

_________________
you create your hell...

Niestety, nie mogę sobie przypomnieć, kiedy dotarłem na tzw. OFM, choć brak pamięci w moim przypadku brzmi niewiarygodnie W poszukiwaniu dziwnych miejsc, znalazłem też takie, o którym zupełnie zapomniałem, a zdążyłem tam napisać bodaj jedną wiadomość Pamiętam jeszcze bardziej z lektury Forum Armii, 2TM2,3 i Houka pod adresem zawierającym dźwięcznie brzmiące słowo "plywanie". W każdym razie od dłuższego czasu marnotrawię swój czas na wirtualnych płaszczyznach wymiany poglądów na temat AntiArmii. To się zmieni, bo wprowadzam sobie limity, by nie być zmuszonym do podjęcia decyzji zbliżonej do stanowiska Kamika.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Cześć - tu antiwitek, inaczej zwit3k lub zwitrzyk. Na forum Armii od 25 lipca 2004... Chociaż wcześniej forumowałem jakiś czas na biernego [w ogóle adres strony Armii był pierwszym jaki wpisałem debiutując w sieci...] - i nawet, jako wybitnie rzutki internauta podjąłem nieudaną próbę rejestracji . Później ciekawość forumowych nowości i głód wpisywania zaowocowały domową ksywką - "komp - hiena". Zwłaszcza od kilku miesięcy, gdy dysponuję stałym łączem. Tak, trochę jestem uzależniony. Nie próbowałem przestawać. To znaczy może próbowałem, ale...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

... ale po co?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

No właśnie

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Lepiej z Wami nie polemizować, Panowie co by wątek do awanturum nie trafił..., ale symptomy choroby gołym okiem widoczne!